[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przybądz, Azashu!  błagał Otha. Zbudz się! Wysłuchaj modlitwyswych sług!Głęboko zapadnięte oczy posągu powoli się otworzyły i błysnęły zielonka-wym ogniem.Sparhawk poczuł na sobie pełne niewysłowionej wrogości spojrze-nie i stał oszołomiony, wstrząśnięty obecnością boga.Posąg się poruszył! Mackowate ramiona wijąc się sięgnęły w kierunku jarzą-cej się w dłoni Sparhawka szafirowej róży, jedynej rzeczy na świecie, która mogłauwolnić Azasha i przywrócić mu dawną postać. Nie!  zakrzyknął Sparhawk.Wzniósł miecz nad Bhelliomem. Znisz-czę klejnot! I ciebie zniszczę razem z nim!Posąg zdawał się cofać i nagle w jego oczach pojawiło się zdumienie i zasko-czenie. A czemuż to przywiodłaś przed me oblicze tego nieokrzesanego barbarzyń-cę, Sephrenio?  Głuchy głos niósł się echem przez świątynię i drążył umysłSparhawka.Rycerz wiedział, że choć Azash może w mgnieniu oka zetrzeć gow pył, nie wiadomo dlaczego lęka się użyć swej mocy przeciwko nieostrożnemuczłowiekowi, który groził szafirowej róży wyciągniętym mieczem. Jestem jedynie posłuszna swemu przeznaczeniu, Azashu  odparła spo-kojnie Sephrenia. Urodziłam się po to, aby przyprowadzić tu Sparhawka. A czy wiesz, co jemu jest przeznaczone?  W głosie Azasha zabrzmiałanuta desperacji.389  Tego nie wie nikt z ludzi ani żaden z bogów.Sparhawk jest Anakhą.Wszy-scy bogowie obawiali się, że pewnego dnia Anakha przybędzie i pojmie, dokądzmierza szlak jego ziemskiej wędrówki.Jestem sługą przeznaczenia Sparhawkai przywiodłam go tu, aby jego przeznaczenie mogło się dopełnić.Posąg zdawał się koncentrować; wtem wyrzucił z siebie rozkaz, któremu niepodobna było się oprzeć, przytłaczający i uporczywy, rozkaz, który nie był jednakskierowany do Sparhawka.Sephrenia pobladła.Zaczęła słaniać się na nogach.Marniała z chwili na chwilęniczym kwiat ścięty mrozem.Moc umysłu Azasha pozbawiała ją sił.Rycerz napiął ramię i wyżej uniósł miecz.Będą zgubieni, jeżeli Sephreniaupadnie, a nie wiedział, czy wtedy zdąży zadać ostateczny cios.Przywołał w pa-mięci obraz Ehlany i mocniej ścisnął rękojeść miecza.Tego dzwięku nikt nie słyszał.Rozległ się tylko w jego umyśle; tylko on mógłgo słyszeć.Był to uporczywy, rozkazujący dzwięk pasterskiej fujarki. Aphrael!  zawołał z nagłą ulgą.Przed twarzą pojawił mu się punkcik świetlny. No, nareszcie!  odpowiedziała kąśliwie Flecik. Dlaczego tak długoz tym zwlekałeś, Sparhawku? Czyż nie wiesz, że musisz mnie wezwać? Nie.Nie wiedziałem tego.Pomóż Sephrenii!Nic się nie stało, nie było żadnego ruchu, poruszenia czy dzwięku, ale Seph-renia wyprostowała się, przecierając lekko czoło palcami.Oczy posągu strzeliłypromieniami, które skupiły się na migotliwej iskierce. Córko  odezwał się Azash  czyżbyś zadawała się ze śmiertelnikami? Nie jestem twą córką  odparła Flecik. Z własnej woli pojawiłam się natym świecie, tak jak uczynili to moi bracia i siostry, gdy ty i twoje dzieci zaperze-ni w kłótni szarpaliście materię rzeczywistości.Jestem jedynie córką twej winy.Gdybyś wraz ze swymi dziećmi zawrócił ze ścieżki wiodącej świat do zagłady, toani ja, ani moje rodzeństwo nie bylibyśmy potrzebni. Chcę mieć Bhelliom!  