[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SÄ…dzÄ…c po sposobie otwarcia drzwi i po krokach, byÅ‚ to Anders.Kiedy293wszedÅ‚ do kuchni, miaÅ‚ dziwnie wytrzeszczone oczy i pocieraÅ‚ dÅ‚onie tak, jakkiedyÅ› robiÅ‚ to Johan.Nerwowo, niecierpliwie.- ChciaÅ‚em tylko powiedzieć, że pożyczyÅ‚em twojÄ… łódz - powiedziaÅ‚.- No iże bÄ™dÄ™ jutro.Wszystkiego najlepszego - dodaÅ‚.Najwyrazniej zamierzaÅ‚ od razu wyjść, ale Anna-Greta powstrzymaÅ‚a go.- UsiÄ…dz.Napij siÄ™ kawy - zaproponowaÅ‚a.Anders zagryzÅ‚ wargi, znów potarÅ‚ dÅ‚onie, ale zdjÄ…Å‚ kurtkÄ™ i czapkÄ™ i siÄ™gnÄ…Å‚po krzesÅ‚o.- WypÅ‚ywaÅ‚eÅ› gdzieÅ›? - spytaÅ‚ Simon.Anders przytaknÄ…Å‚.Anna-Greta nalaÅ‚a mu kawy.WypiÅ‚, obejmujÄ…c kubek obiema dÅ‚oÅ„mi, jakbymarzÅ‚.- ByÅ‚em na Gåvasten.- Co siÄ™ dzieje? - spytaÅ‚a Anna-Greta, kÅ‚adÄ…c dÅ‚oÅ„ na jego ramieniu.AnderswzruszyÅ‚ ramionami, jakby przeszedÅ‚ go dreszcz.- Nic.ZostaÅ‚em opÄ™tany przez wÅ‚asnÄ… córkÄ™, która jest gdzieÅ› tam, w mo-rzu, i mewy czuwajÄ….- Takich ludzi jest wiÄ™cej.Takich, którzy zostali.opÄ™tani - powiedziaÅ‚a An-na-Greta.Simon zdziwiÅ‚ siÄ™, że mówi tak otwarcie o sprawach morza.Może doszÅ‚a downiosku, że i tak nie zdoÅ‚a zataić tych informacji przed Andersem, wiÄ™c lepiejżeby dowiedziaÅ‚ siÄ™ wszystkiego teraz.Anders siedziaÅ‚ i stukaÅ‚ nerwowo nogÄ… opodÅ‚ogÄ™, teraz stukanie ucichÅ‚o.Kiedy Anna-Greta zaczęła opowiadać o tym, coprzytrafiÅ‚o siÄ™ Karlowi-Erikowi, i o dzieciach na przystani, sÅ‚uchaÅ‚ jej uważnie.- Dlaczego? - spytaÅ‚, kiedy skoÅ„czyÅ‚a.- Dlaczego dziejÄ… siÄ™ takie rzeczy? Jakto w ogóle możliwe?- Na to nie potrafiÄ™ ci odpowiedzieć.Ale tak jest.WiÄ™c nie chodzi tylko ociebie.Anders pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…; wzrok miaÅ‚ wbity w dno kubka.Jego wargi siÄ™ poru-szaÅ‚y, jakby czytaÅ‚ jakiÅ› niewidzialny tekst, zapisany w fusach.Nagle uniósÅ‚ gÅ‚o-wÄ™.- Dlaczego sÄ… tacy niedobrzy, zli? Bo mam wrażenie, że dotyczy to tylkotych.zÅ‚ych.Anna-Greta zdawaÅ‚a siÄ™ dokÅ‚adnie ważyć każde sÅ‚owo, zanim mu odpowie-dziaÅ‚a.- Tak.ginÄ… niemal wyÅ‚Ä…cznie ludzie zli.Tak byÅ‚o zawsze, od lat.yli.Alboagresywni.Elsa Person.Torgny.Sigrid.Zawsze tak byÅ‚o.Anders patrzyÅ‚ to na babciÄ™, to na Simona.294- Maja nie byÅ‚a zÅ‚a - powiedziaÅ‚, szukajÄ…c w ich oczach potwierdzenia dlaswoich słów.Nie znalazÅ‚ go.Oboje wyraznie unikali jego wzroku i milczeli.An-ders podniósÅ‚ siÄ™ gwaÅ‚townie z krzesÅ‚a i rozÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce.- Maja nie byÅ‚a zÅ‚a! ByÅ‚a dzieckiem.Nie byÅ‚a zÅ‚a!- Andersie - powiedziaÅ‚ Simon, chwytajÄ…c go za rÄ™kÄ™.Anders wyszarpnÄ…Å‚mu siÄ™.- Co wy opowiadacie?- Nic nie opowiadamy - odezwaÅ‚a siÄ™ Anna-Greta.- My tylko.- Wiem, nic nie powiedzieliÅ›cie.Nic.Tylko że Maja.byÅ‚a zÅ‚a.Niedobra.Tonieprawda.Wcale taka nie byÅ‚a.To jakieÅ› niedorzeczne bajki!- Sam to mówiÅ‚eÅ› - odezwaÅ‚a siÄ™ znów Anna-Greta.- Nie, ja nic takiego nie mówiÅ‚em.To nieprawda!OdwróciÅ‚ siÄ™ i wybiegÅ‚ z kuchni.UsÅ‚yszeli, jak otwierajÄ… siÄ™ drzwi frontowe,żeby zaraz z hukiem siÄ™ zamknąć.Simon i Anna-Greta zostali sami; dÅ‚ugÄ… chwi-lÄ™ siedzieli w milczeniu.