[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie sądzicie chyba, że Craig wytropił go i zabił tylko dlatego, że facet utknął wtedy w korku? Wygląda to na morderstwo z zimną krwią, prawda, pani Bellman? Ale pan Fuad nie miał żadnychwrogów, o których byśmy wiedzieli, i z jego taksówki nie zabrano ani dolara. Porucznik Hook zamilkł iprzez chwilę żuł gumę. Co do tych młodocianych przestępców, jest bardzo prawdopodobne, że pani mążzostał napadnięty przez Samuela Josepha Cartera i Malcolma Deedesa i że uczestniczyła w tym także SusanAmelia Clay.Okazało się, że młotek, znaleziony przez nas w garderobie, w której zamordowano całą trójkę, niezostał pozostawiony, jak początkowo sądziliśmy, przez stolarza, ale używany był w charakterze broni przezSamuela Josepha Cartera. Więc to on mógł być tym bandytą, który zaatakował Craiga? Nie mamy na to niezbitego dowodu, ale wszystko wydaje się na to wskazywać. A odciski palców? zapytała Effie.Porucznik Hook wzruszył ramionami. Dlatego właśnie tu jesteśmy.Mieliśmy już przypadki przestępców, którzy wypalali sobie opuszkipalców kwasem, zetknąłem się także z kilkoma próbami pozostawienia fałszywych odcisków przy użyciugumowych rękawiczek z odlanymi w lateksie liniami papilarnymi.Efekty nie były jednak nigdy zbytprzekonujące.Nie.chcemy po prostu upewnić się, czy nie popełniliśmy żadnego błędu, kiedy zdejmowaliśmypo raz pierwszy odciski pani męża.No i chcemy z nim oczywiście porozmawiać. Jest teraz w naszym nowym domu.Nadzoruje prace budowlane.Chcecie panowie, żebym pojechałarazem z wami i pokazała drogę? Już tam byliśmy, proszę pani oświadczył sierżant Winstanley.Wyjął notatnik, polizał kciuk izaczął go kartkować. Nie zastaliśmy pana Bellmana, ale obecny tam pan Norman Moriarty, który wraztrzema innymi cieślami reperuje podłogę w bibliotece, powiedział, że dziś rano, około dziewiątej, przyjechalirazem do Walhalli i że pan Bellman oznajmił mu, iż ma zamiar przejść się po budynku i sporządzić listę miejsc,które najpilniej potrzebują remontu.Wtedy pan Moriarty widział go po raz ostatni. Więc pewnie tam dalej jest. Przeszukaliśmy cały dom od piwnicy aż po strych oświadczył porucznik Hook. Zajęło nam toponad godzinę.Jeśli pani mąż wciąż tam jest, potrafi świetnie bawić się w chowanego. Może jednak pani domyśla się, gdzie przebywa pani mąż, pani Bellman? zapytał sierżantWinstanley. Może miała pani od niego jakąś wiadomość? Jedliśmy razem śniadanie.Myślałam, że spędzi cały dzień w Walhalli.Umówiliśmy się, że wróci tutajo szóstej, żebyśmy mogli wybrać się na kolację. Czy nie wydawał się ostatnio jakiś dziwny? Wytrącony z równowagi? Czymś zaabsorbowany? Zachowywał się tak samo, jak zwykle.Porucznik Hook wstał z fotela. Sierżant Winstanley i ja zamierzamy się tu jeszcze trochę pokręcić.Kiedy tylko spotka się pani zmężem, proszę zadzwonić do biura szeryfa i poprosić do telefonu zastępcę Shrike'a.Korpulentny zastępca wręczył Effie swoją wizytówkę. Chcemy wyjaśnić tę sprawę tak szybko, jak to tylko możliwe, proszę pani powiedział.Cała trójka wyszła i Effie została w hallu sama, dławiona bólem i rozpaczą, które w jej pamięci nazawsze już miały kojarzyć się z silną wonią pachnącego groszku.Zroda, 21 lipca, 16.06Przetrząsnęła całą szafę, przerzucając wszystkie skarpetki i szorty Craiga i sprawdzając wszystkiekieszenie.Znalazła rachunek z restauracji Lafayette w Drakę Swissótel przy Park Avenue.Mogła to byćwliczona w koszty reprezentacyjne kolacja z jednym z jego klientów.Ale znalazła również zapałki zRichmondtown Country Club na Staten Island, a Craig nigdy nie wspomniał, że był tam z którymś z klientów.Jej też nigdy tam nie zaprosił.Była wstrząśnięta i przygnębiona, mimo to jednak wcale nie reagowała tak, jak wyobrażała sobie kiedyś,że zareaguje na wiadomość o romansie Craiga.Myśl, że może być takim kobieciarzem, dziwnie ją podniecała.Próbowała opanować to uczucie, wiedziała bowiem, że powinna kipieć ze złości.Im dłużej jednak myślała oCraigu, tym mniej była na niego wściekła, chociaż nadal budził jej palącą zazdrość fakt, że nie zachował całejswej męskości dla niej.Pierwsza górna szuflada z prawej strony komody była zamknięta i Craig zabrał klucz.Z początku Effiebezskutecznie nią potrząsała i szarpała, a potem wyjęła niższą szufladę i próbowała dostać się do niej od tyłu.Wkońcu wzięła z dna swojej szafy długą łyżkę do butów, wcisnęła ją w szparę na górze, przechyliła w dół iwyłamała zamek.Komoda była zabytkowym meblem w stylu kolonialnym, ale wcale się tym nie przejmowała.Craig mógł za nią zapłacić.Wysunęła energicznie szufladę, wysypując niechcący całą jej zawartość na dywan.Były tam wyłączniekarty do gry, dwadzieścia kilka talii, w większości opakowanych w celofan.Jednak co najmniej trzy talie byłyrozpakowane i rozsypały się po podłodze.Effie uklękła i zaczęła szybko zbierać karty i układać je kolorami.Trefle, kiery, karo i piki.Kiedykończyła układać pierwszy komplet karo, wiedziała już, co jest nie w porządku.Nie było dziewiątki.Sprawdziłagorączkowo inne rozsypane talie, ale w nich także nie było dziewiątek karo.Przykucnęła na piętach, drżąc z przerażenia.Domyślała się, co stało się z tymi dziewiątkami, jednak niemogła pogodzić się z tą myślą.Wstała, usiadła na skraju łóżka i podniosła słuchawkę telefonu. Czy może mnie pani połączyć z biurem szeryfa? zapytała. Chwileczkę.Po kilkunastu sekundach w słuchawce odezwał się zgryzliwy głos: Biuro szeryfa, czym mogę służyć?Effie spojrzała na leżące na dywanie karty.Zburzony domek z kart.Rozbite małżeństwo.Siedembrutalnie zabitych osób. Halo? Tu biuro szeryfa, czym mogę służyć? powtórzył głos. Przepraszam wyjąkała. To nic takiego. Odłożyła słuchawkę na widełki i nadal wpatrywałasię w karty.W książce, którą ostatnio czytała, autor przytoczył wypowiedz Athanase'a Vagliano, jednego z członkówSyndykatu Greckiego, który zapytał kiedyś Beliasa, dlaczego gra w karty. Czy istnieje jeszcze coś poza tym? odparł Belias. Karty to życie i karty to śmierć, a czym jeszcze można się zajmować poza życiem i śmier-cią?"Podniosła ponownie słuchawkę i wykręciła numer Hungry Moon.Pepper sporządzała właśnie ouangę dlajednego ze swoich stałych klientów i zapytała, czy Effie nie mogłaby zadzwonić do niej pózniej. Pepper, to nie może czekać.Musimy natychmiast oczyścić Walhallę.Policja szuka Craiga.Powiedzieli, że byli tam, ale go nie zastali.Ale on pojechał do Walhalli z Normanem i nie wrócił przecież napiechotę.Policja uważa, że zabił kilka osób.Myślą też, że zabił barmana z Hudson Inn.Proszę cię, Pepper,musimy natychmiast coś zrobić. Spokojnie, spokojnie, nie wpadaj w panikę próbowała ją uspokoić Pepper. Co to za historia zbarmanem? Znalezli go martwego wczoraj w nocy i to był ten sam barman, z którym Craig się pokłócił.Leżałaprzy nim dziewiątka karo, a ja wyłamałam zamek szuflady Craiga i leżało tam mnóstwo talii, ale w żadnejrozpakowanej nie było dziewiątki karo. A dziewiątka karo to ta karta, którą Jack Belias stale wypominał Zographosowi, tak? Pepper.nie wiem, co się dzieje z Craigiem, ale proszę,pomóż mi.__ W porządku.Daj mi dwadzieścia minut, żebym zdążyła spakować rzeczy, i podjedz po mnie tymswoim wspaniałym BMW.Zroda, 21 lipca, 17
[ Pobierz całość w formacie PDF ]