[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. No, no  mruknÄ…Å‚. NastÄ™pny chÄ™tny pod wielkÄ… toczÄ…cÄ… siÄ™ kulÄ™.Grzmotnęło, po czym rozlegÅ‚y siÄ™ huki i zgrzyty.A potem wyrazne koÅ„coweuderzenie. Do rzeczy  powiedziaÅ‚ najwyższy kapÅ‚an. Jaka jest stawka? Dwa kamyki  odparÅ‚ niższy kapÅ‚an. Dobrze. Najwyższy kapÅ‚an obejrzaÅ‚ swoje karty. DokÅ‚adam te dwakamy.UsÅ‚yszeli dalekie kroki. W zeszÅ‚ym tygodniu ten chÅ‚opak z pejczem dotarÅ‚ aż do wielkich i ostrychkolców  przypomniaÅ‚ niższy kapÅ‚an.ZabrzmiaÅ‚ dzwiÄ™k przypominajÄ…cy spuszczanie wody w bardzo starej i wy-schniÄ™tej toalecie.Kroki ucichÅ‚y.Najwyższy kapÅ‚an uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ pod nosem. Dobrze  powtórzyÅ‚. DajÄ™ te dwa kamyki i podnoszÄ™ jeszcze o dwa.Niższy kapÅ‚an rzuciÅ‚ karty na oÅ‚tarz. Podwójny Cebula  oznajmiÅ‚.Najwyższy kapÅ‚an obejrzaÅ‚ je podejrzliwie.Niższy kapÅ‚an sprawdziÅ‚ na Å›wistku papieru. JesteÅ› mu już winien trzysta tysiÄ™cy dziewięćset sześćdziesiÄ…t cztery kamy-ki  poinformowaÅ‚.Znów usÅ‚yszeli kroki.Wymienili spojrzenia. Dawno już nie mieliÅ›my nikogo w korytarzu zatrutych strzaÅ‚ek  stwier-dziÅ‚ najwyższy kapÅ‚an. Stawiam pięć, że dojdzie  zaproponowaÅ‚ niższy. WchodzÄ™.UsÅ‚yszeli ciche stukanie metalowych grotów na kamieniach.20Fundusz naprawy dachu Zagubionej ZÅ‚otej ZwiÄ…tyni!! Jeszcze tylko 6000 sztuk zÅ‚ota!! Wes-przyj nas ofiarÄ…!! DziÄ™kujemy!!213  Aż żal odbierać ci kamyki.Znowu dobiegÅ‚ ich odgÅ‚os kroków. No dobrze, ale jest jeszcze. zgrzyt, plusk .basen z krokodylami.Kroki. Nikt jeszcze nigdy nie przeszedÅ‚ obok straszliwego strażnika bram.KapÅ‚ani spojrzeli nawzajem na swe przerażone twarze. Zaraz  rzuciÅ‚ ten, który nie byÅ‚ najwyższy. Nie sÄ…dzisz chyba, że to. Tutaj? Daj spokój.JesteÅ›my w samym Å›rodku przeklÄ™tej dżungli. Naj-wyższy próbowaÅ‚ siÄ™ uÅ›miechnąć. W żaden sposób.Kroki byÅ‚y coraz bliżej.KapÅ‚ani objÄ™li siÄ™ ze zgrozÄ…. Pani Cake!Drzwi wpadÅ‚y do wnÄ™trza.Czarny wiatr dmuchnÄ…Å‚ przez sanktuarium, pogasiÅ‚Å›wiece i rozrzuciÅ‚ karty niczym pÅ‚atki Å›niegu w groszki.KapÅ‚ani usÅ‚yszeli zgrzyt bardzo dużego diamentu wyjmowanego z oprawy.DZIKUJ.Po chwili, w której mieli wrażenie, że nie dzieje siÄ™ już nic wiÄ™cej, kapÅ‚an,który nie byÅ‚ najwyższy, znalazÅ‚ pudeÅ‚ko z hubkÄ… i po kilku nieudanych próbachzapaliÅ‚ Å›wiece.Poprzez taÅ„czÄ…ce cienie spojrzeli w górÄ™ na posÄ…g, gdzie ziaÅ‚ otwór, w którympowinien tkwić bardzo duży diament.Po chwili najwyższy kapÅ‚an westchnÄ…Å‚ ciężko. Spójrzmy na to z tej strony  zaproponowaÅ‚. Poza nami dwoma, kto siÄ™o tym dowie? Fakt.Nigdy w ten sposób nie myÅ›laÅ‚em.SÅ‚uchaj, czy jutro ja mógÅ‚bym byćnajwyższym kapÅ‚anem? Twoja kolej wypada dopiero w czwartek. No zgódz siÄ™.Najwyższy kapÅ‚an wzruszyÅ‚ ramionami i zdjÄ…Å‚ z gÅ‚owy pióropusz najwyższegokapÅ‚ana. To naprawdÄ™ przykre  stwierdziÅ‚, zerkajÄ…c na obrabowany posÄ…g. Nie-którzy ludzie zwyczajnie nie potrafiÄ… siÄ™ zachować w domu bożym.* * *Zmierć przeniknÄ…Å‚ przez Å›wiat i raz jeszcze wylÄ…dowaÅ‚ na podwórzu farmy.SÅ‚oÅ„ce opadÅ‚o na horyzont, kiedy zastukaÅ‚ do kuchennych drzwi.214 Panna Flitworth otworzyÅ‚a, wycierajÄ…c dÅ‚onie o fartuch.Mrużąc krótko-wzroczne oczy, przyjrzaÅ‚a siÄ™ goÅ›ciowi i cofnęła siÄ™ o krok. Bill Brama? Ależ mnie wystraszyÅ‚eÅ›.PRZYNIOSAEM PANI KWIATY.PatrzyÅ‚a na suche, martwe Å‚odygi.I PUDEAKO CZEKOLADEK.TAKICH, JAKIE LUBI DAMYPatrzyÅ‚a na niewielkÄ… czarnÄ… bombonierkÄ™.A TU JEST DIAMENT, %7Å‚EBY SI Z PANI ZAPRZYJAyNIA.Diament pochwyciÅ‚ ostatnie promienie zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca.Panna Flitworth wreszcie odzyskaÅ‚a mowÄ™. Billu Bramo, co ty wÅ‚aÅ›ciwie zamierzasz?PRZYSZEDAEM ZABRA PANI OD TEGO WSZYSTKIEGO. NaprawdÄ™? A dokÄ…d?Zmierć nie planowaÅ‚ aż tak daleko.DOKD BY PANI CHCIAAA? Nie zamierzam chodzić dzisiaj nigdzie indziej, jak tylko na taÅ„ce  oznaj-miÅ‚a stanowczo panna Flitworth.Tego Zmierć również nie planowaÅ‚.CO TO ZA TACCE? TaÅ„ce plonów.Nie wiesz? To taka tradycja.Kiedy zbierze siÄ™ już plon.CoÅ›w rodzaju Å›wiÄ™ta, jakby dziÄ™kczynienie.DZIKCZYNIENIE KOMU? Nie wiem.Chyba nikomu konkretnemu.Po prostu ogólne podziÄ™kowanie.Tak przypuszczam.ZAMIERZAAEM POKAZA PANI CUDA.NAJPIKNIEJSZE MIASTA.COKOLWIEK PANI ZECHCE. Cokolwiek?TAK! W takim razie chcÄ™ iść na taÅ„ce, Billu Bramo.Co roku chodzÄ™.LiczÄ… namnie.Wiesz, jak to jest.TAK, PANNO FLITWORTH.UjÄ…Å‚ jej dÅ‚oÅ„. Jak to? Już?  zdziwiÅ‚a siÄ™. Nie jestem gotowa.PROSZ SPOJRZE.PopatrzyÅ‚a na to, co nie wiadomo skÄ…d miaÅ‚a na sobie. To nie moja suknia.Strasznie bÅ‚yszczÄ…ca.Zmierć westchnÄ…Å‚.Najwspanialsi kochankowie w historii nigdy nie spotkalipanny Flitworth.Przy niej sam Casanunda oddaÅ‚by swojÄ… drabinÄ™.TO DIAMENTY.KRÓLEWSKI OKUP W DIAMENTACH. Za którego króla?215 ZA DOWOLNEGO. O rany.* * *PimpuÅ› biegÅ‚ lekko drogÄ… do miasta.Po trasie do nieskoÅ„czonoÅ›ci zwykÅ‚yzakurzony goÅ›ciniec byÅ‚ raczej wypoczynkiem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Brooks, Terry Shannara 03a The Wishsong of Shannara
    Brooks, Terry Landover 01 Magic Kingdom For Sale Sold!
    Brooks, Terry Jerle Shannara 01 Ilse Witch
    Brooks Terry Magiczne Królestwo 02 Czarny jednorożec
    Magiczne Królestwo 05 Napar czarownic Brooks Terry
    Brooks, Terry Word 03 Angel Fire East
    Brooks, Terry Jerle Shannara 02a Antrax
    Brooks Terry Kapitan Hak[black]
    Newland Terry Umysl Jest Mitem
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela(1)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • scorpio2000.keep.pl