[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marzena z Darkiem nalegali, aby trochę z nimi został, ale Maćkowi pozostał jeszcze jedenadres.Lucyny.- Cóż za niespodzianka! Pan doktor we własnej osobie.Czemu zawdzięczamy ten honor? -Wojtek najwyrazniej nie był do niego przyjaznie nastawiony i Maciek zaczął rozumieć uprzedzeniaIzy do szwagra.- Szukam Izy - oznajmił, kiedy posadzono go przy ławie w dziennym pokoju.- A co się jej stało? - Lucyna od razu się wystraszyła.Trochę się uspokoiła po wyjaśnieniach Maćka, ale rzucała czujne spojrzenia w kierunkuWojtka.A zatem coś wiedziała.Maciek zdecydował osiedlić się u nich na stałe, ewentualnie roz-począć strajk głodowy, dopóki nie powiedzą mu prawdy.Po chwili jednak odpadł wariant głodów-ki, gdyż Lucyna wniosła na stół parujący bigos.Wojtek rozwalony w fotelu przed telewizorem po-zwolił żonie, aby nałożyła porcję na jego talerz.Maciek zdecydował się okiełznać najpierw jego izaczął go wypytywać, czym się obecnie zajmuje.Może nie był to najlepszy pomysł, bo Wojtekspojrzał na niego ponuro spode łba.- Jestem na kuroniówce" i muszę latać do pośredniaka po te marne grosze.- Próbował chwytać różne fuchy, ale mi się przeziębił - dodała Lucyna, zanim Wojtek zdą-żył jej rzucić ostrzegawcze spojrzenie.- Na wiosnę pewnie coś znajdziesz.Masz przecież bogate doświadczenie zawodowe - Ma-ciek obawiał się trochę, że jego podlizywanie się Wojtkowi może zabrzmieć nieco ironicznie iszybko dodał:- Wkrótce zaczynam stałą pracę i zorientuję się, czy w firmie nie będą potrzebowali pracow-ników.Usłyszawszy, że chodzi o zagraniczną firmę, Wojtek rozchmurzył się i pobiegł do segmentu,aby wyciągnąć pół litra.Maciek, który wcześniej zaliczył" kieliszek szampana, zdecydował sięwracać do domu taksówką.Miał nadzieję, że za sprawą alkoholu Wojtek stanie się bardziej roz-mowny.Musiał z tym czekać aż do drugiej kolejki, kiedy to Wojtek, jeszcze bardziej rozpierającsię w fotelu, zapytał:- A co, szwagierka nawiała?RLT- Tak wygląda - odpowiedział Maciek ostrożnie.- Interesuje mnie, dokąd, gdyż jest mi win-na siedemdziesiąt milionów.Wojtek cicho gwizdnął przez zęby.Właśnie w drzwiach pokoju pojawiła się powracająca zkuchni Lucyna.- Czy ty to słyszysz, kobieto? Twoja siostra naciągnęła kolegę na siedemdziesiąt baniek.Lucyna już zaczęła otwierać usta, ale Wojtek machnął do niej ręką, aby nie przerywała tejinteresującej konwersacji.- No to pewnie ich prędko nie zobaczysz.Wydaje mi się, że mogła prysnąć do Stanów z tymswoim., no jak mu tam?- Jarkiem - dopomogła Lucyna.- Kiedy odwiedziliśmy ją w Nowy Rok, to u niej siedział i przeczekał całą naszą wizytę,więc widać czekał na jakiś deser - zaśmiał się aluzyjnie i w tym momencie Maciek uznał, że dłużejjuż tego nie wytrzyma.Zbierało mu się na mdłości.- Oni tak bardzo się kochali, gdy byli młodzi.Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby chcieli sięzejść, a Iza tak zawsze marzyła o tej Ameryce.- Boss, chciałbyś mieszkać za granicą? - pytała pochylona nad sprawdzanym tłumaczeniem.-Naprawdę nie? Tak dobrze się tu czujesz? Mnie byłoby wszystko jedno.Nie przywiązuję się domiejsc.Maciek zdecydowanie ruszył do wyjścia.Przed domem Lucyny zwymiotował zjedzony bi-gos.Minęło kolejnych kilka dni udręki, ale Maciek postanowił nie dawać za wygraną.Wbrewtemu wszystkiemu, co usłyszał od Wojtka, nie był w stanie uwierzyć, że Iza, po tym co międzynimi zaszło, zdecydowała się na wyjazd z Jarkiem do Stanów.Dokonanie tego w tak krótkim cza-sie byłoby nawet niemożliwe ze względu na wizę.Nie załatwiłaby jej w ciągu dwóch tygodni, a niepodejrzewał, że knuła swe niecne plany jeszcze wówczas, gdy przez telefon zap