[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli kapitan nie zdołał otworzyć ognia wciągu sześćdziesięciu sekund od pierwszej detekcji bezwzględu na porę dnia czy nocy tracił stanowiskodowódcy, które obejmował jego zastępca.W trybieszybkiego strzału wyświetlacz na konsoli ataku BSY-1pokazywał komiksowy widok dwóch łodzi wiosłowych zlotu ptaka.Górna łódz symbolizowała cel, dolna własnyokręt.Aącząca je prosta była linią wzroku.Kątyodchylenia celu i własnego okrętu od linii wzrokuokreślano na podstawie danych sonarowych i kalkulacji,ale nawet przybliżona ocena ruchu przeciwnika mogła sięokazać wystarczająca, żeby go zatopić, a jeśli nie, to napewno wystraszyć i zyskać czas na bardziej precyzyjneprzygotowanie ataku.Po nerwowej minucie Dillinger zrobił zwrot i skierowałokręt na południe.Punkty na ekranie konsoli kierowaniaogniem zaczęły tworzyć linię pionową.D'Assaultspojrzała na Dillingera. Alfa" płynie z powrotem.Jak by pan towytłumaczył? Może wraca do domu po krótkim dziewiczym rejsie.Albo wykryli jakąś usterkę. Uśmiechnął się. Albozapomnieli kluczy. W każdym razie, kapitanie, mamy współrzędneogniowe.Zalecam procedury momentu odpalania dlawyrzutni numer dwa. Zgoda.Sonar, tu kapitan.Jaki jest kierunek doMistrza Jeden? Kapitanie, tu sonar.Kierunek dwa osiem pięć zprzewidywanym przesunięciem na północ. W porządku.Koordynator, szybki strzał z jedynki! Tak jest, szybki strzał, wyrzutnia numer jeden odpowiedziała D'Assault i pochyliła się nad stanowiskiempierwszym, gdzie porucznik Patrick Schluss wprowadziłdla linii wzroku kierunek 285 stopni.Wyświetlaczpokazał automatycznie, że własny okręt płynie kursem290 stopni.Cel był na lewo. Stanowisko pierwsze, wprowadzić odległośćosiemnaście tysięcy metrów i kurs jeden jeden zero zakomenderowała D'Assault. Możemy to skorygować,jeśli Mistrz Jeden jest bliżej.Ten kurs powinienodpowiadać jego trasie powrotnej do Murmańska. Tak jest odpowiedział Schluss i wyświetlił naekranie to, co chciała widzieć D'Assault. Wprowadzone. W gotowości zameldował Tonelle. Strzelaj! rozkazał Dillinger. Ognia! warknął Tonelle.Hałas mechanizmu spustowego wyrzutni poraziłDillingerowi uszy. Jedynka odpalona elektrycznie zameldowałTonelle. Dowodzenie, tu sonar.Wystrzelenie własnej torpedynormalne. Kapitanie odezwała się D'Assault. Poproszę panai OOD na platformę. O co chodzi? zapytał szeptem Dillinger. Moglibyśmy teraz wystrzelić pocisk SUBROC,kapitanie.Współrzędne ogniowe dla torpedy Mark 48 niesą idealne, ale cel jest wystarczająco blisko, żeby zatopiłago nasza broń jądrowa. Nie odparł Dillinger. Dopóki mamy szanse trafić Alfę" torpedą, wystarczy Mark 48.Ale jeśli Mistrz Jedenznów ucieknie, przyłożę mu głowicą nuklearną, ma panina to moje słowo.Na razie wraca na wschód.Naszatorpeda idzie prosto na niego.Wykorzystamy tę sytuację iskopiemy mu dupę.Wiadomość o planowanym zatopieniu Kirowskiego"najgorzej przyjęli bracia Masłow.Młodszy z nich,Michaił, patrzył przez chwilę na Vornado z otwartymiustami. Zabierzemy rozbitków, kapitanie? wyjąkał wkońcu. Nie odparł Vornado przez zaciśnięte zęby. Niebędę was okłamywał.Celem storpedowania frachtowcajest zabicie załogi.To godne pożałowania, ale konieczne.Misja Liry" jest zbyt wielką tajemnicą, żeby ryzykować,że ktoś z załogi Kirowskiego" wygada się w portowymbarze.Masłow otwierał i zamykał usta jak ryba wyrzucona nabrzeg. Na litość boską, Michaił warknął jego starszy bratDimitrij. Idz na dół, jeśli nie możesz sobie z tymporadzić.Młodszy Masłow ruszył w kierunku dziobu i zniknął wszybie wejściowym. Przepraszam za brata powiedział Dimitrij. Podwieloma względami jest jeszcze bardzo niedorosły.Vornado odwrócił się bez słowa.Nie winił Michaiła,ale nie mógł pozwolić, żeby reszta załogi uważała, żewybaczył odmowę wykonania rozkazu.Pomyślał, żejedynym porządnym człowiekiem na pokładzie okazał sięMichaił Maslow.Vornado z trudem zmusił się doskoncentrowania na makabrycznym zadaniu, które goczekało.Dillinger pochylił się nad stołem nawigacyjnym.Skręcili i płynęli teraz na północ.Szybko, ale cicho.Wciąż mieli kontakt sonarowy z Alfą", ale nadal tylko nawąskim paśmie, co było denerwujące. Dowodzenie, tu sonar.Nie mamy już Mistrza Jedenna trawersie.Znajduje się teraz w drugim stożkurufowym. Sonar, tu dowodzenie.Przyjąłem odpowiedziałFlood. Co na to koordynator? zapytał Dillinger. Jest korelacja, kapitanie odparła D'Assault.Płyniemy na północ, więc zakładam, że Mistrz Jedenprzemieści się z sektora zachodniego dopołudniowo-zachodniego. Pod warunkiem że jest bliżej niż przypuszczamy odparł Dillinger. Trzeba wprowadzić mniejsząodległość na stanowisku drugim i zobaczyć, jak ułożą siępunkty. Stanowisko drugie zwróciła się D'Assault doMercury-Piyce'a. Wprowadzić mniejszą odległość.Wykres na wyświetlaczu Merca był nieregularnymzbiorem punktów, stałointerwałowych jednostek danychnadchodzących co trzydzieści sekund z kierunkówsonarowych.Przy odbiorze sygnału na szerokim paśmieMerc miałby prostą linię, ale przy wąskim paśmie danebyły rozproszone po całym ekranie.Gdyby założeniaMerca odnośnie do kursu, szybkości i odległości celuodpowiadały rzeczywistości, punkty tworzyłyby pionowystos, co świadczyłoby, że przewidywany kierunek doMistrza Jeden zgadza się z danymi.Mercury-Prycesięgnął do pokrętła ustawiania odległości i obrócił je zosiemnastu tysięcy metrów do pozycji dziewięciu tysięcy.Pionowy zbiór jednostek danych załamał się w bok.Niebyło korelacji. Spróbujmy dać mniejszą szybkość zaproponowałaD'Assault.Mercury-Pryce zredukował prędkość Alfy" ztrzydziestu pięciu węzłów do dwudziestu.Zbiór punktówwrócił na środek ekranu.Przy szybkości dwunastuwęzłów znów utworzył pionową linię. Trzeba wykonać manewr, kapitanie powiedziałaD'Assault. Jeśli nie przepłyniemy następnego odcinkanamiarowego, nie znajdziemy Alfy".Musieli zrobić zwrot i analizę ruchu celu, żeby urealnićwspółrzędne.Było za dużo przypuszczeń co do szybkościi odległości Alfy".Przy kursie na południe tylko jednaszybkość i odległość utworzyłaby prostą linię punktów.Obok D'Assault stanął Steve Flood. Jeśli skręcimy, żeby przepłynąć następny odcineknamiarowy, kapitanie, możemy zgubić Mistrza Jeden.Jeżeli przemieszcza się do węższych sektorów, to jestcoraz bliżej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]