[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapytał ją kiedyś, dlaczego wybrała dla siebie akuratten kolor; uśmiechając się groznie, wyjaśniła mu, że dzięki temu krew jejwrogów nie jest tak widoczna na jej ubraniu.- Eliazanar! Co zatrzymało was tak długo na wybrzeżu?- Edari, Ahmeerze, któż inny.Ledwie żeście odjechali, już próbowaliuwolnić swych pojmanych współbraci.Dałam każdemu, kto przeżył,własny krzyż jej czarne oczy błyszczały, kiedy odgarniała ciemny kosmykwłosów. Wasz wuj opowiedział mi, co się stało i że pozwolił wam jechaćna poszukiwanie narzeczonej.Co, moim zdaniem, jest wyjątkowo nierozsądne, Ahmeerze, ze względu na ludzi, w których rękach znajduje siędziewczyna.- Mój wuj też już próbował odwieść mnie od tego zamiaru.- Martwi się o was! Jesteście jego jedynym męskim krewnymi w związku z tym jego spadkobiercą.Musicie go zrozumieć!- Rozumiem go, Eliazanar, ale nie będę tu siedział jak skamlący tchórzi przyglądał się bezczynnie, jak kierska bestia porywa moją narzeczoną!Dowódczyni wojsk Rusana pokręciła głową, uśmiechając się nieznacznie.- Dumny i dziki.Wciąż jesteście zapaleńcem, którego ćwiczyłam wewładaniu bronią.Wasz wuj nie cofnie pozwolenia, które wam dał.Alerozkazał mi zatroszczyć się o to, byście wzięli ze sobą najlepszych i najbardziej niezawodnych ludzi, jakich ma w swej straży.- I uważa, że sam nie potrafiłbym ich wybrać?- Znam tych ludzi dłużej niż wy, Ahmeerze! Będziecie musieli pogodzić się z moim wyborem!%7łeby ją udobruchać, książę Ahmeer skłonił głowę.Elizanar byławprawdzie kobietą, jeśli chodzi o płeć, ale była też jednym z najbardziejniebezpiecznych wojowników, jakich znał.111Gestem kazała mu pójść za sobą do kwater żołnierzy i spokojniemówiła dalej.- Poza tym wasz wuj kazał mi opowiedzieć wam wszystko, co wiemo Krwawym Wilku" i jego towarzyszach.Ahmeer obruszył się.- Co tu jest do opowiadania? To wojownik Kier, jest pozbawionyskrupułów, nieokrzesany, dobrze włada mieczem.Jego ludzie są prawie takdobrzy jak on! Ale przecież jest śmiertelnikiem, a może wy też myślicie,że to wcielony duch zemsty?Eliazanar zatrzymała się nagle.Zaskoczony odwrócił się do niej.Jejbrwi były gniewnie ściągnięte.- Głupiec z was, Ahmeerze! Pozbawiony skrupułów, nieokrzesany,dobrze włada mieczem - to wszystko nic.- Och, zapomniałem. uśmiechając się szyderczo, Ahmeer skłoniłsię.- Mieliście przyjemność spędzić noc w jego towarzystwie.Nie był przygotowany na policzek, który niespodziewanie otrzymał.Przez chwilę wpatrywał się w Eliazanar, potem z trudem zdławił swójgniew.- Tak, miałam tę przyjemność.I tej nocy dowiedziałam się o nimwięcej, niżby sobie tego życzył.Poza tym wielokrotnie widziałam go,jak walczył na polu bitwy.Powinniście być wdzięczni, że mogę wam takwiele o nim powiedzieć, Ahmeerze.Im więcej wie się na temat swegoprzeciwnika, tym łatwiej znalezć jego słaby punkt albo skłonić go dopopełnienia błędu.- Mówicie, jakbym wciąż był waszym uczniem!- A wy przeciwstawiacie się, jakbyście nadal byli tym samym lekkomyślnym nicponiem co wtedy.Ahmeer rozłożył ręce w łagodzącym geście.