[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.BARDOSPotem także, trzeba mieć i o pszczołach pieczę.BARTAOMIEJJać im dogadzam.108Krakowiacy i góraleDOROTATen ras, jak mi się upiece,Psysięgam, ze jus nigdy kochać się nie będę.BARDOSTeraz, chciałbym zobaczyć w środku i dobędęDeszczki.(idzie i otwiera drzwiczki).DOROTAAch! mdło mi, mdło mi, ratujze mnie Boze!BARDOSA to co jest?(niby zdziwiony.)BARTAOMIEJStach w wierzbie? A cys to być moze?Aha! to tam się schował a cós pani zono?DOROTAAle, bo to.(pomięszana.)BARTAOMIEJWidziałem cię ja nie ras, ze stodoły.BARDOSNic nie wiecie, co to jest i ona też ponoNiewie, Basiu, wyjdz no tu(Basia wychodzi.)Otóż macie pszczoły.BARTAOMIEJI ona tam?(Stach wychodzi.)109Wojciech BogusławskiBARDOSA widać, ze Stachem siedziała.DOROTATa niecnota wsyściutko teras wysłuchała.BARTAOMIEJCózeście tam robili?BARDOSJak w parze turkawki,Siedzieli.BARTAOMIEJAle nacós w wiezbie?BARDOSDla zabawki,Zwyczajnie dzieci.STACHTak jest, wzdyć to były zarty.BARTAOMIEJPsuć mi ul taki dobry.STACHAle nic niewarty,Bo prózny.BARDOSWięc widzicie teraz prawdę szczerą,Darmoście oto żonę zmartwili, złajali,Bo tu oni przed chwilą s sobą się ściskali.Przeproście się.110Krakowiacy i góraleDOROTA(n.s.)Och, teras odzyłam dopiero.BARTAOMIEJNo, darujcies mi Dosiu.DOROTAAle tak mnie łajać.BARTAOMIEJNo zgoda.DOROTAZgoda.(podają sobie ręce).BARTAOMIEJTeras wy, idzcie do chaty,A ja pójdę dla Basi prosić gości w swaty.Słuchajcies nie potseba tego ludziom bajać.Sprawa VIIIPozostali.STACHWielki z Wacpana figlas.DOROTATo dowcipna stuka.BARDOSJest to dla was, Doroto, maleńka nauka,Nie psujcie córce szczęścia.111Wojciech BogusławskiDOROTAJus nigdy o StachuNie pomyślę, ledwom ci nie zdechła od strachu,Nie gniewajze się Basiu.BASIAAatwo wam psebace,Bom się o moim Stachu wiernie psekonała,On nie wiedział Matulu, żem ja tam siedziała,Bo tam sam Pan mię schował, oj, ślicne kołaceNa mleku Jegomości na drogę upiekę.DOROTAA ja jus zdradzać męza, wiecnie się wyzekę.Sprawa IX i ostatniaWszyscy.BARTAOMIEJProsiemy na śniadanie.BRYNDUSZ ochotą.MORGALZ ochotą.BARTAOMIEJJutro wesele wase, a teras DorotoBądz nam rada.BARDOSNim jeszcze siądziemy do stołu,Wprzód sobie zanucimy piosneczki pospołu.112Krakowiacy i góraleMIECHODMUCHA ja, podjadłszy szobie, jak się taniecz zacznie,Z pomiędzy wasz do karcmy, wymknę się nieznacznieRozrywkę niespodzianą zrobię dla Bryndusza,Ubierę się, jak zwycaj u nas, za BachuszaI na beczce przyjadę do wasz.WSZYSCYZgoda, zgoda.BARDOSNiech tu dziś będzie sama roskosz i swoboda.STACHA ja, za to, ześ Waspan był dla mnie łaskawy,Zawiozę swemi końmi do samej Warsawy.BARDOSA ja cobym tam robił? Jest tam i bezemnieWielu takich, co żyją tylko z kałamarza.Lecz im się często, chłodno i głodno być zdarza.Wolę pracować w roli, niż żebrać nikczemnie,Tu sobie gdzie na gruncie osiędę w Mogile.WAWRZYNIECMy waspanu złozemy, na pocątek, tyle,Ze będzies gospodazem.BARDOSDziękuję.- RobotęSkończyłem, poprawiłem w słabości Dorotę,Oszczędziłem krwi ludzkiej, zawziętych zgodziłem,Jeśli jeszcze was przytem trochę zabawiłem,Wszystkie moje żądania już są dopełnione.113Wojciech BogusławskiZPIEWKIBARTAOMIEJZadko teras znaleść zonę,By była poćciwa,Chocias cłowiek kocha onę,Jednak podejzliwa,A najbardziej kiedy staryMłodą se dobieze,W krótce pójść musi na maryLub rogi psybieze.DOROTAGdy dziewcyno w młodym wieku,Swawolną się cujes,Nie ślubuj staremu cłeku,Bo wnet pozałujes,A jezeli z dobrej woliJuz się z nim połącys,Nie sukaj obcej swawoli,Bo zle zawse skońcys.STACHWy chłopaki, cudzej zony,Nie psujta nikomu,Bo s tej mody zarazonejTylko bieda w domu,Tak się teras w stadłach psująZony i męzowie,Ze ich dzieci nie zgadują,Któzy ich ojcowie.114Krakowiacy i góraleBASIAWanda lezy w nasej ziemi,Co niechciała Niemca,Lepiej zawse zyć s swojemi,Nis mieć cudzoziemca.Gdzie się bardziej obcy ziomek,Nis rodak podoba,Biedny bywa taki domek,Traci się chudoba.BRYNDUSNie pogardzaj ubogimi,Choć jesteś bogaty,Bo niecyniq nas wielkimiKlejnoty i saty.Nie wydzieraj co cudzego,Sanuj wsystkie stany,Poznaj w cłeku brata swego,A będzies kochany.MORGALNie wiez nigdy Siarletanom,A sanuj mądrego,Nie pomagaj Wielkim PanomKu biedzie blizniego.Bo, jak się casem nieuda,Cnota wezmie górę,Nie będąć to zadne cuda,Ze ty wezmies w skórę.115Wojciech BogusławskiJONEKStsescie wionków swych dziewcęta,Mawiała ma ciotka,Bo w miłości jest ponęta,Zdradliwa choć słodka.Dawniej chodził ślub na godyPses cierniste pole,Teras idzie bes pseskody,Ani się zakole.BARDOSWy uczeni, którzy wszędzieCierpicie dla cnoty;Nie zawsze wam tak zle będzie,Nie traćcie ochoty.Służyć swej ojczyznie miłoChoćby i o głodzie,Byle światło w ludziach było,A sława w narodzie.MIECHODMUCHChuda fara, Organista czeka na Akcypę,Rzadko teraz by kto sprawił krzciny albo sztypę,Ciężko dzisiaj Boże odpuść być kościelnym sługąMruczą ludzie, że im bieda a zyją dość długo.Oddawajcie swe daniny,Co komu należy,Proboszczowi dziesięcinyKlesze na pacierze,Organiście na przyczynekJajec na Wielkanoc,Parę kiełbasz, parę szynek,A teras dobra nocz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]