[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie naruszając pozornie w niczym zasad rządzenia ustalonych w XVI w.magnateria potrafiła wykorzystać je w ten sposób, by zapewniały jej hegemonię.Na średniej szlachcie mścił się błąd nieuwieńczenia dzieła egzekucji przez stworzenie z sejmu i jego organów instytucji zdolnej do rzeczywistego kierowania sprawami państwowymi.Piętrzące się trudności polityki wewnętrznej i zewnętrznej miały wkrótce postawić ten niesprawny aparat państwowy przed zadaniami, którym nie zdołał podołać.Rokosz sandomierski (zwany także przez historyków mniej szczęśliwie rokoszem Zebrzydowskiego) zaważył również ujemnie na losach różnowierstwa polskiego.Nie wpłynął wprawdzie na zaostrzenie się nacisków kontrreformacyjnych, wykazał jednak słabość polskiego różnowierstwa.Mimo podziału politycznego wśród katolików wystąpienie innowierców po stronie rokoszan ani nie zapewniło im zwycięstwa, ani też nie przyczyniło się do wymuszenia poważniejszych ustępstw ze strony króla.Rozwiały się złudzenia, że różnowierstwo w Polsce jest jeszcze zdolne do odegrania decydującej roli politycznej.Stosunkowo prędko wyciągnął wnioski z tej sytuacji Kościół.Nie było potrzeby udzielania dalszego poparcia królowi, skoro pozycja katolicyzmu w Rzeczypospolitej i bez tego była dostatecznie silna, a powiązanie z monarchą mogło spowodować tylko zbędne zadrażnienia w stosunkach ze szlachtą i magnatami.Na tych ostatnich będzie odtąd Kościół stawiał coraz silniej w Rzeczypospolitej, tym bardziej że wzmocnienie władzy monarszej pociągało za sobą także uzależnienie od niej Kościoła, dla którego najwygodniejszą stała się w Rzeczypospolitej stabilizacja ustrojowa.Kryzys władzy w Polsce w początkach XVII w.nie był niczym wyjątkowym w tej części Europy.Wystarczy przypomnieć, że w tychże latach Rosja przechodziła okres „wielkiej smuty”, a państwo habsburskie stanęło w obliczu głębokich wstrząsów zakończonych powstaniem czeskim.Na tym tle polubowne rozwiązanie polskie mogłoby jeszcze uchodzić za stosunkowo szczęśliwe.W tym jednak kryła się i jego słabość.Nie otworzyło bowiem, jak w tamtych państwach, drogi do nowych rozwiązań, pozwalając szlachcie zatonąć w kwietyzmie i samozadowoleniu.Czyż można było wierzyć groźnym zapowiedziom co do przyszłości państwa, które zdobyło sobie tak mocną pozycję, cieszyło się dobrobytem ekonomicznym i wspaniałym rozkwitem kulturalnym, budząc podziw i zazdrość postronnych? W tych warunkach ustrój Polski i panujące w niej stosunki mogły się wydawać szlachcie wprost doskonałe.lKozaczyzna - zapalny problem polityki wewnętrznejlGdy szlachta wyładowywała swój zapał i energię w walkach o obronę faktycznie czy rzekomo zagrożonych wolności, a monarcha koncentrował swój wysiłek na odzyskaniu tronu szwedzkiego, na południowo-wschodnich kresach Rzeczypospolitej dojrzewał nowy problem, który wkrótce miał zepchnąć w cień wszystkie pozostałeś stać się najważniejszym zagadnieniem wewnętrznym Rzeczypospolitej XVII w.- problem kozaczyzny.Kozakami nazywano ludność naddnieprzańską, która początkowo na okres letni udawała się nad dolny Dniepr, zajmując się łowiectwem i rybołówstwem, a po części i rozbojem, skierowanym przeciwko karawanom kupieckim czy pogranicznym osadom tatarsko-tureckim.Z czasem ludność ta zaczęła się zajmować i uprawą roli.W celach obronnych przyjęła ona specjalną formę organizacji wojskowej, z podziałem na tzw.pułki.Dowództwo mieściło się na jednej z wysp Zaporoża, na Siczy.Skład społeczny kozaczyzny był dość różnorodny, podobnie jak jej skład narodowościowy.Zasadniczą podstawę tworzyło chłopstwo ruskie, ukraińskie, zbiegali wszakże na te tereny także chłopi białoruscy, polscy lub wołoscy, przybywali mieszczanie, a nawet szlachta.Kozacy nie uznawali nad sobą żadnej zwierzchności feudalnej.Liczyli się tylko z wybieranymi przez siebie przywódcami, rekrutującymi się zresztą z zamożniejszej części kozaczyzny.Liczebność Kozaków stale wzrastała.W końcu XVI w.było ich kilkanaście tysięcy, w pierwszej połowie XVII w.już kilkadziesiąt tysięcy.Była to groźna silą.Kozacy stanowili bowiem element bitny, wykształcony w rzemiośle wojennym.Szczególnie piechota kozacka była wysoko ceniona.Dobrze opanowali także Kozacy sztukę posługiwania się taborem oraz fortyfikowania swych obozów.Kunszt wojenny rozwinęli przede wszystkim w częstych starciach z Tatarami i Turkami.Od końca XVI w.urządzali wypady na swych łodziach zwanych czajkami na osady położone nad brzegami Morza Czarnego.Brali zresztą również udział w wojnach toczonych przez Polskę z Krymem, Porta, a także Szwecją i Rosją.Życie i obyczaje kozackie, odmienne swą surowością i rygorem żołnierskim od życia innych warstw ludowych, nie pozostawało bez wpływu na nie.Przez tereny ruskie, w postaci choćby pieśni i tańca czy opowiadanych legend, wzory te rozprzestrzeniały się i na ziemie polskie, sięgając nie tylko do chłopów, ale także do mieszczan, a nawet szlachty.Szczególnie jednak ważne było to, że Kozacy ze swym umiłowaniem wolności i wrogością wobec każdej formy ucisku, ze swą legendarną bitnością stanowili niebezpieczny ze szlacheckiego punktu widzenia wzór dla chłopstwa.Przez bliskie związki z ludem umieli pozyskiwać sobie też jego poparcie w krytycznych momentach, wskutek czego wystąpienia ich miały najczęściej charakter potężnych ruchów społecznych, obejmujących rzesze ludności chłopskiej i miejskiej Ukrainy oraz Białorusi, niekiedy sięgając i na ziemie polskie.Powstanie kozaczyzny jako dynamicznej siły społecznej i militarnej, w słabym tylko stopniu zależnej od władzy centralnej Rzeczypospolitej, stało się elementem destrukcyjnym wobec państwa szlacheckiego.Szlachta stanęła przed problemem, którego nie umiała rozwikłać.Odrzuciła rozwiązania krańcowe, którymi była albo całkowita likwidacja kozaczyzny, albo zrównanie jej w prawach ze szlachtą.Zlikwidowanie kozaczyzny, czego domagała się Turcja, byłoby rozwiązaniem niekorzystnym dla obronności Rzeczypospolitej na południowym wschodzie.Kozacy stanowili potężną przeciwwagę Krymu i choćby z tego względu trudno było z nich zrezygnować, nie mówiąc o użyteczności przy innych konfliktach wojennych.Nobilitacja czy nadanie uprawnień bliskich szlacheckim przynajmniej zamożniejszej części kozaczyzny, dążącej do odcięcia się od ogółu, godziły w klasowe interesy szlachty i magnatów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]