[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByliÅ›my już o metr od siebie.ZrobiÅ‚em ostatni zamach Å›cierkÄ… i wyprostowaÅ‚em siÄ™ na kola-nach.- A kto, jeÅ›li nie Morie? KtoÅ› z wewnÄ…trz, prawda? Hayakawa,żebyÅ›my myÅ›leli, że Radio Yokohama jakoÅ› jeszcze przÄ™dzie? Ta-bashi, z sympatii do caÅ‚ego Å›wiata? Amanda, żeby siÄ™ pobawićw produkcjÄ™ zespoÅ‚u? Yoshi, bo siÄ™ w niej zakochaÅ‚? TY, żebymnie wysiudać ze studia A? No kto?John dokoÅ„czyÅ‚ zbierać swojÄ… poÅ‚owÄ™ kaÅ‚uży i też siÄ™ wypro-stowaÅ‚.KlÄ™czeliÅ›my naprzeciwko siebie, poÅ›rodku mokrej po-sadzki, wyżymajÄ…c ostatni raz Å›cierki.John wrzuciÅ‚ swojÄ… do wia-dra i odpowiedziaÅ‚:- A ty jak myÅ›lisz, kto?- Czy mogÄ™ pomóc.? RozlegÅ‚ siÄ™ gÅ‚os HirM CoÅ› siÄ™ rozlaÅ‚o? Wy.wyprowadzasz siÄ™.?SÅ‚owa rozbrzmiewajÄ… w półmroku bardziej jak jÄ™k niż pytanie.Na podÅ‚odze stoi walizka w szkockÄ… kratÄ™, a nad niÄ… pochylonyYoshi starannie ukÅ‚ada pÅ‚yty przed wÅ‚ożeniem ich do Å›rodka.Zerkam nieznacznie.Klasyka.Pink Floydzi i Dark side of themoon", U2, Def Lcppard, X-Japan, a na wierzchu znajomy bobaspolujÄ…cy w wodzie na dolary.Jak wiele można siÄ™ dowiedzieć oduchu czÅ‚owieka, znajÄ…c dzwiÄ™ki, które tegoż ducha cieszÄ…; Nie, tylko na Obon.Ale pakujÄ™ wszystko, żeby siÄ™ nie kurzyÅ‚o.Wejdz.RzeczywiÅ›cie, jak na pokój w wydaniu mÄ™skim panuje tuwiÄ™cej niż porzÄ…dek.Nawet goÅ›cinne kapcie grzecznie stojÄ…w kÄ…cie przy wejÅ›ciu.Zauważam to, bo Yoshi odkÅ‚ada pÅ‚ytyi klÄ™ka przede mnÄ… z kapciami w dÅ‚oniach.-A ty? Ja zostajÄ™.- Wzdycham. %7Å‚eby odwiedzić przodków, mu-siaÅ‚abym lecieć do Malezji.Orzechowe oczy rozważajÄ… coÅ› pod półprzymkniÄ™tymi wzamyÅ›leniu powiekami.Wahanie. Zawsze można odwiedzić żyjÄ…cych.Może, gdybyÅ›miaÅ‚aochotÄ™.- RÄ™kÄ… wykonuje gest zapraszajÄ…cy w swoim kierunku,z jednoczesnym niewypowiedzianym pytaniem w zrenicach.KrÄ™cÄ™ przeczÄ…co gÅ‚owÄ….Nie jestem gotowa na poznawanierodziny Yoshiego.yrenice gasnÄ…. Aha, zapomniaÅ‚am, po co przyszÅ‚am.Masz możemaÅ‚yÅ›rubokrÄ™t?Powieki unoszÄ… siÄ™ i widzÄ™ ?". Bo.czuÅ‚eÅ› w nocy? Ziemia drżaÅ‚a.Nie bardzo, ale framu-dze w moim pokoju wystarczyÅ‚o i okno siÄ™ nie domyka.Wpa-da tyle wilgotnego gorÄ…ca, że bojÄ™ siÄ™ o klimÄ™ - jak skapitulu-je, czeka mnie spanie w ofuro. Zaczekaj chwilÄ™, bo już prawie skoÅ„czyÅ‚em.Pójdziemyrazem i ci pomogÄ™.Macham przeczÄ…co dÅ‚oniÄ…. Ja sama.OdkÅ‚ada podniesione przed chwilÄ… paÅ‚ki.Mocny, pewnyuchwyt na moim ramionach i bardzo poważny ton. Już nie sama.Cisza.Ale nie niezrÄ™czna, tylko naturalna cisza porozumie-nia.Odwraca siÄ™ i obejmuje spojrzeniem pokój, po czym sta-rannie zamyka walizkÄ™,W szkockÄ… kratÄ™.Nie muszÄ™ zamykać oc2u, żeby to znów zobaczyć.Walizkaw szkockÄ… kratÄ™, otwarta na podÅ‚odze kuchni w Desaru.Rajumojego dzieciÅ„stwa.Babcia ukÅ‚adajÄ…ca w niej zamkniÄ™ty wdrewnianej skrzynce Koran, Drzwi, kłódka i Å‚zy mamy.TakÄ…jÄ… zapamiÄ™taÅ‚am.- Nie wyglÄ…da to najlepiej, ale czekaj.Gdyby tu.RozmontowaliÅ›my moje maÅ‚e okno na czynniki pierwsze.Framuga jest bardziej chora, niż mi siÄ™ wydawaÅ‚o.PochylamysiÄ™ nad niÄ… oboje, jak chirurdzy nad stoÅ‚em operacyjnym.- Ale to siÄ™ chyba nie uda.Zobacz.PokazujÄ™ zmurszaÅ‚Ä… dziurÄ™ po Å›rubie, którÄ… daÅ‚o siÄ™ wyjąćpalcami.- TÄ… część można zastÄ…pić kawaÅ‚kiem Å›wieżej deseczki, zrobimy podkÅ‚adkÄ™.Jeszcze to, bo inaczej znowu usiÄ…dzie.Po raz pierwszy widzÄ™ ten fragment podwórka w caÅ‚ej oka-zaÅ‚oÅ›ci, niezasÅ‚oniÄ™ty przez karbowanÄ… szybÄ™.Papierowym rÄ™cznikiem z rolki ocieram krople potu, perlÄ…-ce siÄ™ na czole mojego lekarza od okien.Nie patrzÄ…c w moimkierunku, wyciÄ…ga dÅ‚oÅ„, do której wkÅ‚adam duży, pÅ‚aski Å›rubo-krÄ™t.Podważa zapieczonÄ… blaszkÄ™, przytrzymuje; ponownieotwarta dÅ‚oÅ„, Å›rubokrÄ™t krzyżakowy; delikatnie i w skupieniuodkrÄ™ca ostatniÄ… Å›rubÄ™.- CzoÅ‚o.Wycieram rÄ™czniczkiem, W pokoju robi siÄ™ niemiÅ‚osierniegorÄ…co, przez dziurÄ™ po oknie i wyÅ‚Ä…czony na czas operacji kli-matyzator.- Uważaj.- ostrzegam, ale jest za pózno i blaszka pÄ™kaz trzaskiem.Na jasnej koszuli pojawiajÄ… siÄ™ drzazgi.Na ramieokna - gÅ‚Ä™bokie pÄ™kniÄ™cie.- No to mamy problem.Okno nie przeżyÅ‚o.- Trzeba zawiadomić IkedÄ™.Nie chcÄ™ nawet myÅ›leć o Szalonym Technicznym w moimpokoiku.Na pewno znajdzie jakieÅ› kable do wymontowania.- Wiesz, wÅ‚aÅ›ciwie możesz przenieść siÄ™ do mojego pokoju.I tak bÄ™dzie staÅ‚ pusty od jutra.A klimatyzacja dziaÅ‚a, o dziwo,bez zarzutu.Nawet nie rzÄ™zi.- UÅ›miecha siÄ™ ciepÅ‚o, odkÅ‚adajÄ…cmoje martwe okienko.- PomogÄ™ ci przenieść rzeczy - dodajeszybko, widzÄ…c moje wahanie.Dalsza dyskusja wydaje siÄ™ zbÄ™dna.SzliÅ›my w milczeniu, gÄ™siego, przez wÄ…ski korytarzyk drugiegopiÄ™tra.Pierwszy John, potem HirM, z gÅ‚owÄ… spuszczonÄ…, jakbyÅ›mygo prowadzili na rozprawÄ™ sÄ…dowÄ….A chodziÅ‚o przecież tylko orozmowÄ™ z panem HayakawÄ….Nie, żeby John wyjaÅ›niÅ‚, po co mu dotego basista.DenerwowaÅ‚o mnie, kiedy rudy DJ robiÅ‚ siÄ™tajemniczy.Australijczycy nie potrafiÄ… być tajemniczy.Dziwne, biorÄ…c poduwagÄ™ ich narodowe pochodzenie.DotarliÅ›my.ZupeÅ‚nie nie miaÅ‚em ochoty wchodzić do gabinetuHayakawy.Jeden dywanik w miesiÄ…cu wystarczy.WyrÄ™czyÅ‚ mniejednak pan Tabashi - otwierajÄ…c drzwi.