[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zło nie istnieje na zewnątrz, jest ono wewnątrz i głęboko i tak długo, jak ta szczególna Choroba nie zostanie uleczona, świat nie bądzie uleczony również.Jak to Sri Aurobindo ujął: „Starzy bogowie … wiedzą, jak się przemieszczać.33Na samym już dole, poza wszelkimi zaburzeniami i lękiem - wielkim przewodniczącym Lękiem na samym dnie - odnajduje on ogromne Zmęczenie, coś, co odmawia, co mówi NIE dla całego tego bólu życia, tego gwałtu światła.Czuje on, że próba przejścia głębiej, do końca owego Nie, zakończyłaby się roztopieniem w wielkiej uldze kamienia, podobnie, jak ekstaza tam w górze była roztopieniem się w wielkiej uldze Swiatła.Ale śmierć nie jest przeciwieństwem życia ! Jest ona drugą stroną, drzwiami do świetlistej Superświadomości - na samym końcu owego Nie istnieje Tak i ponownie Tak, które wciąż wpycha nas w jedno ciało po drugim - dla radości.Smierć jest żalem owego Tak, wielkim Zmęczeniem na samym dnie, cieniem tamtej Błogości.Smierć nie jest przeciwieństwem Zycia ! Jest ona ciemnym uwolnieniem ciała, które jeszcze nie odnalazło świetlistej wolności wiecznej Radości.Kiedy ciało odnajdzie tę ekstazę, ten bezmiar światła i radości wewnątrz swej własnej substancji, jak również ponad nią, nie będzie ono dłużej potrzebowało umierać.I gdzie jest „ja”, gdzie jest „mnie” w tym wszystkim ? Gdzie jest „moja” trudność, „moja” śmierć, „moja” transformacja ? Poszukiwacz przebił cienką pokrywę osobowej podświadomości i wynurzył się w totalności świata - bo to cały świat stawia opór: „ To nie my prowadzimy walkę, to wszystko walczy przeciwko nam ! Sądzimy, że jesteśmy wszyscy oddzieleni, każdy w swej własnej małej otoczce skóry, z jaimś „wewnątrz” i „zewnątrz”, jednostka i kolektyw, podobnie, jak te głupie małe granice wokół naszych państw - ale wszystko jest powiązane z sobą ! Nie ma ani jednej perwersji, ani jednej choroby w świecie, która nie miałaby w nas swych korzeni, ani jednej śmierci, w której nie bylibyśmy wspólnikami.Jesteśmy wszyscy na równi winni i uwikłani, nikt nie zostanie zbawiony, jeśli nie zostaną zbawieni wszyscy ! Nie jest to problem jednego ciała, powiada Matka, ale problem Ciała, i nie używa ona nawet wielkiego C.Sri Aurobindo i Matka odkryli zatem materialnie oraz doświadczalnie podstawową jedność substancji świata: nie można dotknąć jednego punktu, nie dotykając jednocześnie wszystkich punktów; lub też zrobić kroku naprzód lub wzwyż, aby cały świat nie czynił ich wraz z nami.Mówimy o „strategicznej” kwestii; może tak być również, że boską strategią jest zapobiec, aby pojedynczy punkt dokonywał sam postępu, bez angażowania wszystkich pozostałych punktów.Oto dlaczego wedyccy riszowie nie odnieśli sukcesu przed sześciu tysiącami lat.Nie może zaistnieć kompletna i trwała indywidualna transformacja bez minimum transformacji światowej.Tak więc zakończyła się druga faza prac nad transformacją.Po przepracowaniu czternastu lat, od 1926 - 1940 w indywidualny oraz skoncentrowany sposób, z garstką ostrożnie wybranych uczniów, Sri Aurobindo i Matka stanęli przed ścianą.Jak tylko supramentalne światło dosięgnęło ziemi, aby połączyć się z tym samym światłem, zagrzebanym w Materii, całe wiry mułu wzniosły się z kolektywnej podświadomości i zatopiły z powrotem wszystko.Aby pomóc ludzkości, zauważył Sri Aurobindo, nie wystarcza, aby jednostka, jakkolwiek wielka, osiągnęła ostateczne rozwiązanie indywidualnie, (ponieważ) nawet kiedy Swiatlo jest gotowe do zejścia, nie może ono zejść na stałe, dopóki niższe płaszczyzny nie są gotowe, aby znieść ciśnienie takowego Zejścia.34 Jest głęboko znaczącym fakt, że kulminacja drugiej fazy prac nad transformacją koincydowała z wybuchem drugiej wojny światowej.Kiedy ciśnienie Swiatła schodzi w jedno ludzkie ciało, ciało świata również zaczyna się rozpalać.Co my faktycznie wiemy o dobru tego świata, albo o jego źle?Konfrontowani z całym tym kolektywnym oporem, Sri Aurobindo i Matka wahali się; zastanawiali się oni, czy nie odciąć się od reszty świata i ruszyć naprzód samotnie, jedynie z paroma uczniami, uskutecznić transformację, a następnie powrócić do kolektywnej pracy, aby zakomunikować reszcie ziemi, że transformacja została osiągnięta ( lub częściowo osiągnięta) w nich samych.(Jest to ta sama idea, która napędzała wiele duchowych, okultystycznych i rycerskich grup, aby wybrać sekretne miejsce z dala od reszty świata, dla wykonania swej pracy, w odosobnieniu od zarazy kolektywnych wibracji.) Ale wkrótce zdali sobie sprawę, że była to iluzja, że po czymś takim przerwa, lub zatoka atmosferyczna 35 jak ją nazywał Sri Aurobindo, pomiędzy nowymi osiągnięciami i starym światem, byłaby zbyt wielka, aby zbudować przez nią pomost.A jakiż jest pożytek z indywidualnego sukcesu, jeśli nie można go transmitować do reszty świata ? Oznaczałoby to sytuację króla z bajki Andersena, wspomnianego wcześniej.Jeśliby supramentalna osoba miała się nagle pojawić na ziemi, nikt by jej nie zobaczył ! Nasze oczy muszą się najpierw otworzyć na inny sposób życia.Jeśli idziecie drogą, która się przed wami otwiera, powiedziała Matka, ( to samo jest z drogami, co z osobami, niektóre są otwarte) nie czekając cierpliwie na reszę stworzenia, to jest, jeśli osiągniecie sami coś bardzo zbliżonego do Prawdy, w porównaniu z obecnym stanem świata, co wówczas się zdarzy ? Zakłócacie całość: nie tylko harmonia, ale i równowaga całości zostaje zachwiana, ponieważ pewna część stworzenia nie będzie w stanie iść za wami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]