[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uniósł głowę, spoglądając wniebo i z ulgą czując na twarzy lekki podmuch wiatru. Już lepiej  powiedział w końcu Jingles. Dzięki, Bent.Benton odwrócił się do partnera.Oczy Jinglesa wyglądały jak dwie ciemne studnie pełnebezdennego zdumienia.Było to spojrzenie człowieka, który analizuje wszystkie informacje inie umie dojść do żadnych rozsądnych wniosków. Co tam się stało?  zapytał Bent. Zlepy jesteś, stary? Odpaliło wieżę ratuszową jak rakietę. Jak wybuch pieca mógł oderwać wieżę? Nie wiem. Pluj na to. Bent próbował splunąć.Nie mógł. Wierzysz w to? Lipcowy wybuchpieca wysadza w powietrze wieżę ratuszową? Nie.Tu coś śmierdzi. Zgadza się, chłopie.Zmierdzi jak cholera. Bent zamilkł na chwilę. Jingles, co tamczułeś? Nie czułeś czegoś dziwnego? Może  odrzekł niepewnie Jingles. Może coś czułem. Co? Nie wiem  powiedział Jingles.Głos zaczął mu się nieco załamywać, wchodząc wgórne rejestry jak głos dziecka bliskiego płaczu.Nad ich głowami jaśniał firmament gwiazd.W pachnącej letniej ciszy cykały świerszcze. Tak się cieszę, że stamtądwyjechaliśmy&I nagle Jingles, który wiedział, że nazajutrz wróci do Haven, żeby asystować przysprzątaniu i śledztwie, naprawdę zaczął płakać.2Po chwili ruszyli w dalszą drogę.Na niebie zgasły już ostatnie ślady dnia.Bent cieszył sięz ciemności.Naprawdę nie chciał patrzeć na Jinglesa& i naprawdę nie chciał, żeby Jinglespatrzył na niego.Nawiasem mówiąc, Bent  odezwały się znów jego myśli  to było cholerniezaskakujące, nie? Cholernie niesamowite.Oderwane głowy i nóżki, niektóre jeszcze wbułkach, co? I korpusy! Widziałeś te korpusy? I oko! Widziałeś to niebieskie oko? Musiałeświdzieć! Kopnąłeś je do rynsztoka, kiedy się schyliłeś po rękę Ruth McCausland.Tyleurwanych rąk, nóg, głów i tułowi, ale tylko Ruth zginęła.Zagadka na mistrzowski konkurszagadek, nie ma co. Rozrzucone części ciała wyglądały okropnie.Poszatkowane szczątki nietoperzy ogromnie dużo  także wyglądały okropnie.Ale nic nie wyglądało tak okropnie jak ramięRuth z obrączką od męża na trzecim palcu prawej dłoni, bo dłoń i ramię Ruth byłyprawdziwe.Z początku wstrząsnął nim widok urwanych głów, nóg i okaleczonych tułowi  przezmoment pomyślał ze zgrozą, że w chwili wybuchu ratusz zwiedzała jakaś klasa, choć byływakacje.Potem do jego sparaliżowanej strachem świadomości dotarło, że nawet dzieci zprzedszkola nie mają takich drobnych ciał i żadne dzieci nie mają rąk i nóg, które niekrwawią, kiedy oderwać je od tułowia.Rozejrzał się i dostrzegł Jinglesa, który trzymał w jednej ręce dymiącą główkę, a w drugiejczęściowo stopioną nóżkę. Lalki  powiedział Jingles. Pieprzone lalki.Skąd tu się wzięły te pieprzone lalki,Bent?Już miał odpowiedzieć, że nie wie (chociaż już wtedy widok lalek z czymś mu siękojarzył; dopiero pózniej miał się domyślić), gdy nagle zauważył, że ludzie w Haven Lunchwciąż jedzą.Ludzie w sklepie nie przerwali robienia zakupów.Poczuł w sercu dojmującychłód, jak gdyby ktoś dotknął go tam palcem zrobionym z lodu.Przecież to była kobieta,którą większość ich znała całe życie  znała, szanowała, a wielu ją kochało  mimo to jakgdyby nigdy nic wrócili do swoich spraw.Wrócili do swoich spraw, jakby nie stało się absolutnie nic złego.Właśnie wtedy Bent Rhodes zapragnął  naprawdę zapragnął  jak najszybciej wyjechaćz Haven.Zciszając radio, w którym wciąż terkotały tylko niezrozumiałe trzaski, Bent przypomniałsobie, co mu się wcześniej skojarzyło. To były jej lalki.Pani McCausland. Ruth, pomyślał Bent.Szkoda, że nie znałem jejtak dobrze, żeby mówić jej po imieniu.Bestia Dugan jest z nią na ty.Był.O ile wiem,wszyscy ją lubili.Dlatego właśnie dziwne było to, że wszyscy wrócili do swoich spraw. Chyba coś słyszałem  odezwał się Jingles. To było jej hobby, nie? Mogłem o tymsłyszeć w Haven Lunch.Albo u Coodera, jak piłem jakąś colę z tymi, co pamiętają dawneczasy.Raczej piłeś z nimi piwo, pomyślał Rhodes, ale tylko skinął głową. Tak.I to, zdaje się, były właśnie jej lalki.W zeszłym roku wiosną rozmawiałem o paniMcCausland z Bestią& Z Bestią?  