[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.i łaski strumienie złącz swoją ofiarę.i lekki wez cię\ar, W tej walce o duszetam da, Przed Tronbo miłość zwycię\a w małości i skruszegdzie w waszych ramionach Anieli zaniosąwśród ran.moc twa,tak biedny brat kona i Boga poproszą,Więc słodkie wez brzemię, więc ćwicz się w pokorze,wasz brat.by chciałby spłynął na ziemię a Bóg cię wspomo\e,Ostatnie cierpienie, tym Niebo otworzyć,łask zdrój, moc da.gasnące spojrzenie za których tyś zło\yłi nieś je z radością, Przy ogniu piekielnymna świat& swój dar.gdzie czeka z miłością jest chłodem przyjemnymJu\ szatan odstąpił, Więc, dusze-ofiary,Bóg twój.ten \ar,choć mocy nie skąpił, pracujcie bez miaryGdzie czeka Maryja, co pali na ziemi,by zwieść& dzień, noc,gdzie wieczny rozwija bo duszę przemieniGdzie jego jest klęska, bo w waszej słabościsię maj, przez \al.tam nasza zwycięska zdobywczej miłościjest pieśń.jest moc!111 112KWIATY bardziej, jak on, będziemy maleć , tym skuteczniej przyczynimysię do wywy\szenia w świecie Chrystusa, do nadejścia JegoO przydeptane, niepozorne, Królestwa.za chwast przez ludzi uwa\ane, Idzmy więc dalej pokornie drogą codziennego krzy\a, niepiękne i wonne kwiaty polne, wynosząc się nad tych, którzy jej w pełni nie znają! Krzy\przez Boga zawsze doceniane! prawdziwy niosą tak\e ci, którzy wprawdzie nie zastanawiają się nadjego znaczeniem, lecz ofiarnie z zaparciem się siebie na ró\neWy ratujecie \ycie świata sposoby słu\ą Chrystusowi w bliznich.Niosą go równie\ ludzie,jak z nieu\ytków cenne zioła,którzy przyjmują cierpienie bez buntu (lecz z modlitwą) jako karęchoć za to tylko ta zapłata,za swoje grzechy.Czy\ taki właśnie krzy\ łotra, z którego ten\e świat głupimi was obwoła&umierając na Golgocie modlił się do Odkupiciela, nie stał się dlaLecz się nie lękaj, trzódko mała:niego bramą otwierającą się ku niebu?kto traci \ycie, ten zyskuje;Z wielką pokorą myślmy o przebytej drodze& Większość z nasbo w Domu Ojca wielka chwaładopiero niewiele oddaliła się od dnia pierwszego podjęcia krzy\a, apokornych, mę\nych oczekuje!stąd na szczyt heroizmu do męczeństwa w pragnieniu mo\e namjeszcze daleko! Do zapłonięcia w nas w pełni tego Ognia, który48.W pismach Marii Valtorty gdzieś wyczytałem, \e wśród ka\dejJezus przyniósł na ziemię& Du\o jest na pewno w świecie duszsetki ludzi znajduje się (mniej więcej) piętnastka tych, na którychheroicznych, które ju\ dawno zło\yły siebie Bogu za bliznich wPan Bóg mo\e liczyć, gdy\ są gotowi iść przez ziemię drogącałopalnej ofierze.My mo\emy pokornie prosić: pozwólcie nam,heroiczną.Gorąco błagam Dobrego Boga, byśmy właśnie my,dopiero początkującym uczniom SK, przyłączyć się do was i czerpaćwszyscy uczniowie Szkoły Krzy\a, znalezli się w owej piętnastce;z waszego ducha i z waszej mądrości&by były nas miliony na wszystkich kontynentach i we wszystkichIdzmy wspierając się wzajemnie.Ci, w których \yciu nic siękrajach do końca istnienia ziemi; byśmy byli maleńkim odpryskiemspecjalnego nie dzieje wydaje im się, \e są jakby na drugiej liniiod tej wielkiej iskry, wychodzącej z Polski i mającej przygotowaćświat na ostatnie przyjście Chrystusa, zapowiedzianej przez Panabłogosławionej Faustynie Kowalskiej&się, gdy patrzę w czasie Mszy papieskiej, jak ktoś wyciąga z tłumu spoza balustradyjedną rękę, otrzymuje na nią Najświętszy Sakrament, a potem przebiera palcami, byCzłowiekiem, który przygotowywał ludzi na pierwsze przyjścieHostia znalazła się między nimi, i w marszu błyskawicznie wkłada Ją do ust& NieChrystusa, był święty Jan Chrzciciel, którego bardzo kocham za jegochcę nawet wspominać, jakie kwiatki widziałem we Francji na porządkuogromną pokorę: czuł się niegodnym nawet rozwiązać Mesjaszowidziennym! Jeden z księ\y w szacownym czasopiśmie katolickim wspomina kobietę,rzemyk u sandałów104 (por.Mk 1,7, Ak 3,16, J 1,27, Dz 13,25)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]