- Wybaczcie mi, Eliazanar, niepokoję się o Lijanas.Kto wie, costrasznego może z nią robić to zwierzę w tej chwili.Powiedzcie mi, comuszę wiedzieć o nim i jego ludziach.- Wreszcie zaczynacie mówić rozsądnie! Posłuchajcie uważnie! Napewno słyszeliście pogłoskę, jakoby był Kessananem.Jestem skłonnasię z tym zgodzić.Jest mistrzem we władaniu bronią.Każdy jego ruchjest krótki i precyzyjny, nie traci swych sił na zbędne przekomarzaniesię.I dokładnie zna swe możliwości.Zazwyczaj zabija pierwszym uderzeniem, choć podejrzewam, że mógłby dłuższy czas bawić się ze swym112przeciwnikiem, gdyby miał na to ochotę.Podczas walki jest całkowicieopanowany, nie okazuje żadnych uczuć i nie daje się rozdrażnić.- Brzmi to, jakbyście mówili o niezwyciężonym wojowniku z jakiejśstarej legendy.Mimo to był waszym jeńcem.- Tej nocy miałam szczęście, to wszystko.I śmiem wątpić, że wasspotka to samo szczęście.Posłuchajcie mojej rady, Ahmeerze! Nie próbujcie mierzyć się z nim sam na sam.Nie jesteście w stanie mu sprostać.Nie, nie prychajcie tak pogardliwie! Jeśli chcecie go pojmać, to tylko jeślitraficie go z większej odległości z kuszy albo pokonacie dzięki przewadzewaszych ludzi.%7ładen z tych sposobów nie jest zbyt honorowy, wiem, aleto jedyne możliwości, bo nie możecie liczyć na to, że zdradzi go jedenz jego ludzi.- Każdego można kupić!- Ludzi, z którymi przestaje, nie! I nawet wśród jego oddziałów musielibyście sobie zadać dużo trudu, żeby znalezć zdrajcę.- W to nie uwierzę!- Uwierzcie, Ahmeerze.Mogę wam podać przyczynę: w stosunku doswych ludzi jest absolutnie lojalny! A oni odpłacają mu swym oddaniem.- Tego dowiedzieliście się o nim tamtej nocy?- Między innymi.Przestańcie się drwiąco uśmiechać, Ahmeerze!Kiedy człowiek zwija się w waszych rękach z bólu, możecie się dużo o nimdowiedzieć. Krwawy Wilk" jest człowiekiem dumnym i nieustępliwym.Moim ludziom nie udało się wydobyć z niego nic poza jękiem, niczegonie ujawnił.Poza tym jest nieobliczalny.Przez to jest tak niebezpieczny w walce,a jego oddziały na polu bitwy.Nigdy nie można przewidzieć, jak na cośzareaguje albo jaki będzie jego następny krok.Nie próbujcie zatem planować dalej, niż możecie, Ahmeerze.Mimo tego, co się o nim mówi, że brak mu skrupułów i mimo brutalności, nie wygląda na bezdusznego rzeznika, choć to Kier; ma w sobiecoś takiego, czym może urzec każdego, jeśli zechce.Przez chwilę na ustach Eliazanar pojawił się delikatny uśmiech.- Chociaż niemal miałam wrażenie, że on nie zdaje sobie sprawy z tegodaru.Do tego jest wojownikiem, dla którego bardzo ważny jest honor.- Kiedy się tak was słucha, można by sądzić, że Krwawy Wilk" jestmężczyzną, którego przy innym układzie gwiazd przyjęlibyście do swegoloża - Ahmeer starał się, by w jego głosie nie było słychać drwiny.113Odpowiedzią było trudne do zinterpretowania spojrzenie spod uniesionej brwi, które Eliazanar rzuciła mu, otwierając drzwi do kwater gwardzistów.- Przejdzmy do jego towarzyszy.Każdy z nich cieszy się wielkim szacunkiem wśród wojsk Kier, jeden wart drugiego, nawet jeśli swemu panunie dorastają nawet do pięt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]