[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szybko sprawdziłam.Zapisywał wkalendarzu imiona innych kobiet, ale przy wszystkich dopisał coś jeszcze.%7ładne imię nie odcinało się od reszty tak jak moje.Osamotniony wpis.Imię bez wyjaśnienia albo o znaczeniu znanym tylko jemu.- Przepraszam.- Zakończył rozmowę i chwycił mnie za nadgarstek.Posadził mnie sobie na kolanach, nie dając mi nawet cienia szansy naucieczkę.Zakręcił fotelem.Musiałam się chwycić jego ramienia, żebyzłapać równowagę.- Przyszłaś chwilę przed czasem.Nie przyszłam przed czasem.Przyszłam punktualnie, ale niezamierzałam robić z tego problemu.- Twoja sekretarka mnie wpuściła.- Wydałem wyrazne polecenie: ma natychmiast wpuszczać wszystkiepiękne kobiety.%7ładnego czekania. Przekomarzał się ze mną, patrząc mi w oczy.Jego ręka jakoś taknaturalnie wylądowała na moim biodrze.Przez cienki len spódnicyczułam ciepło jego palców.- Naprawdę? - Zmarszczyłam brwi i weszłam w tę grę.- A dużopięknych kobiet do ciebie przychodzi?- Dziś nie - odparł.- Dziś mam w planach tylko jedną.- No cóż.- Udałam, że chcę wstać z jego kolan.-To lepiej zejdę ci zdrogi, żebyś mógł się z nią spotkać.Zaśmiał się, lekko mnie ściskając.- Jesteś głodna? Pomyślałem, że moglibyśmy skoczyć do SandwichMana, zamówić coś na wynos i pójść na River Walk.Jest ładna pogoda.Ile masz czasu?- Tyle, ile chcę.Jedną z zalet bycia wiceprezesem są długie przerwy nalunch.Udawał, że jest pod wrażeniem.- No proszę, dobrze się składa, bo ja także nie mam po południużadnych spotkań.A to oznacza, że mam tyle czasu, ile dusza zapragnie.Uśmiechnęliśmy się do siebie i w jego oczach dostrzegłam pożądanie,dokładnie w tej samej chwili, gdy poczułam je w swoich.Jego spojrzenieposzybowało ku drzwiom.- Nie są zamknięte.- Spodziewasz się kogoś? -Nie.Jego ręka wślizgnęła się między moje kolana, potem trochę wyżej.Jęknął, kiedy nad pończochami poczuł nagą skórę ud. - Wykańczasz mnie, Elle, wiesz? Po prostu wykańczasz.- To niedobrze - powiedziałam.- Nie chcę cię wykańczać.Przesunął mnie i jego erekcja wbiła mi się w udo.- Widzisz, co mi robisz? Pochyliłam się ku niemu.- Jestem pod wrażeniem.Jego ręka powędrowała jeszcze wyżej, na biodro, i uchwyciła rąbekmoich majtek.- Po co się trudzisz i je zakładasz, kiedy przychodzisz się ze mnązobaczyć? Przecież wiesz, że i tak je zdejmę.- Następnym razem będę o tym pamiętać.Zaśmiał się.Wspólnymwysiłkiem rozpięliśmy muspodnie, zdjęliśmy mi majtki i założyliśmy prezerwatywę.Wpodłokietnikach jego fotela były otwory, więc mogłam wsunąć w nie nogii dosiąść go okrakiem.Posuwał mnie szybko i mocno, ale ponieważ myślałam o nim całyranek, wystarczyło tylko kilka ruchów mojej własnej ręki, żebym szybkoosiągnęła szczyt.Spojrzał w dół, między nas, na moją poruszającą sięrękę, na spódnicę podciągniętą aż na biodra, i oblizał usta, a potem znówspojrzał mi w oczy.- Uwielbiam, kiedy to robisz - wymruczał.- To? - Potarłam łechtaczkę kolistymi ruchami, kołysząc się na nim.Oddychałam nierówno.- To - potwierdził.- To, że nie musisz na mnie czekać, żeby wiedzieć,czego chcesz.Ty po prostu.achhh, kurwa, Elle.Doszliśmy razem.Przyciągnął mnie do siebie, zarzuciłam mu ręce naramiona.Trwaliśmy tak przez chwilę, ciężko oddychając, a potem wyplątałam się z niego iwyłowiłam z torebki paczuszkę mokrych chusteczek.Przyglądał mi się z rozbawieniem.- Myślisz o wszystkim.Wiedziałaś, że będziemy to robić, kiedypowiedziałaś, że spotkamy się u mnie?- Nie wiedziałam na pewno.- Po prostu zawsze jesteś gotowa.Uśmiechnęłam się do niego.- Dan, daj spokój.Czy spotykamy się z jakiegoś innego powodu? Czynie powinnam zakładać, że to się stanie?W chwili gdy te słowa wybrzmiały, zrozumiałam, że zrobiłam błąd.Powinny pozostać myślą.Jego uśmiech zbladł, jasne niebieskozieloneoczy zamknęły się.Odwrócił wzrok.- No tak, pewnie masz rację.Zraniłam go, ale nie wiedziałam, jak to naprawić, nie przyznając, żecoś zrobiłam nie tak.Aatwiej było to zignorować i tak właśnie zrobiłam.W drodze nad rzekę był bardziej milczący niż zwykle.Zaszliśmy doSandwich Mana i kupiliśmy kanapki i napoje, a potempomaszerowaliśmy w stronę najdalszego budynku.Mieliśmy przy nimprzejść na drugą stronę Front Street.Wielu ludzi wpadło na ten sampomysł - przyjemny lunch na świeżym powietrzu.Musieliśmy więcprzespacerować się kawałek, żeby znalezć wolną ławkę.Szliśmy wmilczeniu.Udawałam, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.Właściwie to straciłam apetyt, ale rozpakowałam swoją kanapkę idoprawiłam indyka musztardą wyciśniętą z saszetki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Megan Derr The Lost Gods 03 Stone Rose
    Kane Stacia Megan Chase 03 Opętany demon
    Megan Derr Dance With the Devil 4.5ish The Dragon Pits
    Maxwell Megan Proœ mnie, o co chcesz 01
    Loving Hart Ella Fox
    Zniewolona Megan Hart
    Hart Megan Nieczysta 18 2
    Chroniques du Pays des Meres Elisabeth Vonarburg
    Chemia dla kolekcjonera
    Graham Heather (Drake Shannon) Oczarowana
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl
  • u4/17.php") ?>