[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NienawidziÅ‚a tego, ale też nic niemogÅ‚a na to poradzić.Gdyby miaÅ‚a wybierać, wolaÅ‚a być przeczulona, niż znowu dać siÄ™ zÅ‚apać wewnyki. WidzÄ™, że przywiozÅ‚eÅ› moje rzeczy.DziÄ™ki. Nie ma sprawy.Wzięła gÅ‚Ä™boki oddech. Wiesz, że czujÄ™ siÄ™ tutaj co najmniej nieswojo? Wiem  powiedziaÅ‚ wprost. I że trudno mi przyjąć twojÄ… opiekÄ™? WidzÄ™. PrawdÄ™ mówiÄ…c, nie wiem, jak mam to traktować.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ tylko.OdpowiedziaÅ‚a uÅ›miechem. PowinieneÅ› wracać do siebie i trochÄ™ siÄ™ przespać.Nawet nie drgnÄ…Å‚.ZamyÅ›lone spojrzenie bÅ‚Ä…dzÄ…ce po jej twarzy zatrzymaÅ‚o siÄ™ na ustach.Możenawet nie sÅ‚yszaÅ‚, co do niego mówiÅ‚a. Masz racjÄ™, powinienem.Zamiast tego schyliÅ‚ siÄ™ i pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ…. ROZDZIAA SIÓDMYGdy tylko poczuÅ‚ smak jej ust, wiedziaÅ‚, że wÅ‚aÅ›nie znalazÅ‚ siÄ™ na autostradzie do piekÅ‚a.Nic nie byÅ‚o go w stanie zatrzymać, nawet jej obolaÅ‚a i zabandażowana stopa.PoczuÅ‚ siÄ™, jakbywróciÅ‚ do przeszÅ‚oÅ›ci.PachniaÅ‚a jak zawsze.ChÅ‚odny, lekki jak bryza aromat wanilii.DotknÄ…Å‚ jejtwarzy, miÄ™kkie jak aksamit policzki poruszaÅ‚y siÄ™ Å‚agodnie w rytm gÅ‚Ä™bokiego pocaÅ‚unku.W gÅ‚owiesÅ‚yszaÅ‚ szum, serce waliÅ‚o jak szalone.OderwaÅ‚ usta i popatrzyÅ‚ w ogromne, szare, spragnione oczy.PragnÄ…Å‚ jej jak niczego na Å›wiecie.Drobne palce obejmowaÅ‚y jego kark.ZanurzyÅ‚ siÄ™ w miÄ™kkich, wilgotnych ustach.Każdy jej oddechbyÅ‚ jak tchnienie życia.W jednej chwili stwardniaÅ‚.RozpieraÅ‚o go pożądanie.To bÄ™dzie kara.Kara i rozkosz.Także dla niego.CaÅ‚owaÅ‚ jej szyjÄ™ i dekolt, sÅ‚yszÄ…c przyspieszonyoddech.JÄ™czaÅ‚a, tulÄ…c go do siebie. CaÅ‚uj mnie tak, żebym nie mogÅ‚a ci odmówić  wyszeptaÅ‚a.I zrobiÅ‚ to.RozpinajÄ…c w poÅ›piechu guziki jej piżamy, ponownie przywarÅ‚ do ust, za którymi takbardzo tÄ™skniÅ‚.ChciaÅ‚ pieÅ›cić jÄ… pocaÅ‚unkami, aż otworzy siÄ™ dla niego.Tak jak to robiÅ‚a dawniej.Pod palcami poczuÅ‚ miÄ™kkie, rozgrzane ciaÅ‚o i sÅ‚odkÄ… wypukÅ‚ość piersi.Zepchnęła jego gÅ‚owÄ™niżej.ObjÄ…Å‚ ustami jej sutek i delikatnie pocieraÅ‚ jÄ™zykiem, czujÄ…c, jak twardnieje.DÅ‚oÅ„ obejmowaÅ‚adrugÄ… pierÅ›, rozkoszujÄ…c siÄ™ krÄ…gÅ‚ym ksztaÅ‚tem, który idealnie siÄ™ w niÄ… wpasowywaÅ‚.Tess bez oporu poddawaÅ‚a siÄ™ pieszczotom, co wypeÅ‚niÅ‚o go jeszcze wiÄ™kszym pragnieniem.OdrzuciÅ‚a gÅ‚owÄ™ w tyÅ‚, na poduszki, i wyprężyÅ‚a siÄ™ w jego kierunku.JÄ™zyk okrążaÅ‚ raz jeden, razdrugi sutek.Niecierpliwe dÅ‚onie Damiana sunęły wzdÅ‚uż jej ciaÅ‚a, krążąc wokół lÄ™dzwii zapuszczajÄ…c