[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.a gdy w końcu lekarz oświadczył, że jego żona musi byćnatychmiast operowana, to nic na to nie odpowiedział ani nie spytał, na coalbo po co musi być operowana.ale już od wczesnego rana bez końcaopowiadał swojej kucharce diabeł wie o czym.i który, gdy musiałjechać do centrali banku eomptoir et credit w brukseli, to łaził tam przezcały dzień po ulicach, po wielkich domach towarowych, po parkach iwidział tylko nogi, nogi i jeszcze raz nogi, i sam się tym podniecał, i gdyprzyjeżdżał do domu, natychmiast zaciągał żonę do łóżka.i właził tamna swoją dopiero co zoperowaną bladą i przezroczystą żonę, i korzystał zeswego Prawa do niej, realizował swoje Prawo, zachłystywał się swoimPrawem, i śmiał się ironicznie z maleńkiej kropelki krwi, wypływającej zjej bladego i przezroczystego ciała, i któremu potem, na samym końcu,wyrwało się wreszcie, że ścigał się z konnym żandarmem, on pieszo, a tenżandarm na koniu.i jak stwierdził z triumfem, że ten żandarm nie mógłgo prześcignąć.i jak w końcu umarł.ale bardzo zwyczajnie i nie wdomu wariatów, jak sobie może myślisz.no dobrze, odzywa się johan janssens, i mówisz, żeby tę historię opisać wgazetach.ha, to Ja ci teraz opowiem, że.ale krocząc tak przed siebie, dochodzą do 1-szych brudnych domów zalaborem, gdzie pod ostatnimi spadającymi z nieba kroplami deszczu stoipełno ludzi i kilku żandarmów.i mossieu colson z miństerstwa pyta: cosię tu stało? I ktoś się odwraca w jego kierunku i mówi: ha, pozwól, że Jaci to opowiem: wiesz, że tutaj mieszka Marynarz, który zawsze pływał nawielkiej linii hamburg ryga.no więc ten Marynarz oszczędzał przezcałe życie, żeby mieć jakiś grosz na stare lata, ale teraz, kiedy wojna sięskończyła i zrobiono wymianę pieniędzy, on też musiał zdać tę odrobinęswoich oszczędności i na stare lata musi znów zacząćpływać.ale teraz przyszli żandarmi, żeby sprawdzić, czy on w czasiewojny nie był czarnym.ha, i widzisz, i słyszysz ten rejwach?.no więc,to są ludzie z 1-szych brudnych domów, którzy otoczyli żandarmów ipytają, czy Oni nie byli czarnymi.dość nam w czasie wojny zalali sadłaza skórę, mówiąc przy tym: to niemcy nam każąi mossieu colson z miństerstwa kręci głową i powiada: widzisz, johaniejanssensie, myślałem, że gdy spotkam johana janssensa, to natychmiastmu opowiem historię pana lyona, milczka".ale ledwo zdążyłem opo-wiedzieć, a tu już dzieje się coś nowego: każdy ma coś do opowiedzenia.SENA nocą niespokojnemu, przestraszonemu i walczącemu o swe życiejohanowi janssensowi coś się śni.i jego żona budzi go i pyta, czy śniłomu się, że walczył.I informuje go przy tym, że popiskiwał jak mysz.Walczę jak mysz, myśli johan janssens.CZYJA TO WINA?Ledwo co kuzynka maria zdążyła wyjechać do brukseli, gdy przedondyną pojawiły się nowe trudności.ale to było właśnie to, czegoona pragnęła duszą i sercem: usychała, jeśli nie było kłótni albonieszczęść.A teraz zobaczyła starego księdza voncke szlochającego'na swej ambonie; powiedział, że diabły się rozpleniły dzięki bogu ludzie w ter-muren żyją jeszcze spokojnie ale wmieście z 2 fabrykami chodzą już z nożem w zębach i jedzą ludzkiemięso; a teraz mają tam-jeszcze swój związek zaujodowy iprzychodzi też powszechne prawo wyborcze i ciekaw jestem, czyteraz pójdziecie ze mną, czy też przeciw mnie.Zaczął szlochać izapytał, czy nie był zawsze dla nich dobry.tak jakby sobiewyobrażał, że wchodzi na ambonę po raz ostatni i że musi ustąpićmiejsca wcielonemu diabłu.Ludzie wyszli z kościoła i rozmawiali otym kręcąc głowami, i nie było takiego domu, gdzie by się niemodlono: od bezbożnych socjałów uwolnij nas, panie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]