[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zakonnice w przekrzywionych welonach biegały tam i z powrotem, jakgdyby goniło je stado szerszeni.Kiedy dotarła do schodów, prowadzących do dormitoriummłodszych sióstr, zobaczyła suorę Purificación, zmierzającą w jej stronę.Annetta zauważyła, żeprzynajmniej ona była kompletnie odziana.Instynkt podpowiadał jej, że powinna uciekać, ale byłoza pózno.Za nią szły już inne, nie do końca ubrane siostry.Znalazła się w pułapce.Ku jej bezbrzeżnemu zdumieniu zastępczyni przeoryszy minęła ją bez słowa.Popatrzyła nanią, ale sprawiała takie wrażenie, jakby jej nie widziała.Nic też nie powiedziała i przeszła dalej,postukując srebrną laską.W dormitorium zastała Ursię, która starała się upiąć porządnie swój welon.- Co się dzieje?- Jak to, nie wiesz? Zaspałyśmy.- Ursia ziewnęła potężnie.- Nie widzisz, jak jest pózno?Możesz mi pomóc? W dodatku zrobiłam się jakaś niezręczna, jakbym miała zdrętwiałe ręce.- Zaspałyście? Wszystkie?- Na to wygląda.Zresztą kto to mówi, przecież wciąż jesteś w koszuli nocnej.Nie słyszyszdzwonu? - Ursia usiadła ciężko na łóżku.- Och, tak bardzo chce mi się spać.Nie wiem, co się zemną dzieje.Annetta pomogła jej, a następnie pobiegła szybko do własnego pokoju.Cała drżąca ściągnę-ła koszulę nocną i włożyła suchą.Z jednej ze skrzyń wyjęła szal, a na koniec sobolowe futro, jednąz najcenniejszych rzeczy, jaką wniosła w wianie do zakonu.Wskoczyła do łóżka i przykryła sięnim szczelnie.Leżała zaledwie parę minut, kiedy coś przyszło jej do głowy.Znowu wstała i opie-rając się plecami o ścianę, przesunęła jedną z ciężkich cassoni pod drzwi.Wróciła drżąca do łóżka,chciała w końcu pomyśleć.RLTMimo futra wciąż było jej zimno.Kim jest mężczyzna, którego spotkała w ogrodzie? Nie miała wątpliwości, że to ten sam,którego widziała przez lunetę.On też zostawił swój sandał w ogrodzie.Monarchino, jak powiedziała suora Purificación.Anetta udawała przed nią, że nie zna tegosłowa, ale nie była to do końca prawda.Oczywiście zdarzało jej się słyszeć, jak inne zakonnicerozmawiały o takich mężczyznach.Opowiadano o nich najróżniejsze historie.Zapewne takie, jakto określiła suora Purificación, obcowanie cielesne z zakonnicami wydawało im się bardziejpodniecające.A było oczywiste, że w tym mieście zakonnic - powiadano, że niemal połowaWenecjanek znajduje się za klasztornymi murami - zawsze znajdą się jakieś gotowe podjąć ryzyko.Cielesne obcowanie! Cóż, kimkolwiek jest ten nieznajomy, z pewnością osiągnął to, o comu chodziło.Miała jeszcze przed oczami obie te postaci jakby w ruchomym obrazie.Ten dziwnyukład - wypięte niczym dwa półksiężyce pośladki kobiety zwrócone w stronę kochanka.Niezwykłenatężenie emocji i głowę mężczyzny uniesioną w ekstazie.Wciąż słyszała okrzyk, który wyrwałmu się z ust.Musiała przyznać, choć z niechęcią, że było w tym coś pięknego.Jednak nie to najbardziej ją niepokoiło.Chciała go śledzić, ale tak naprawdę to on odnalazłją i mógł z nią zrobić, co chciał.Pamiętała jeszcze wyraz jego twarzy, którą ujrzała w stawie.Atakże to, jak mocno trzymał ją za nadgarstki.Uczucia związane z tym wspomnieniem były taksilne, że aż łzy pojawiły się w jej oczach.Dlaczego nie walczyła bardziej zaciekle?Czy to by coś dało?W którymś momencie musiała zasnąć, bo kiedy ponownie otworzyła oczy, słońce stało jużwysoko na niebie.Chyba już dochodziło południe.- Suora! Suora.- usłyszała nieco kłótliwy, starczy głos siostry Virginii, a potem uderzeniedrzwi w skrzynię.- Co się dzieje? Czy jesteś niedysponowana? Masz natychmiast otworzyć!Natychmiast!Jednak Annetta nie chciała tego jeszcze zrobić i kiedy przez jakiś czas się nie odzywała,stara zakonnica w końcu poddała się i pokuśtykała gdzie indziej.Leżała na łóżku i patrzyła w sufit.Nie mogłaby wstać, nawet gdyby chciała.Potrzebowała więcej czasu do namysłu, by móc ogarnąćto wszystko, czego była świadkiem.Zastanawiała się, czy to, że poszła za intruzem, a nawet z nimrozmawiała - chociaż nie z własnej woli - i nie wszczęła alarmu, nie świadczyło przeciwko niej?To prawdziwy cud, że wszystko tutaj było rano w takim nieładzie i nikt nie zwrócił na niąuwagi.A może jednak nie.Suora Purificación popatrzyła na nią, ale wyglądała tak, jakby wciążRLTspała, podobnie Ursia, ale być może inne siostry zauważyły jej mokrą i brudną koszulę nocną.Conajmniej jedna z nich musiała domyślić się tego, co się z nią działo - kochanka monarchino.Ktoś jeszcze mocniej zaczął dobijać się do jej drzwi.- Suora Annetta? - Rozpoznała hiszpański akcent i głos suory Purificación.- Suora Virginiamówiła, że się zle czujesz.Annetta leżała w łóżku, zastanawiając się, co teraz zrobić.- Martwimy się o ciebie, suora - dołączyła do niej przymilnie siostra Virginia.Martwicie się? O, nie! Jesteście starymi plotkarkami, które lubią wtrącać się w cudzesprawy.Nie mam zamiaru was słuchać.Annetta obróciła się na bok i przykryła głowę sobolowymfutrem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]