[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bariera wzgórz z punktami obserwacyjnymi zasłaniająca rokadęJordanów_Skomielna_Chabówka, bariera tak konieczna dla rozwinięcia się izorganizowania do bitwy brygady, była teraz silnie trzymana.Jeszcze tego samegodnia, zasilona na odcinku Góra Wysoka dywizjonem 24 p.uł.przy wsparciu ogniem dyonu naszej artylerii,odeprze ze stratami poważnymi pierwsze natarcie czołgów niemieckich i ustalisytuację do dnia następnego.Gdy więc szef sztabu z oficerami sztabu zaczęli dla porządku smażyć tenpierwszy bojowy rozkaz ogólny brygady, zbierający i porządkujący wszystkiedotychczas ustnie wydane rozkazy, miałem chwilę czasu, by pogłębić me rozważania operacyjne.Już w ćwiczeniach wiosennych brygady na południe od Rzeszowa, w tereniepodkarpackim, wykłuwała się pewna doktryna walk opózniających dla jednostkitakiej jak nasza brygada, w obliczu przyjmowanej wielkiej przewagi pancernej iartylerii przeciwnika.Można ją było tak ująć:Zrezygnować z góry z dalekich obserwacji i obstrzału, gdyż w takich warunkachprzeciwnik vice versa będzie miał idealne warunki dla zadokumentowania swejprzewagi w ogniu art.i czołgach.Przyjmować wobec tego bitwę raczej w terenie okrótkich horyzontach, wciągając przeciwnika w wąwozy i defil~e, w których trudnomu będzie bez straty czasu rozwinąć się, w cieśniny, w których długo przeciwnikbędzie bił się z nami poszczególnymi palcami, a nie kułakiem.Dla tym większegozysku na czasie i dla wymuszenia na nim respektu dla nas, szukać ciągle okazjido odgryzienia się krótkimi wypadami czy przeciwuderzeniami.Tym albo go sięzmusi do ostrożności, która pociąga za sobą stratę czasu, albo narazi się go naciągłe niespodzianki, które też działań nie przyspieszą.Zdawałem sobie dobrzesprawę, jak wielkie wymagania stawia taka metoda dowódcom wszelkiego szczebla,wymagania silnych charakterów do poświęcenia się włącznie.Rozumieliśmy się w sztabie, zgranym i dobranym, rozumieliśmy się z dowódcamiwszystkich szczebli.Gołe na ogół i w dalekiej obserwacji stoki góry Wysokiej i góry Ludwiki, którepanowały nad całym terenem, łatwo dostępne dla czołgów, nie były dobrą pozycją wmyśl tej doktryny.Ale jak zawsze każda teza taktyczna ma swą antytezę, tak i tuznalazły się powody, które mimo tego kazały mi przyjąć pierwszą bitwę na tejpozycji.Dałyby się one ująć w następujący sposób: duży zysk terenowy dla Niemców, a dlanas strata bolesna tych kilku kilometrów, wobec krótkości przestrzeni doodskoku.Trzeba by bowiem oddać bez bitwy całą dolinę rzeki Skawy.Rozzuchwalenie przeciwnika zbyt łatwym sukcesem, a więc brak respektu dla nas,które mogło przerodzić się w zbyt śmiałe i szybkie, a przez to grozne działaniajednostek niemieckich.Obawa przed nieuniknionym bałaganem , gdyby równocześnie oddziały brygady zajmowały pozycje w tyle, aoddziały K$o$p i Obrony Narodowej musiałyby być wycofywane, by nie narazić je wodosobnieniu na rozjechanie przez czołgi niemieckie.Tak doszło do bitwy o górę Wysoką.Zainaugurowana 1 września po południu natarciem czołgów 2 dywizji pancernej,odpartym przez ułanów, kopistów i Obronę Narodową, a głównie przez nasze świetnearmatki 37ż7_mm i artylerię motorową, rozwijała się poprzez resztę dnia 1 i całydzień 2 września, coraz większymi masami rzucanych czołgów i piechotyzmotoryzowanej i narastającym wsparciem artylerii, które przekroczyło w ostatnimnatarciu6 dywizjonów artylerii lekkiej i średniej.Obsada góry trzymała się kapitalnie.Zniszczono na pewno 45 czołgów niemieckich.Ppłk Deskur, zastępca dowódcy 24p.uł., przeciwnacierał szwadronem ułanów na zmotoryzowaną piechotę towarzyszącączołgom, poniósł straty od ognia czołgów, ale brawurą swą zahamował rozpędnatarcia.Ostatecznie pod wieczór 2 września straciliśmy sam szczyt góry, spędzając ogniemześrodkowanym naszych 2 baterii czołgi, które zapędziły się poza grzbiet wkierunku rzeki Skawy.Straty były bolesne i w pułku białych ułanów i w oddziale Obrony Narodowej.Kilka naszych działek przeciwpancernych zostało rozjechanych na swychstanowiskach przez czołgi.Zabici obserwatorzy artylerii i dowódca dywizjonuartylerii motorowej mjr %7łmudziński
[ Pobierz całość w formacie PDF ]