[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miało ci to pomóc,pamiętasz?- Pomóc.Ha, ha, ha! - wziął do ręki widelec, po czym go odłożył,odsuwając ciastko.- Mogę zjeść?- To zdumiewające, że nie tyjesz.Megan nie mogła zjeść kawałka ciasta,żeby.- %7łeby co?- Zauważyłaś, że dopiero teraz wypowiedziałem jej imię podczasswobodnej rozmowy? Można by pomyśleć, że naprawdę była moją żoną.Alex wzięła do ręki rachunek i wstała.- Mniejsza o ciastko.Płacę i idziemy na spacer.Wróciła od kasy,ściągnęła Jacksona z krzesła i objęła gow pasie.Wyszli na zewnątrz.Był ciepły, póznowiosenny dzień.- Kochasz ją? - zapytała znienacka Alex.- O, Boże, nie mogłabyś zacząć od jakiegoś lżejszego tematu?Zatrzymała się i obróciła Jacksona w swoją stronę.- To powinno być łatwe, Jacku.Dla człowieka żonatego takie pytaniepowinno być najprostsze na świecie.- Jakim cudem jesteś taka pryncypialna? Nie masz przecież zielonegopojęcia o miłości i o małżeństwie.Alex odwróciła się gwałtownie i ruszyła pędem w dół wzgórza.- Alex, poczekaj!Przyśpieszyła i skręciła za róg, kierując się z powrotem ku miasteczkustudenckiemu Berkeley.Jackson pobiegł za nią.W końcu dogonił ją ischwycił za rękę.- Przepraszam cię, Alex.- Wszyscy mi mówią podobne rzeczy, a potem przepraszają, jakbymbyła workiem treningowym, który i tak zawsze wraca do pozycji pionowej.RS 211- Nie jesteś żadnym workiem treningowym.Naprawdę mi przykro.Mówię poważnie.To było wredne.Zwinia ze mnie.Jesteś moją najlepsząprzyjaciółką.Proszę, przebacz mi.Wytarmosiła jego i tak potargane włosy i uśmiechnęła się.- Dobra.Przebaczam.Ale to ostatni raz.A teraz chodzmy.Musimywrócić na uczelnię.Półtorakilometrowy marsz do Berkeley szybko im upłynął.Rozmawialio dawnych studenckich czasach, o swoim mieszkaniu, o wszystkim zwyjątkiem terazniejszości.Jacksonowi było dużo łatwiej uciec wprzeszłość, niż stanąć oko w oko z rzeczywistością, do czego zmuszała gow każdy poniedziałek i środę wieczorem terapia małżeńska.Czterymiesiące wcześniej zdał sobie sprawę, że mają z Megan tylko dwiemożliwości - terapię albo rozwód.Choć tak wiele ich już dzieliło, niechciał się przyznać do klęski i zupełnie stracić Megan.Ale Bóg mu świadkiem, że nie cierpiał tych seansów.Nie znosił pełnychpremedytacji pytań terapeuty, w których zawsze kryło się oskarżenie podjego adresem.Nienawidził łez Megan, które niezawodnie tryskały jej zoczu pięć minut po ich przyjściu, tak że według nich można byłoregulować sobie zegarek.Nienawidził też siebie za obłudę.Za to, że chcebyć znów wolny, a nawet, co gorsza, zapomnieć, że Megan kiedykolwiekstanowiła część jego życia.Na godzinę przed każdym seansem musiałmobilizować całą swoją energię, żeby pójść, żeby coś z siebie dać, żebyudawać, że to małżeństwo jest dla niego najważniejsze na świecie, taksamo jak dla Megan.Dotarli z Alex na trawnik w południowej części miasteczkastudenckiego i usiedli w słońcu.Jackson położył się na wznak i spojrzał nacienkie smugi obłoków, które sunęły po niebie jak dym z kominafabrycznego.- Kocham ją - powiedział miękko.Alex pokiwała głową i objęła skulonenogi ramionami.- Kocham ją, bo jest moją żoną.Bo ponad trzy lata temustanęliśmy razem przed ołtarzem wierząc, że uda nam się wspólnie żyć.- A uda się?- Raczej na to nie wygląda, prawda? - usiadł raptownie.- Terapia manam pomóc, ale tylko pogarsza sprawę.Doktor Chadwick każe nam mówićo swoich uczuciach, wyrzucać je z siebie, ale w ten sposób dowiadujemysię tylko, jak niewiele naprawdę wiemy o sobie.Megan opowiada rzeczy,które nie mieszczą mi się w głowie.- Na przykład?RS 212- Na przykład, że powinienem pójść do przyzwoitej pracy.Nie możeznieść, że próbuję zarobić na życie jako artysta.Chce, żebym wrócił nakolanach do Jakonovicha jak jakiś mięczak bez charakteru i błagał oponowne przyjęcie.Ma swoją wizję tego, jaki powinienem być, i gówno jąobchodzi, jaki jestem naprawdę, byleby tylko zdołała wcisnąć mnie w tenschemat.Wsunął rękę we włosy i wzdrygnął się, czując tłuszcz, który zdążył sięna nich zebrać.Kiedy ostatni raz brał prysznic? Kilka dni temu? A możekilka tygodni?- To dla niej bez znaczenia, że ma tyle pieniędzy w banku - ciągnął.-Pieniędzy, które kiedyś sama mi zaproponowała.Nie, teraz mówi, że to sąwyłącznie środki na inwestycje, a ja tymczasem powinienem jąutrzymywać.- To do niej zupełnie niepodobne.Urwał i spojrzał na Alex.Miała zamknięte oczy, a twarz zwróconą dosłońca.Ciemne, kręcone włosy sięgały jej do połowy pleców - nie obcinałaich od trzech lat.Wyglądała tak niepokornie i krnąbrnie, jak tylko onapotrafi.- No, taki jest sens tego, co mówi.Ona się zmieniła, Alex.Jest bardziejzdecydowana [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Christina Dodd [Virtue Falls Virtue Falls (epub)
    Christine Amsden [Cassie Scot Cassie Scot ParaNormal Detecti
    Christine Wood [Life Plan 01] A Life Plan Without You (epub)
    § Cameron Christian Tyran 1 Tyran
    Christie Craig [Divorced, Des Divorced, Desperate
    Moore Christopher Ssij, mała, ssij (II)
    Christine Feehan Mroczna Seri Mroczne Przeznaczenie
    Christina Ross [Unleash Me, A Unleash Me, Vol 2 (epub)
    § Harris Robert Pompeja
    Frederick Kirchhoff The Emperor's Library 3 The Game
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • albionteam.htw.pl