siÄ™ pod dolnÄ… część piżamy.Jednak gdy dotknÄ…Å‚ wzgórka, Tess nagle zesztywniaÅ‚ai poÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ na jego rÄ™ce, zatrzymujÄ…c jÄ… w pół drogi.PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i popatrzyÅ‚ na niÄ….ZaciÅ›niÄ™te wargi powiedziaÅ‚y mu wszystko, zanim zdążyÅ‚a jeotworzyć. Boli& bardzo&Damian odskoczyÅ‚ jak oparzony. Cholera, przepraszam!  Na Å›mierć zapomniaÅ‚ o skaleczeniu.PodniósÅ‚ siÄ™. PójdÄ™ już. Do siebie? PojadÄ™ do Karmazynowej Willi.PrzygotujÄ™ wszystko. Jeszcze wczeÅ›nie. SÅ‚uchaj, nie ruszaj siÄ™ stÄ…d, dobrze? JeÅ›li czegokolwiek bÄ™dziesz potrzebowaÅ‚a, dzwoÅ„ po Olina. Do Å‚azienki chyba dam radÄ™ pójść sama.  Dobrze. PodszedÅ‚ do kominka i przyniósÅ‚ kule, które zabrali ze szpitala. Używaj ich tylko,jeÅ›li to bÄ™dzie konieczne. Tak jest!  zasalutowaÅ‚a. Jak byÅ› siÄ™ nudziÅ‚a, na stoliku masz kilka książek, a za tÄ… Å›ciankÄ… jest telewizor. WskazaÅ‚ nazamkniÄ™ty regaÅ‚ naprzeciwko łóżka. Poważnie? Tak, tu jest pilot, wystarczy wÅ‚Ä…czyć. W regale?  SkinÄ…Å‚, wrÄ™czajÄ…c jej pilot. Ciekawe rozwiÄ…zanie.SiedziaÅ‚a teraz w łóżku, policzki miaÅ‚a zaróżowione od niedawnych pieszczot, rude wÅ‚osyw nieÅ‚adzie, pod wciąż rozpiÄ™tÄ… piżamÄ… mógÅ‚ dostrzec fragment prawego sutka, o czym pewnie niewiedziaÅ‚a.WyglÄ…daÅ‚a tak rozkosznie, że najchÄ™tniej wróciÅ‚by tam i wziÄ…Å‚ jÄ…, pomimo sprzeciwu.CzuÅ‚, że za chwilÄ™ to zrobi, jeÅ›li stÄ…d nie wyjdzie.W drzwiach odwróciÅ‚ siÄ™ do niej i powiedziaÅ‚: WrócÄ™ koÅ‚o poÅ‚udnia.Dawno, dawno temu byÅ‚ sobie zajÄ…czek zÅ‚apany w puÅ‚apkÄ™.SiedziaÅ‚ w niej przez kilka godzin, ażw koÅ„cu poczuÅ‚, że zaraz oszaleje.GryzÅ‚ wiÄ™c tak dÅ‚ugo, aż odgryzÅ‚ sobie uwiÄ™zionÄ… Å‚apkÄ™.Krew siÄ™laÅ‚a, ból byÅ‚ okropny, ale przynajmniej wydostaÅ‚ siÄ™ na wolność.PodpierajÄ…c siÄ™ kulami, Tess postanowiÅ‚a zwiedzić piÄ™tro, na którym umieÅ›ciÅ‚ jÄ… Damian.To byÅ‚owszystko, co mogÅ‚a zrobić.Schody wykluczyÅ‚a niemal od razu.ByÅ‚y tak strome, że oczami wyobraznizobaczyÅ‚a siebie lecÄ…cÄ… w dół na zÅ‚amanie karku.Wtedy ani chybi zostaÅ‚aby w tej twierdzy przezresztÄ™ życia.Powolutku przemierzaÅ‚a korytarz, mijajÄ…c kilka sypialni, siÅ‚owniÄ™ i pokój ze stoÅ‚em bilardowym.%7Å‚adne z pomieszczeÅ„ nie wzbudziÅ‚o w niej szczególnego zainteresowania.Dopiero gdy dotarÅ‚a doszczytu budynku, serce zabiÅ‚o jej żywiej.ZnajdowaÅ‚a siÄ™ tam biblioteka.Wysokie regaÅ‚y peÅ‚neksiążek, duże wygodne fotele i dzieÅ‚a sztuki, które można byÅ‚o kontemplować bez koÅ„ca, podobniejak niekoÅ„czÄ…ce siÄ™ rzÄ™dy książek, albumów i skryptów.Wyjęła z regaÅ‚u trzy powieÅ›ci i zasiadÅ‚a w fotelu naprzeciwko kominka.ObandażowanÄ… nogÄ™oparÅ‚a o stolik do kawy.Po przeczytaniu kilkunastu stron zauważyÅ‚a kÄ…tem oka ruch przy drzwiach.PodniosÅ‚a wzrok, by zobaczyć w nich kamerdynera, którego poprzednim razem ochrzciÅ‚a jakoDanny ego DeVito.SchyliÅ‚ gÅ‚owÄ™, kÅ‚aniajÄ…c siÄ™. Olin, dobrze zapamiÄ™taÅ‚am? Tak, proszÄ™ pani.  ChcÄ™ ciÄ™ przeprosić.Ostatnim razem byÅ‚am dla ciebie niemiÅ‚a. Nie ma za co, proszÄ™ pani. Och, daj spokój, zachowaÅ‚am siÄ™ strasznie i jest mi wstyd.Olin uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ grzecznie. WyglÄ…daÅ‚a pani wtedy na zdenerwowanÄ…. Tak byÅ‚o.Jestem pewna, że nie pierwszy raz widziaÅ‚eÅ› w tym domu sfrustrowanÄ… kobietÄ™, biorÄ…cpod uwagÄ™ to, kim jest twój szef i tak dalej.UÅ›miech zszedÅ‚ z ust Olina. MogÄ™ coÅ› pani podać? Zniadanie? KawÄ™? Na razie dziÄ™kujÄ™. Może pomóc pani wrócić do sypialni? PosiedzÄ™ tutaj.To wspaniaÅ‚y pokój. W rzeczy samej. Olin nerwowo przestÄ™powaÅ‚ z nogi na nogÄ™. Tylko& pan Sauer mówiÅ‚, żenie powinna pani dziÅ› wstawać z łóżka. Z pewnoÅ›ciÄ… tak mówiÅ‚, ale&Olin z napiÄ™ciem czekaÅ‚ na ciÄ…g dalszy. & nie mam obowiÄ…zku go sÅ‚uchać.Jest mi tu doskonale.Nie musisz siÄ™ zamartwiać.Olin nie wyglÄ…daÅ‚ na przekonanego, ale skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Dobrze, proszÄ™ pani. BezgÅ‚oÅ›nie zamknÄ…Å‚ drzwi, zostawiajÄ…c jÄ… samÄ….WróciÅ‚a do czytania, ale po kolejnej godzinie znużyÅ‚o jÄ… to.Wzięła kule i powolutku kuÅ›tykaÅ‚a pobibliotece, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ z uwagÄ… wszystkim meblom.ZaintrygowaÅ‚o jÄ… zwÅ‚aszcza stare biurkostojÄ…ce we wnÄ™ce.UsiadÅ‚a w fotelu.Na blacie znajdowaÅ‚y siÄ™ tylko dwie rzeczy: papier dokorespondencji przyozdobiony inicjaÅ‚ami DS w górnej części i bardzo Å‚adne pióro wieczne.TomusiaÅ‚o być biurko Damiana.Nigdy nie należaÅ‚a do osób nadmiernie ciekawskich, ale sytuacja, w której siÄ™ znalazÅ‚a, pobudziÅ‚ajej fantazjÄ™.SiÄ™gnęła pod spód i otworzyÅ‚a szerokÄ… szufladÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    34. Przygody Hana Solo II Zemsta Hana Solo (Daley Brian) 5 2 lata przed Era Powstania Imperium
    Laura Hickey Eye of the Ocean Ji'Jin
    Michael Moorcock Saga O Elryku 06 Zemsta Róży
    Laura Hickey Eye of the Ocean Ri
    Laura Ingraham The Obama Diaries (2010)
    Laura Hickey Eye of the Ocean Alisim
    Van Wormer Laura Ciernista droga
    Kat Martin Garrick 02 Rozkoszna zemsta
    Margaret Way Zapisane w gwiazdach
    Fakhry Ahmed Piramidy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl