[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wolał, aby zrobiła to za niego pustynia, bo wtedy nie czuł-by się tak winny.Najirowi trudno było sobie wyobrazić Usmana porywającego Nuf,uderzającego ją w głowę i wywożącego na pustynię.Lecz Katia się niemyliła: miał motyw oraz sposobność.Skoro jednak sam ją porwał, dla-czego tak uparcie starał się wykryć sprawcę? Rozmawiałaś z nim już?  zapytał. Nie. Pociągnęła nosem. Zrobię to jutro, kiedy trochę sięuspokoję. Najir skinął głową. Przepraszam, że przyszłam i zwali-łam ci to na głowę. I tak bym się dowiedział. Wspomniał pamiętnik.Teraz rozu-miał już, dlaczego Nuf nie wymieniła imienia kochanka.Osoby, któremogły znalezć i przeczytać dziennik, byłyby w najwyższym stopniu zgor-szone, gdyby się dowiedziały, kto nim jest.Prawdę mówiąc, byłyby zgor-LRT szone niemal wszystkim, jednak Nuf chroniła Usmana, utrzymując jegotożsamość w tajemnicy.Na samą myśl o tym ciarki przebiegły mu po grzbiecie.Zerknął na pamiętnik.Chętnie opowiedziałby Katii, co w nim zna-lazł, lecz nie chciał, by przeczytała wynurzenia Nuf.Nie dzisiaj, a możenawet nigdy.Wstał, zebrał mapy oraz wykresy i wsunął pomiędzy niedziennik.Wyniósł stertę papierów do kambuza i położył na kapitańskimbiurku.Katia podciągnęła znów nogi na sofę i objęła kolana ramionami.Wyglądało na to, że się chwilowo uspokoiła.Znalazł w łazience pudełkochustek i postawił na stole.Przyniósł z sypialni poduszkę.Podziękowała iprzycisnęła poduszkę do piersi.Wszedł do kambuza i zajął się parzeniemkolejnej partii herbaty, dając jej czas, aby się opanowała.Gdy wrócił zdzbankiem, uśmiechnęła się do niego, choć widać było, że przychodzi jejto z trudem. Dziękuję, Najirze.Wiem, że czujesz się niezręcznie. Nie  odparł. Ani trochę. Usiadł i zaczął nalewać herbatę.Po godzinie wyszedł na pokład.Katia spała snem sprawiedliwego nasofie.Uznał, że lepiej jej nie budzić.Przyniósł sobie kilka starych pledówi rozłożył je na pokładzie, podkładając pod głowę starą kamizelkę ratun-kową w charakterze poduszki.Aódz kołysała się rytmicznie i poza deli-katnym chlupotem fal uderzających o dziób świat wydawał się niewiary-godnie cichy i spokojny.Wszystko odeszło, pogrążając się w niepamięci Nuf, Usman, nienarodzone dziecko.Teraz mógł myśleć już tylko oKatii.LRT ROZDZIAA 26Dziesięć minut pózniej pojawił się kierowca i opiekun Katii.Szedłwzdłuż mola, stąpając ciężko i wykrzykując jej imię.Niemal natychmiastwygramoliła się na pokład, przyciskając dłoń do ust. Nic mi nie jest, Ahmadzie! Przepraszam, zaraz ci wszystko wyja-śnię!Najir wstał i spojrzał na łodzie sąsiadów.Nikt nie zareagował nakrzyki, a on przeklął się w duchu za to, że sprawia mu to aż taką ulgę. Katiu  prychnął Ahmad, ledwie panując nad gniewem. Pró-bowałem się do ciebie dodzwonić!Zeszła na molo. Bardzo mi przykro. Obiecałaś, że nie wyłączysz komórki.Ojciec szaleje ze zdener-wowania.To cud, że nie zadzwonił jeszcze na policję! Wa-Allahi. Wyjęła pośpiesznie komórkę i zadzwoniła do ojca.Najir przyglądał się, jak rozmawia, próbując zignorować podejrzliwespojrzenie kierowcy. Nic się nie wydarzyło  powiedział w końcu. Proszę nie my-śleć. Ja nie myślę  odpalił kierowca. Nie zrobiłbym nic.Kierowca prychnął i ruszył molem ku nabrzeżu.LRT Gdy Katia wyszła, Najir uświadomił sobie, że i tak nie zaśnie.Zapa-rzył więc kawę i usiadł w kabinie zdany na pastwę własnych myśli.Wy-obrażenie Usmana kochającego się z Nuf napawało go odrazą.Widział,jak spotykają się przypadkowo w cichym zakątku posiadłości, po czymprzerażeni i zakłopotani uciekają pośpiesznie w przeciwnych kierunkach.I jak kapitulują, ulegając pożądaniu, spotykają się w zoo, pośród woni po-tu i seksu.A potem ostatnia odsłona: Usman dowiaduje się o planachucieczki i postanawia je zniweczyć.Następuje cios w głowę, porzuceniena pustyni.W najlepszym razie przyjaciel kłamał i oszukiwał.W najgor-szym  zabił Nuf.I choć wszystko, co Najir