- On już zapomniaÅ‚ - odezwaÅ‚a siÄ™ w koÅ„cu Anna-Greta.- Tak - potwierdziÅ‚ Simon.- Tak jest mu lepiej.Jak byÅ‚o naprawdÄ™Anders włóczyÅ‚ siÄ™ bez celu po miasteczku.PoszedÅ‚ na Kattudden obejrzećzniszczenia po pożarze.PostaÅ‚ chwilÄ™ na brzegu, rzuciÅ‚ kilka kamieni, przebija-jÄ…c cienki lód przy brzegu, wróciÅ‚ do miasteczka, poszedÅ‚ na pomost i staÅ‚ tamdÅ‚ugÄ… chwilÄ™, wpatrujÄ…c siÄ™ w Gåvasten.WróciÅ‚ do domu, kiedy zaczynaÅ‚o siÄ™ już zmierzchać.Na drzwiach fronto-wych znalazÅ‚ kartkÄ™ od Simona z proÅ›bÄ…, żeby przyszedÅ‚ do domu Anny-Grety.MuszÄ… spokojnie porozmawiać.Anders zerwaÅ‚ kartkÄ™ i zmiÄ…Å‚ jÄ….Dom byÅ‚ wyziÄ™biony, ale nie chciaÅ‚ rozpalać w kominku.Simon i babcia zo-baczyliby uchodzÄ…cy z komina dym i przyszliby porozmawiać.A on nie chciaÅ‚rozmawiać, w ogóle nie zamierzaÅ‚ dyskutować tej kwestii.PrzyniósÅ‚ koc z dużego pokoju, owinÄ…Å‚ siÄ™ nim i usiadÅ‚ przy stole w kuchni.WykorzystujÄ…c ostatnie promienie zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca, zaczÄ…Å‚ siÄ™ przyglÄ…daćzdjÄ™ciom z Gåvasten.UÅ›miech Cecilii, nieobecny wzrok Mai, oczy zwrócone nawschód.Wszystkie rzeczy ze swojego mieszkania zÅ‚ożyÅ‚ w magazynie, wyobrażajÄ…csobie, że tu, na wyspie, zacznie nowe życie.Nie wziÄ…Å‚ ze sobÄ… nawet zdjÄ™cia Mai,tego, na którym byÅ‚a w masce.Diabelski troll.295PrzetarÅ‚ oczy i pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….ZnaÅ‚ to zdjÄ™cie na pamięć, nie musiaÅ‚ mieć goprzed sobÄ….PeÅ‚na oczekiwania twarz Mai, kiedy udaÅ‚o siÄ™ jej ich przestraszyć.Brzydki MikoÅ‚aj, brzydkie prezenty.- Nie!WstaÅ‚ od stoÅ‚u i zakryÅ‚ uszy dÅ‚oÅ„mi, jakby w ten sposób chciaÅ‚ powstrzymaćwspomnienia.Zapomnieć, jak swoim cienkim gÅ‚osem Å›piewaÅ‚a: WidziaÅ‚am, jaktata morduje ZwiÄ™tego MikoÅ‚aja.Wszystkie dzieci tak robiÄ…!OtworzyÅ‚ szarpniÄ™ciem drzwi do spiżarni, znalazÅ‚ ostatni już karton wina,otworzyÅ‚ go i zaczÄ…Å‚ pić tak gwaÅ‚townie, że z kÄ…cików ust poleciaÅ‚y mu strużkiwina.Nasze życie byÅ‚o cudowne.tak jÄ… kochaÅ‚em.- WstrÄ™tne, gÅ‚upie skarpety! NienawidzÄ™ was!OdwróciÅ‚ siÄ™ i zobaczyÅ‚ butelkÄ™ z pioÅ‚unem, wypiÅ‚ Å‚yk i postanowiÅ‚ przepÅ‚u-kać palÄ…cy, niedobry smak winem.PoczuÅ‚, jak żoÅ‚Ä…dek wykrÄ™ca mu siÄ™ w prote-Å›cie i wybiegÅ‚ zwymiotować do toalety, kiedy jednak nachyliÅ‚ siÄ™ nad kibelkiem,okazaÅ‚o siÄ™, że nie ma czym wymiotować.OdbiÅ‚o mu siÄ™ żółciÄ….UsiadÅ‚ na pod-Å‚odze i oparÅ‚ siÄ™ plecami o ciepÅ‚y grzejnik.To nieprawda, że Maja byÅ‚a zÅ‚a.Owszem, Å‚atwo wpadaÅ‚a w zÅ‚ość.MiaÅ‚a buj-nÄ… wyobrazniÄ™.Ale nie byÅ‚a niedobra.Anders odrzuciÅ‚ gÅ‚owÄ™ do tyÅ‚u, uderzyÅ‚ siÄ™ o krawÄ™dz grzejnika i przed ocza-mi pokazaÅ‚y mu siÄ™ czerwone plamy.RuszyÅ‚ chwiejnym krokiem do kuchni,znów wyjÄ…Å‚ zdjÄ™cia i zaczÄ…Å‚ siÄ™ przyglÄ…dać swojej rodzinie.CiepÅ‚e, dobre oczyCecilii patrzyÅ‚y w jego oczy.Warga mu drgaÅ‚a, kiedy podniósÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ i wy-braÅ‚ jej numer.OdebraÅ‚a po drugim dzwonku.- Cześć, to ja - powiedziaÅ‚.Po drugiej stronie daÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć lekkie westchnienie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]