[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Małyuśmiech wygiął jej usta."Nicolae.Jesteś tutaj ze mną." Otworzyła oczy, odwróciła głowę, aby spojrzećna niego.Spijając twarde kąty i płaszczyzny jego twarzy.Zmysłowość z jegoust.Piękno jego oczu."Gdzie indziej miał bym być, jeśli nie z moją życiową partnerką?" Siedział nabrzegu łóżka, jego wzrok dryfował po pięknie jej twarzą, gdy dotyk palców.Jego głos był pieszczotą, jedwabistymi pociągnięciami aksamitu, które dotarłogłęboko do jej wnętrza i przekazało do każdego zakończenia nerwów.Tłumaczenie: franekMZ wysiłkiem, Destiny oderwała oczy od niego, jej zdumione spojrzenieporuszało się po komorze, oglądając to, co zrobił dla niej.Nie było szansy nasmród zła docierający do ich ukrytego świat.Róże były wszędzie.Wchodząc naściany jaskini.Formowały baldachim kwiatów nad głową.Niektóre płynęły napowierzchni najchłodniejszego z basenów.Inne skakały wśród skał.Róże wewszystkich kolorach z miękkim, zapraszającymi płatkami i pięknym zapachem,który się jej podobał.Destiny poszerzyła uśmiech i odwróciła się z powrotem do Nicolaea."Potraktowałeś Veldę i Inez poważnie, prawda? Czy mogę spodziewać sięczekoladek i interesujących rzeczy, które można z nim zrobić?"Jego palca prześledziły jej miękką skórę od jej gardła, w dół doliny między jejpiersi, do jej płaskiego brzucha.Mała pieszczota wysłała wirujące ipodskakujące ciepło przez jej ciało."Bardzo bałem się wypytywać Inez oszczegóły, co dokładnie zrobić z czekolada, więc pominąłem tę część.Jednakpodobały mi się ich pomysł z kwiatami".Była nuta w jego głosie, która obróciła jej serce."Też mi się podobały".Byłabardzo świadoma tego że leży naga na łóżku, jej ciało miękkie i otwarte na jegobadanie.Część jej chciała się ukryć, czując nagle nieśmiałość, ale była inna, znaczniemocniejsza strona, szepcząca o uwodzeniu.Ucztowała po sposobie w jaki jegooczy ciemniały i były głodne, gdy jego wzrok przeniósł się zaborczo nad nią.Uwielbiała, widzieć jego ciało, tak mocne i agresywne, w reakcji na jej widok.Ikocha, wiedzieć, że podoba mu się to, co widział.Nicolae podniósł jej rękę i odwrócił ją tak, jak gdyby przyjrzał się cienkiej,białej bliźnie znaczącej jej skórę.Blizn nie powinno tam być po tym, gdy jejciało zostało naprawione przez karpacką krew, ale ona została przekształconaprzez wampira i te blizny pozostaną na zawsze.Jej serce przyspieszyło wreakcji.Pochylił ciemną głowę i delikatnie położył usta na bliźnie, muskając jączułymi pocałunkami po wewnętrznej część przedramienia i nadgarstka.Destiny poczuła jak jej żołądek wykonuje salto w reakcji na to.Jego usta udałysię do jej palców, odrysowując pierwszy, potem drugi piekącym żarem jego ust.Jej usta wyschły.Jego wzrok nagle zablokował się na niej, i ona ujrzała ogieńpłonący w jego brzuchu, zaciskając jego pachwinę, usztywniając każdy mięsieńw jego ciele.Od razu wybuchł pożar, jej własne ciało było niespokojne i gorącei potrzebujące.Bez znaczenia, przeniosła swoje biodra po jedwabnymprześcieradle, rozsuwając nogi w zaproszeniu.Tłumaczenie: franekMSzokowało ją, że mogła zapłonąć tak szybko, potrzebując go tak bardzo, chcę gona każdy sposób.Część jej zawsze zwlekała, pozostając związana przemocą zjej przeszłości, ale patrząc mu w oczy, Destiny chciała zostać zatracona w nim.W swojej fantazji.W jego posiadaniu.Była skłonna mu zaufać swoim ciałem,ponieważ czuła głębię Jego miłości.Pochylił głowę do niej.Jego włosy pieściły jej skórę tysiącami jedwabnych nici.Cienkie płomienie zdawały się skakać po jej skórze.Prąd przeskakiwał iskwierczała między nimi.Jego usta znalazły jej.Gorące.Mocne.Całkowiciezaborcze.Podczas gdy jego ręce były delikatne a jego ruch powolne i leniwe,jego usta były szalenie, zaborcze.Biorąc jej.Pożerając zachłannie.Karmiąc sięnią tak, jakby nigdy nie miał dość.Jego pocałunek rozpalił jak burza potrzeby i pilność w niej.Jej temperaturawzrosła o kilka stopni.Jej usta wziął jego tak, chciwie, odpowiadając napocałunek pocałunkiem.Ona wyciągnęła się do niego, jej piersi wypchnęły sięw górę zachęcająco.Czuła się mocna i obrzmiała i obolała, rozpaczliwiepotrzebując jego dotyku.Jego ręka znalazła jej gardło, zsunęła się niższe uchwyciwszy jej piersi.Delikatny dźwięk zadowolenia uciekł jej, doznanie były tak silne, tak dobre.Jejbiodra uniosły się w rażącym zaproszeniu.Podniósł głowę aby na nią spojrzeć."Mówiłem Ci, że Cię kocham?" spytał cicho swoim pięknym głosem.Tym,który zawsze topi jej wnętrzności.Została bez kości.Bezradna pod jego zachwycającym urokiem."Jeśli nie masz,z pewnością mi pokażesz." Pokazał jej, czym powinna być miłość.Bezwarunkowa.Miłość bez zastrzeżeń, z całkowitą akceptacją."Czuję siębardzo szczęśliwa w tej chwili," powiedziała.To była wielka ulga dla niej, nie było łatwo przyznaniem się.Chciała go każdąkością w swoim ciele.Każde zakończenie nerwowe wołało o jego posiadanie.On miał inne pomysły."Chcę cię poznać w sposób, w jaki powinien życiowypartner." Jego język wirowała wokół jej sutka, jego oddech ogrzewa ją."Mampotrzebę zbadania każdego cala ciebie".Jego usta zamknięte na jej piersi, gorące i wilgotne i niezwykle zaborcze.Krzyknęła, nie mogąc powstrzymać wybuchu ognia w jej brzuchu.Czuła jak jejciało napręża się nieubłaganie, bezlitośnie.Nigdy wcześniej nie czuła takiejnarastającej presji tak szybko, w pośpiechu."Badanie powinno zaczekać."Tłumaczenie: franekMUśmiechnął się przy jej miękkiej skórze."Powolne badanie.Wspomniałempowolne? Chcę wykorzystać swój czas".Zamknęła oczy, gdy fala po fali doznań, wstrząsnęła nią
[ Pobierz całość w formacie PDF ]