odkrył, napawało go prze-rażeniem, poczuł też ulgę.Teraz Katia na pewno nie wyjdzie za Usmana.Wybacz mi, Panie, podłe myśli! Zamknął oczy i próbował przedsta-wić to sobie jako odosobnione wydarzenie, nie mrok w duszy Usmana,ale potknięcie, jakie może się zdarzyć każdemu mężczyznie.Usman byłw trudnej sytuacji.Kiedy mężczyzna zakochuje się w siostrze, zostajeuwięziony w jej życiu.Nie może przestać się z nią widywać ani odwracaćza każdym razem wzroku.Nawet dla niego, Najira, mogłoby się to oka-zać ponad siły.Znał Katię od niedawna, a już miewał na jej temat roz-pustne myśli.Gdyby musiał mieszkać z nią pod jednym dachem, wie-dząc, że nie jest jego rodzoną siostrą, może również popadłby w grzech.Lecz Usman stanowił wręcz wzór przyzwoitości, był człowiekiemtak skromnym pomimo otaczającego bogactwa, że Najir czul się bardzozawiedziony.Czy ludzie są dobrzy jedynie na pokaz? Czy w sercu wszy-scy są grzeszni? Nawet najbardziej przyzwoici mężczyzni są zawsze owłos od utraty kontroli.A Katia  ufał jej tylko dlatego, że chciał, czyskłaniało go do tego pożądanie? Skoro nie można już ufać mężczyznietakiemu jak Usman, jak mógłby zaufać kobiecie?Nagle uświadomi! sobie, że Katia odeszła, być może na zawsze.Nie-zręcznie byłoby się z nią kontaktować.Teraz gdy uwolniła się od Usma-na, stała się mniej osiągalna niż kiedykolwiek dotąd.LRT Po bezsennej nocy nastał pusty dzień.Za bardzo znużony, żeby do-kądś pojechać, Najir zszedł w porze obiadu na parking i kupił sobie uulicznego sprzedawcy szawarmy.Udało mu się uniknąć spotkania z Ma-dżidem, ale spokojny powrót na łódz i panująca tam atmosfera dusznejizolacji tylko pogłębiły dręczące go uczucie pustki.Nigdy wcześniej nieczuł się tak otępiały i pozbawiony celu.Dopiero po jakimś czasie uświa-domił sobie, że doświadcza oto przemożnego, potężnego i obezwładnia-jącego lęku przed rozmową z Usmanem.Wolałby raczej rzucić się domorza.Wiedział jednak, że jeśli nie zobaczy się z przyjacielem, nie bę-dzie w stanie niczym się zająć.Po południu wybrał się więc na wyspę.Przy wejściu powitał go ka-merdyner i zaprowadził do bawialni dla mężczyzn, gdzie siedział jużTahsin w towarzystwie wyraznie zdenerwowanego Kadiego.To dziwne,że Kadi tu jest, pomyślał Najir.Czy był zaprzyjazniony z braćmi? Powie-dział wcześniej Najirowi, że odwiedził dom Asz-Szarawich tylko raz,kiedy poprosi! o rękę Nuf.Usman nigdy o nim nie wspominał, przynajm-niej do czasu zniknięcia Nuf.Siedząc teraz naprzeciw mocno zbudowanego Tah- sina, wygląda!niczym smukły podrostek.Trzymał w drżących dłoniach filiżankę z her-batą, zbyt zdenerwowany, by pić.Czoło błyszczało mu od potu.Kiedyzobaczył Najira, wyraznie się odprężył.Może przyszedł jedynie po to, byzłożyć rodzinie kondolencje.Tahsin powitał Najira i poprosił, by wszedł.Najir uścisnął dłoń Ka-diego i usiadł obok chłopaka, zastanawiając się, co też aż tak wyprowa-dziło go z równowagi. Rozmawialiśmy właśnie o przyszłości  powiedział Tahsin.Kadi uśmiechnął się nerwowo, rozlewajac herbatę.Najir wierzył te-raz, że naprawdę pokochał Nuf za to, że nie zachowywała się sztywno anioficjalnie.W bawialni domu Asz-Szarawich wydawał się bowiem dziw-nie nie na miejscu.LRT  Możemy porozmawiać o tym pózniej  zauważył Tahsin.Drzwi się otwarły i pojawili się w nich Fahd i Usman, prowadząc oj-ca, Abu Tahsina [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Huff Tanya Victoria Nelson 02 Œlad krwi
    Huff Tanya Victoria Nelson 02 Œlad krwi (2)
    Huff Tanya Victoria Nelson 2 Œlad krwi
    Marriott Zoe Cienie na Księżycu. Poza czasem
    Lennox Judith Œlady na piasku
    Jonathan Carroll Upiorna dłoń
    Graham Heather Suspense 03 Klatwa kanionu
    r16 07
    Colgan Jenny ÂŚlub Amandy(1)
    Scars and Songs Christine Zolendz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl
  • ou.php">Cheyenne McCray [Riding Tall Branded for You (epub)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl