[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był wręcz zagrożeniem.Przyjazń Corbeau zeSzwajcarami pozostawała wciąż nienaruszona, ale pogłoski o jego powiązaniachz rzekomymi neonazistami zaczęły podkopywać jednogłośne wcześniej poparciedla niego.- Zapomnij o tym, co oni wiedzą i co im się wydaje, że wiedzą.We wtorek znimi skończymy.Upewnij się, że zorganizowałeś wszystko tak, żeby nic nie za-groziło obrazowi.- Sam się tym zajmę.- Jesteś zbyt znany, Xeno.Nie możesz zbliżyć się do Whi-tefielda.Poza tymchcę, żebyś poprowadził zespół, który przejmie lady Kenyon.- Widząc wyraznerozczarowanie Xeno, dodał: - Dostarczysz mi ją bez jednego draśnięcia, a natwój osobisty rachunek bankowy wpłynie milion dolarów.- Jest pan zbyt hojny, Eminencjo.Corbeau uśmiechnął się.- Zechcesz być może przeżyć lady Kenyon, zanim zaczniesz mówić o mojejhojności.Zurych, Szwajcaria7 pazdziernika 2006 rokuKate weszła do antykwariatu Ethana na kilka minut przed zamknięciem.SeanBurri, przy kasie, zawołał do niej, kończąc zajmować się zakupami jakiegoś star-szego mężczyzny.Ethan podszedł do balustrady i patrzył na nią z drugiego pię-tra, gdy wchodziła na górę krętymi schodami.W oryginalnym projekcie tego szesnastowiecznego budynku część mieszkal-na mieściła się nad sklepem rzeznika.Trzecia kondygnacja służyła za sypialnię.Odnawiając kamienicę, kiedy kupił ją siedem lat wcześniej przez podstawionąfirmę, którą pomógł mu założyć ojciec Kate, usunął środkową część drugiegopiętra i zupełnie pozbył się poddasza, z wyjątkiem ogromnych dębowych belekstanowiących legary podłogowe.Potem zainstalował świetliki i balustradę z kutego żelaza wokół otworu nadrugim piętrze.W efekcie pierwsze piętro zostało zintegrowane z drugim, a doparteru docierało światło dzienne, co czyniło sklep Ethana jednym z najpiękniej-szych w mieście pełnym pięknych sklepów.Słabą stroną tego projektu był brakprywatności.%7łeby go zrekompensować, urządził na drugim piętrze maleńkie biu-ro.Tam właśnie się skierowali, kiedy tylko Kate dołączyła do niego.Gdy już zamknęli za sobą drzwi, powiedziała mu:- Doktor North i doktor Starr przylatują jutro rano.Wieczorem chcą poroz-mawiać z tobą o obrazie, a w poniedziałek pójść do banku i obejrzeć go.- Porozmawiać ze mną? To zadanie Rolanda.Pamiętasz? My kradniemy, onsprzedaje.- Nie dali się nabrać na jego opowiastkę.Wiedzą, że obraz jest kradziony.Tonie problem.Doktor Starr chce znać jego pochodzenie.- Powiedzieliśmy mu.Jest to artefakt templariuszy.Co jeszcze chce wie-dzieć?- Prosi o dowody, na podstawie których łączysz go z templariuszami, jeślidobrze rozumiem.Powiedz im wszystko, pomijając tylko Corbeau.Tej części sięnie dowiedzą, nawet za dwadzieścia pięć milionów.- Sądzisz, że strach ich obleciał?- Myślę, że po prostu chcą wiedzieć wszystko to, co my wiemy.Doktor Starrwygląda mi na kogoś, kto upewniwszy się, że to, co mamy, to oryginał, będziegotów zabić, byle go mieć.- Nie tylko on, nieprawdaż? Rysy Kate wyostrzyły się.- Nie wracajmy znowu do tego.- Ludzie zginęli, dlatego że my chcieliśmy tego obrazu, Kate.- yli ludzie.- Nie obchodzi mnie, jacy byli.Ważniejsze, że byli żywi do momentu, kiedyty i ja postanowiliśmy zdobyć obraz Corbeau.- Ten pomysł był twój, Ethan.Pamiętasz?- Mówię po prostu, że już dość tego.- Dość?- Skończyłem ze skokami.- Wiedziałam, że chodzi ci to po głowie.Znam cię, Ethan.Wiem, kiedy cięcoś dręczy.Ethan nie odpowiedział.Potrafił wyczytać skutek swojej decyzji w oczachKate.Kiedy we wtorek sfinalizują transakcję, koniec z nimi.- Nie możesz stać się kimś innym, niż jesteś, Ethan.Jesteś złodziejem, i todobrym.Dlaczego nie miałbyś tego po prostu zaakceptować?- Jestem tylko zakochany w tobie.Wszystko inne mogę zmienić.- Jeśli mnie kochasz, lepiej pokochaj to, co robię, bo w żaden inny sposób tonie zadziała.- Kiedy z tym skończysz?- Kto powiedział, że muszę z tym skończyć?- Nie będziesz szczęśliwa, dopóki nie dasz się zabić.- Czy sądzisz, że to właśnie staram się osiągnąć?- Chcę normalnego życia, Kate.- W takim razie znajdz sobie normalną kobietę.- Hej, nie miałem na myśli.- Mówię poważnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]