- Hayakawa-san wkrótce przybÄ™dzie - oznajmiÅ‚.- %7Å‚yczy sobie,żeby panowie na niego poczekali.W Å›rodku.- ZaprosiÅ‚ gestem.Tym razem gabinet pana Hayakawy zostaÅ‚ wyposażony w krzesÅ‚adla goÅ›ci, i to aż cztery.NiewÄ…tpliwie przyniesione z sali kon-ferencyjnej przy studiu C.Dziwnie ustawione - jedno pod prawÄ…Å›cianÄ…, drugie pod lewÄ…, dwa pod tÄ… odlegÅ‚Ä… - naprzeciwko starego,mahoniowego biurka naszego przeÅ‚ożonego.ChwyciÅ‚em za oparcie najbliższego, żeby je wszystkie zgroma-dzić przed biurkiem, ale Tabashi i HirM usiedli już na dwóch naj-dalszych, a John pod lewÄ… Å›cianÄ…, wiÄ™c porzuciÅ‚em pomysÅ‚ i klap-nÄ…Å‚em na czwartym.ByÅ‚o gorÄ…co.Chyba coÅ› nie tak z klimatyzacjÄ….Pod sufitem wiro-waÅ‚ stary, drewniany wiatrak, uruchamiany w dniach wyjÄ…tkowychupałów.Chociaż dziÅ› na dworze byÅ‚o znoÅ›nie - padaÅ‚ deszcz.CzekaliÅ›my jakieÅ› pięć minut.W koÅ„cu Tabashi-san, wiedziony nieomylnym instynktemwoznego, wstaÅ‚, stuknÄ…Å‚ mopem w podÅ‚ogÄ™ i zaanonsowaÅ‚:- Szanowny Pan Hayakawa!PowstaliÅ›my.Hayakawa wszedÅ‚, ubrany w czarnÄ… pelerynÄ™przeciwdeszczowÄ…, dÅ‚ugÄ… jak toga.MokrÄ….MusiaÅ‚ być na zewnÄ…trz.RozejrzaÅ‚ siÄ™, szukajÄ…c wieszaka, ale nie znalazÅ‚szy go (możewieszak nie dostaÅ‚ certyfikatu Y2K Ready"), przeszedÅ‚ za biurko iusiadÅ‚, nie rozbierajÄ…c siÄ™ nawet.PrzeÅ‚ożyÅ‚ kilka papierów ipodniósÅ‚ na nas wzrok.OdchrzÄ…knÄ…Å‚.- ZebraliÅ›my siÄ™ tutaj, ponieważ, jak rozumiem, powstaÅ‚y pew-ne.errr.zastrzeżenia dotyczÄ…ce obecnego tu pana HirM Ishizu-ka.PoproszÄ™ pana Johna o dalsze wyjaÅ›nienia.- DziÄ™kujÄ™.- John podniósÅ‚ siÄ™ z krzesÅ‚a.- Sprawa jest prosta.Jak wszyscy wiemy, Radio Yokohama od dwóch miesiÄ™cy pro-wadzi nagranie zespoÅ‚u Y2K.Nagranie, które wbrew wszelkimprawidÅ‚om sztuki odbywa siÄ™ bez producenta.Ów producent,niejaki Morie, reprezentujÄ…cy wytwórniÄ™ pÅ‚ytowÄ… Hikawadai Re-cords, wielokrotnie odkÅ‚adaÅ‚ swoje przybycie na sesjÄ™ za pomocÄ…faksów, które chciaÅ‚bym niniejszym przedstawić jako materiaÅ‚dowodowy.- PodszedÅ‚ do biurka i poÅ‚ożyÅ‚ przed HayakawÄ… plikwymiÄ™tych kartek.- ProszÄ™ zwrócić uwagÄ™, że treść tych faksów jest identyczna.Zmienia siÄ™ tylko data.- ProtestujÄ™! - WstaÅ‚em nagle. A co to ma wspólnego z moimklientem, HirM?John uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ wyrozumiale i zwróciÅ‚ do Hayakawy:- Zaraz wszystko wyjaÅ›niÄ™.Czy mogÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]