[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby nie była pusta, a to co innego.Dobranoc panu.Uważam za wielki zaszczyt, żemogliśmy pana poznać.Mam nadzieję, że zobaczymy się rano.Pan mi wybaczy, że robię tak osobistąuwagę, ale nie należy stać długo w otwartym oknie w cienkim szlafroku, bo mogę pana widzieć wtedy, kiedypan mnie nie będzie widział, jeśli, się dość jasno wyraziłem.Dobranoc panu. I zniknął bezszelestnie wciemności. To bardzo dobry człowiek - szepnęła panna Roper, kiedy zamykając okno obserwowała dwie postacieidące ze swym ciężarem powoli.po schodach.Bardzo go cenią na naszej ulicy, ale ja niezupełnie potrafięzrozumieć, co jest w nim w środku. A ja się zastanawiam, co jest w środku Królowej Mary" mruknął z roztargnieniem Campion. Ależ, Albercie, przecież to trumna.I nie było w niej ciała! Naprawdę nie było? Może tylko jakieś niewielkie obce ciało powiedział Campion wesoło. A teraz,cioteczko, ponieważ najwidoczniej zwalczyliśmy początkową nieśmiałość i możemy rozmawiać od serca,nie wolno dłużej ignorować smrodu, który dolatuje z ciocinej sutereny.No powiedz mi, kochanie, prawdę,co się tam gotuje? A niech cię wszyscy diabli! odparła ze zniecierpliwieniem. To tylko panna Jessica.Ona to lubi, ainnym nie szkodzi.Nie pozwalam jej tego robić za dnia, ponieważ plącze mi się pod nogami i to paskudztwonaprawdę bardzo śmierdzi.Teraz nawet bardziej niż zwykle.Campion zastanawiał się chwilę.Panna Jessica to była ta stara kobieta z parku, w kapeluszu z tektury nagłowie. Aadną ma pani tutaj menażerię powiedział. Co ona robi? Pitrasi jakieś dziwne rzeczy powiedziała panna Roper zdawkowo. Ale to nie są lekarstwa.Ona to je. Co takiego? Nie bądz niemądry, mój kochany.Ciągle mnie denerwujesz.Mieliśmy i tak dosyć emocji na dzisiaj.Tonazwisko na trumnie wyprowadziła mnie zupełnie z równowagi, dopóki pan Bowels nie wytłumaczy}wszystkiego.Uważam, że Edward Palinode nie powinien był tak go zawieść.Jego pogrzeb nie bardzo sięudał, ale już nic na ten temat nie mówiłam.Nie trzeba ranić ludzi, jak jest już po wszystkim i pozostaje tylkospłacić rachunki. Ale wracając do panny Jessiki Campion udał, że jest skruszony co takiego ona tam destyluje? Nie destyluje, nigdy nie pozwoliłabym na coś takiego w moim domu. Była wściekła i oburzona, Tobyłoby nielegalne.Jeśli nawet zdarzyło się morderstwo w moim domu, to wcale nie oznacza, że pozwalamłamać prawo. Jej cienki głos aż zadrżał z irytacji. Ta stara.kobieta po prostu jest trochę stuknięta.Wierzy w nowoczesne metody odżywiania, i tyle.Pozwalam jej robić, co chce, chociaż doprowadza mnie dowściekłości, kiedy chce jeść trawę i posyła przygotowane przez siebie pożywienie ludziom, którzy dwa albotrzy lata temu chcieli ją zabić. Może pani robić, co chce", mówię jej, ,,a jeśli już tak bardzo chce panikarmić głodnych, to piętro niżej ma pani własnego brata, któremu kości sterczą przez samodziałowe ubranie.Niech pani jemu to da i oszczędzi sobie fatygi".A ona powiada, że jestem ograniczona. Gdzie ona jest teraz? Mogę pójść i zobaczyć się z nią? Kochany, możesz robić, co chcesz.Już ci to mówiłam.Gniewa się teraz na mnie, bo uważa mnie zafilisterkę, którą zresztą jestem, więc nie pójdę z tobą.Jest zupełnie niegrozna i najmądrzejsza z całej trójki.W każdym razie potrafi dbać o siebie.Idz na dół.Trafisz po zapachu.Uśmiechnął się i skierował na nią promień latarki. Doskonale.A teraz idz i piękniej we śnie.Natychmiast poprawiła swój koronkowy czepek na głowie. Och, śmiejesz się.Brzydki z ciebie chłopak! Zostawiam ci ten cudowny dom do dyspozycji i tych wszyst-kich wariatów.Mam ich po dziurki w nosie.Zobaczymy się rano.Jak będziesz grzeczny, to przyniosę cifiliżankę herbaty do łóżka.Wyszła drobnym krokiem, zostawiając go samego w zastawionym meblami pokoju.Węch zaprowadził godo schodów wiodących do sutereny i węch omal nie kazał mu się cofnąć.Panna Jessica chyba coś garbowała powietrze było aż gęste.Powoli zszedł w ciemność.Na dole znalazł się wobec licznych par drzwi, z których jedne były uchylone
[ Pobierz całość w formacie PDF ]