[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chodzi o zasady?- zapytał Trey. - Sądzę, że musimy na początek ustalić jakieś podstawowe zasady.- Możemy spróbować bez żadnych zasad, Reagan?Wyjrzała przez zasłonę, by na niego spojrzeć.- Bez zasad? Muszą być jakieś zasady.Wiem, że potrzebujesz faceta w swoim życiu,żeby spełnił cię seksualnie, ale nie jestem gotowa, aby pozwolić ci sypiać z każdym, kogowybierzesz.Jak jest cel bycia w związku, jeżeli nie jesteś gotów na pewnego rodzajuzobowiązania?- no proszę.Powiedziała to.Teraz piłka leżała po jego stronie.Westchnął i potarł twarz obiema dłońmi.- Kocham cię.Wiesz o tym, prawda?- Myślę, że tak.Spojrzał na nią intensywnie.W ogóle nie jak zwyczajny Trey.Reagan zmiękłykolana.- Kocham cię - powiedział.- Nigdy w moim życiu nie powiedziałem tego kobiecie.Nie w romantyczny sposób.- Ja też cię kocham.Uśmiechnął się.- Chcę, by między nami wyszło.Uważam, że to coś szczególnego.- Też tak sądzę.- Seksualna strona naszego związku musi być całkowicie otwarta, żeby to zadziałało.- Całkowicie otwarta?- Co się stanie, gdy znudzę się Ethanem?- Co się stanie, jeśli znudzisz się mną?- nie chciała brzmieć jak jakaś zrozpaczonakobietka, ale był to jej największy problem.Nie to, że Trey znajdzie seksualne zaspokojenie zmężczyzną, ale przestanie ją kochać.Albo zacznie kochać kogoś bardziej niż ją.Nie mogłaznieść tej myśli.- To się nie stanie.Już powiedziałem, że cię kocham - chwycił materiał dżinsów naswoim udzie.- Musisz być świadom tej części mnie na sto procent, albo będziesz cierpiała.Właśnie dlatego wyszedłem za pierwszym razem.Nie dlatego że chciałem, ale dlatego, że niemogę się zmienić dla ciebie i nie chcę cię zranić, Reagan.Nie będę powodem twoich łez.- To trudne - powiedziała.Splótł razem dłonie i oparł przedramiona na udach.Wpatrywał się w swoje kciuki,gdy zapytał:- Potrzebujesz więcej czasu, by to przemyśleć? Mogę sobie pójść.Dać ci więcejczasu. Potrząsnęła głową.- Jestem gotowa, by to wypróbować.Jeśli nam nie wyjdzie, to będę zdruzgotana, aleprzynajmniej będę wiedziała, że staraliśmy się być razem.Posłał jej krzywy uśmieszek.- Nie sądzę, byś żałowała tej decyzji, Reagan.Ethan i ja jesteśmy tutaj dla twojejprzyjemności.I mojej.I jego.Wiedziała, że jej ciało nie będzie tego żałowało, ale nie była pewna swego serca.- Co powiedziałabyś na to, żeby Ethan do nas dołączył?- zapytał Trey.Oczy Reagan rozszerzyły się.Woda zaczęła stawać się zimna, więc szybko sięopłukała i zakręciła prysznic.- Nie powinien.To znaczy, jest tylko twoim kumplem do łóżka&Trey podał jej ręcznik.- Znaczy dla ciebie więcej, niż tylko kumplem do łóżka, Reagan.Jest twoimnajlepszym przyjacielem.Bądz realistką.- Potrafię rozgraniczać seks od przyjazni - powiedziała i owinęła się rocznikiem.- Onjest dla ciebie.Nie dla mnie.- On też ma uczucia - powiedział Trey.Potarł twarz dłonią.- Jeżeli chce być używanyjak seksualna zabawka, to jego sprawa, ale nie sądzę by o to chodziło.Nie po ostatniej nocy.Serce Reagan szarpnęło się nieprzyjemnie w jej piersi.- Zakochałeś się w Ethanie?Zachichotał.- Nie do końca.Lubię go.Gdybym wziął ostatnią noc za jednorazowy wyskok, to niesiedziałbym tu teraz i nie rozmawiał z tobą o tym, ale jeżeli nałożyłaś na mnie klauzulę, żeskoro potrzebuję faceta, to musi być to Ethan - tak nawiasem, to świetny wybór - w takimrazie on też powinien w tym coś powiedzieć.Nawet za milion lat, Reagan nie pomyślałaby, że Trey będzie się martwić o uczuciaEthana.Myślała o Ethania jak o kimś, komu mogła zaufać, by zaspokoił seksualne potrzebyTreya i odszedłby, kiedy by mu kazała, nie jako mężczyzna, z którym przyjazniła się od lat.Nie jako ktoś kto miał uczucia i nie był tylko ładnym ciałkiem z dużym penisem, którezaspokajało jej chłopaka.- Boże, jestem straszną suką! Ani razu nie pomyślałam w tej sytuacji o uczuciachEthana.Po prostu wydawał się być chętny, by wziąć cię do łóżka.Chwyciła za klamkę, ale Tret chwycił ją w pasie.- Ethan i ja już o tym rozmawialiśmy. - Beze mnie?- Nie próbowaliśmy cię wykluczyć.Bardziej ochronić cię.- Nie musisz mnie chronić, Trey.Jestem dużą dziewczynką.- Oboje się o ciebietroszczymy i lubimy siebie nawzajem, więc doszliśmy do trzech rozwiązań.- Trzech rozwiązań?- poczuła jak ciepło unosi się w jej gardle.- Przynajmniej wsypialni.Trey pociągnął ją na swoje kolana.- Możesz powiedzieć nie, Reagan.Możeszzdecydować o jakimkolwiek limicie chcesz.Chcę, byś nie miała nic przeciwko temu corobimy.Jeżeli nie chcesz, aby Ethan stał się elementem w naszym życiu, to w porządku.Powiemy mu o tym teraz.Nie będę z nim już sypiał, ale szczerze mówiąc, to nie wiem jakdługo będę tolerować takiego braku.Ostatnim razem wytrwałem dwa tygodnie.Wgapiała się w niego.Ostatniej nocy, kiedy dostała zdjęcia Treya z Ethanem, niebyła zazdrosna ani zraniona, czy też zmieszana.Była podniecona.Płonęła.Zazdrość nastąpiładopiero rano, kiedy obudziła się sama i wiedziała, że tamta dwójka tuliła się bez niej w łóżku.- Ethan chce tego?- zapytała Reagan.Trey przytaknął.- Jest emocjonalnie zaangażowany w tobie, kochanie.Chce takżezwiązku z tobą.- Myślałam& myślałam - nie wiedziała, co myślała.Wiedziała, że kochała Treya.Chciała jego szczęścia.Ufała Ethanowi.Więc dlaczego była taka pokręcona? Owinęłaramiona wokół szyi Treya i przyciągnęła go bliżej.Boże, tęskniła za nim, gdy leżała w łóżku.Była przyzwyczajona do tego, że stał się ogromną częścią w jej życiu.- Co?- Trey zapytał, jego dłoń delikatnie gładziła jej nagie udo.- Myślałam, że możemy zdecydować o tym pózniej.Chcę się upewnić, że nie mamnic przeciwko twojemu zainteresowaniu mężczyznami.Jeżeli jest to w połowie tak seksownejak na zdjęciach, to kupuję to - zachichotała.- Mmm - powiedział Trey, przesuwając wargami po jej obojczyku.-Kocham cię, kobieto.- Ethan zaspokoił cię zeszłej nocy?- zapytała.- Naprawdę musisz o to pytać?- Jest świetny w łóżku, co nie?- Chciałabyś wiedzieć - wargi Treya przesunęły się po jej gardle ku szczęce.-Skończyliśmy już rozmawiać?Zachichotała.- Chciałby zrobić coś innego? - Gdy tu jechaliśmy, to rozmawialiśmy z Ethanem o wszystkich rzeczach, jakiechcielibyśmy z tobą robić.Podnieciłem się.Ręcznik Reagan zsunął się na jej talię, gdy dłonie Treya zaczęły wędrować.- Jakie rzeczy?- Pokażemy ci.Jesteś pewna, że teraz nie masz nic przeciwko temu? Możemyzwolnić tempo, jeśli chcesz.Uśmiechnęła się.- Jestem gotowa - przeczesała jego jedwabiste włosy palcami.- Teraz.Trey postawił ją na nogi i wstał.Chwycił jej ręcznik i upuścił go na podłogę.- Nie będziesz go potrzebowała - Trey otworzył drzwi łazienki, chwycił Reagan wswoje ramiona i praktycznie pobiegł sprintem do sypialni.Roześmiała się i objęła jego szyję.- Spragniony?- O tak.- Ja też.- Byłaś kiedyś z dwoma mężczyznami?- zapytał ją.Pokręciła głową i odwróciła ją nagle, kiedy dostrzegła stojącego Ethana przy jejłóżku, który wyciągał rzeczy z worka i ustawiał je w rzędzie na jej szafce nocnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]