przerwał mu Jingles. To Bestia Dugan znał panią McCausland? Chyba całkiem dobrze.Przed śmiercią jej męża, on i Bestia byli partnerami.W każdymrazie mówił, że ma ze sto albo i dwieście lalek.Powiedział, że to jej jedyne hobby i kiedyśbyły nawet wystawione w Auguście.Podobno była z tej wystawy o wiele bardziej dumna niżz rzeczy, które zrobiła dla miasta  a z tego co wiem, zrobiła sporo.Szkoda, że nie byłem z nią po imieniu, pomyślał znowu. Bestia powiedział, że jeśli nie liczyć zbierania to cały czas pochłaniała ją praca. Bentzastanawiał się przez chwilę, po czym dodał:  Bestia tak o niej mówił, że wydawało mi się,jakby, hm& miał do niej feblik. Zabrzmiało to cholernie staroświecko, jak w westernie zRoyem Rogersem, ale dokładnie określało uczucie, jakie Butch  Bestia Dugan żywił doRuth McCausland. Ciebie pewnie nie wrobią w przekazanie mu tej wiadomości, ale wrazie gdyby, dam ci radę: nie próbuj dowcipkować. W porządku, odnotowano.Akurat tego mi jeszcze trzeba na koniec dnia  żeby czepiałsię mnie Bestia Dugan.Bent uśmiechnął się niewesoło. A więc to jej kolekcja lalek  powiedział Jingles, kiwając głową. Jasne,wiedziałem, że to lalki&  Dostrzegł drwiące spojrzenie Benta i uśmiechnął się blado. Dobra, może rzeczywiście przez sekundę& ale kiedy potem zobaczyłem, jak wyglądają wsłońcu i że nie ma krwi, wiedziałem już, co to jest.Nie mogłem tylko zrozumieć, skąd ich siętyle wzięło. I dalej nie wiesz.Tego i wielu innych rzeczy.Nie wiemy, co lalki tam robiły.Do diabła,co w ogóle robiła tam Ruth?Jingles miał nieszczęśliwą minę. Kto mógłby ją zabić, Bent? Taką miłą kobietę.Szlag by to trafił! Wydaje mi się, że została zamordowana  powiedział Bent.Własny głos zabrzmiał muw uszach jak suchy odgłos łamanych patyków. A tobie się wydaje, że to był wypadek? Nie.To nie był wybuch pieca.A ten dym, przez który nie mogliśmy zejść do piwnicy twoim zdaniem miał zapach oleju?Bent pokręcił głową.Cokolwiek to było, nigdy w życiu nie czuł podobnego zapachu.Byćmoże ta gmda Berringer miał rację tylko co do jednego: że wdychanie tego dymu mogło byćniebezpieczne i najlepiej byłoby zostać na górze, dopóki powietrze w ratuszowej piwnicy sięnie oczyści [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    L Frank Baum Oz 21 Gnome King of Oz
    Black Americans of Achievement Dale Evva Gelfand Coretta Scott King, Civil Rights Activist (2006)
    Brett King, Bank 2.0 How Customer Behavior and Technology Will Change the Future of Financial Services
    Stephen F. Hayes Cheney The Untold Story of America's Most Powerful and Controversial Vice President (2007)
    Eugenio Corti The Last Soldiers of the King, Wartime Italy, 1943 1945 (2003)
    Stephens Susan Harlequin Œwiatowe Życie Ekstra 205 Na francuskim zamku
    Cinda Williams Chima [Seven R The Demon King (v5.0)(epub)
    Liz Braswell Dziewięć żyć Chloe King 3 tomy
    Marriage to a Billionaire 1 The Marriage Bargain
    Hill Antonio Lato martwych zabawek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl