[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bogusz spuścił oczy i odrzekł niepewnym głosem:- Wasza wielmożność! Wiedziałem ja o tym z góry, że stany się sprzeciwią, ale owóż Azja powiada, że gdy Tatarzy raz za pozwoleniem waszej wielmożności osiądą, tedy się rugować nie dadzą.- Człowieku ! Więc on już groził, już mieczem nad Rzecząpospolitą potrząsał, a tyś się na tym nie poznał?- Wasza wielmożność! - odrzekł z desperacją Bogusz - można by wreszcie wszystkich Tatarów szlachtą nie czynić, chyba znaczniejszych, a resztę wolnymi ludźmi ogłosić.I tak oni na wezwanie Tuhaj-bejowicza przyciągną.- To czemu lepiej Kozaków wszystkich wolnymi ludźmi nie ogłosić? Przeżegnaj się, stary żołnierzu; bo mówię ci, iż cię zły duch opętał.- Wasza wielmożność.- I to ci jeszcze dodam - tu pan Sobieski zmarszczył swoje lwie czoło i oczy mu zabłysły - że choćby wszystko miało być tak, jak mówisz, choćby potęga nasza miała przez to urosnąć, choćby wojna z Turczynem została przez to odwrócona, choćby szlachta sama o to wołała, jeszcze, póki ta oto ręka szablą władnie i znak krzyża uczynić może, przenigdy! Tak mi dopomóż Bóg! tego nie dopuszczę!- Dlaczego, wasza wielmożność? - powtórzył łamiąc ręce pan Bogusz.- Bom ja jest hetman nie tylko polski, ale chrześcijański; bo na straży krzyża stoję! A choćby też Kozacy okrutniej jeszcze wnętrzności Rzeczypospolitej szarpali, ja karków zaślepionego, ale chrześcijańskiego ludu pogańskim mieczem nie będę ścinał.Bo czyniąc to, ojcom i dziadom naszym, dziadom moim własnym, popiołom ich, krwi, łzom, całej dawnej Rzeczypospolitej powiedziałbym: „rakka!”.Na Boga! jeśli nas zguba czeka, jeśli imię nasze ma być imieniem zmarłych, nie żyjących, to niechże sława po nas ostanie i wspominek onej służby, którą nam Bóg wyznaczył; niechże potomni patrząc na one krzyże i mogiły powiedzą: „Tu chrześcijaństwa, tu krzyża przeciw mahometańskiej sprosności, póki tchu w piersi, póki krwie w żyłach bronili i za inne narody polegli.” To służba nasza, Bogusz! Otośmy forteca, w której Chrystus mękę swoją zatknął na murze, a ty mnie prawisz, abym ja,· żołnierz boży, ba, komendant, pierwszy bramę otwierał i pogan jako wilków do owczarni puszczał, i Jezusowe owieczki na rzeź wydawał?! Wolej nam od czambułów cierpieć, wolej nam bunty znosić, wolej na ową straszną wojnę pociągnąć, wolej polec mnie i tobie, wolej całej Rzeczypospolitej zginąć niźli imię pohańbić, sławy zbyć i owo stróżowanie, ową służbę bożą zdradzić!To rzekłszy wyprostował się pan Sobieski w całej swej wielkości i na twarzy miał zorzę taką, jaką musiał mieć Godfryd de Bouillon, gdy na mury Jerozolimy z okrzykiem: „Bóg tak chce!”, wpadał; a pan Bogusz wydał się sam sobie wobec tych słów prochem i Azja wydał mu się wobec pana Sobieskiego prochem, a płomienne młodego Tatara zamysły sczerniały i stały się nagle w Boguszowych oczach czymś nieuczciwym i zgoła bezecnym.Cóż bo mógł rzec po oświadczeniu hetmańskim, że lepiej polec niźli służbę bożą zdradzić? Jaki jeszcze przytoczyć argument? Więc sam nie wiedział biedny szlachcic, czy do kolan hetmańskich przypaść, czy w piersi się bić powtarzając: „Mea culpa, mea maxima culpa!” A wtem w pobliskiej dominikańskiej kolegiacie rozległ się odgłos dzwonów.Dosłyszawszy go pan Sobieski rzekł:- Dzwonią na nieszpór! Bogusz, pójdźmy się Bogu polecić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Zelazny Roger Amber 04 Reka Oberona
    Marinelli Carol Tajemnicza pielęgniarka
    Zane Grey The Redheaded Outfield
    Nie dosc martwy Javier Gonzalez
    Cecilia Dart Thornton The Bitterbynde 02 The Lady of the Sorrows
    Joan Wolf We mgle pozorów
    Spencer Kto zabrałÂ‚ mój ser
    Enoch Suzanne Niebezpieczny pocalunek
    Singh Nalini Jej bohater
    Circle of Flight John Marsden
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fashiongirl.xlx.pl