oświadczył Azash głosem głuchym niczymgrzmot wstrząsający podstawami świata. Nie będziesz go miał! Ja i moi współbracia pojawiliśmy się na tym świecie,by przeszkodzić ci w zdobyciu Bhelliomu.Bhelliom jest wieczny i wszechpotęż-ny, nie może być więziony przez ciebie, mnie, bogów trolli czy jakichkolwiekinnych bogów tego świata. Chcę mieć Bhelliom!  Głos Azasha przeszedł w krzyk. Anakha pierwej go zniszczy, a wówczas zginiesz i ty.Posąg zadrżał. Jak śmiesz!  wrzasnął. Jak śmiesz mówić coś tak strasznego?W śmierci jednego z nas tkwią ziarna śmierci nas wszystkich. Niech zatem tak się stanie  powiedziała spokojnie Aphrael i dodałaz okrucieństwem:  Na mnie skieruj swą złość, Azashu, a nie na swoje dzie-390 ci, ponieważ to ja użyłam mocy pierścieni, aby pozbawić cię męskości i uwięzićna wieki w glinianej figurce. To byłaś ty?!! Tak, ja.Utrata męskości tak bardzo osłabiła twą moc, że nie potrafisz uciecze swego więzienia.Nie będziesz miał Bhelliomu, wykastrowany bożku, i nigdynie odzyskasz wolności.Pozostaniesz bezimienny i uwięziony, dopóki najdalszegwiazdy nie wypalą się na popiół. Aphrael przerwała, a gdy ponownie prze-mówiła, jej głos był niczym ostrze noża, powoli obracane w ciele przeciwnika. Twoja niedorzeczna propozycja, aby wszyscy bogowie Styricum zjednoczylisię i odebrali Bhelliom bogom trolli   dla wspólnego dobra  dała mi okazjęokaleczyć cię i uwięzić, Azashu.Za to, co cię spotkało, możesz winić tylko siebie.A teraz Anakha przybył tu z Bhelliomem, pierścieniami, a nawet z bogami trolliuwięzionymi w klejnocie, aby stawić ci czoło.Poddaj się władzy szafirowej różylub zginiesz.Rozległo się przerazliwe wycie pełne bolesnego zawodu, ale posąg się nieporuszył.Otha z paniką w oczach desperacko mruczał zaklęcie.Gwałtownie wyrzuciłje z siebie i potworne posągi otaczające wnętrze rozległej świątyni poczęły mi-gotać, zmieniając kolor z białego na zielony, potem niebieski i krwistoczerwony,a pod kopułę wzbił się bełkot ich nieludzkich głosów.Sephrenia spokojnie wymó-wiła dwa styrickie słowa.Uczyniła ruch ręką i posągi znieruchomiały, zamilkły.Marmur, z którego były wykute, odzyskał biel.Otha zawył przeciągle, a gdy znowu przemówił, z wściekłości odezwał sięw języku Elenów, swej ojczystej mowie. Posłuchaj, Sparhawku  zabrzmiał cichutko melodyjny głos małej Flecik. Ale Otha. Niech bredzi dalej.Moja siostra sobie z nim poradzi.Uważaj.Już wkrótcenadejdzie czas, gdy będziesz musiał działać.Powiem ci kiedy.Podejdz do posą-gu i trzymaj miecz wymierzony w Bhelliom.Jeżeli Azash, Otha lub cokolwiekinnego spróbuje powstrzymać cię przed dosięgnięciem posągu, wówczas rozbijBhelliom.Jeżeli wszystko pójdzie dobrze i dotrzesz do figury, przytknij Bhelliomw miejsce, które wygląda jak blizna po oparzeniu. Czy to zniszczy Azasha? Oczywiście, że nie, ale zniszczysz jego osłonę.Prawdziwy posążek znaj-duje się w środku tego kolosa.Bhelliom rozbije tę wielką powłokę i zobaczyszAzasha.Posążek jest mały, wykonany z suszonej gliny.Gdy tylko go ujrzysz, rzućmiecz, trzymaj Bhelliom w obu dłoniach i wymów dokładnie te słowa:  BłękitnaRóżo, jam jest Sparhawk z Elenii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Cassutt, Michael & Goyer, Dav
    John Ringo & Dav
    Language and the Internet DAv
    Tom Deitz Dav
    Louis Kontos, Dav
    § Beckett Simon Dav
    Christie Agata Tajemniczy pan Quin(1)
    Piotr Wielgucki Berek
    albert potocki
    ksi%b9%bfka+ +j%eazyk+angielski+ +gramatyka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl