[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Inny hotel.Frank spędził jednak noc u Carol i Smitty'ego.Powiedział Carol, że jego pokój w SunsetMarąuis został podwójnie zarezerwowany i musiał ustąpić miejsca jakiemuś Japończykowi, który pojawił się w hotelu w póznych godzinach nocnych.Nie chciał jej wystraszyć.Jednakkiedy Carol poszła do łóżka i został sam na sam ze Smittym, i kilkoma puszkami piwa,wszystko mu opowiedział.- Cholera jasna - zaklął Smitty.- A co sądzi policja, kto to był?- Oni uważają, że to ludzie z Dar Tariki Tariąuat chcieli dokończyć to, co zaczęli.- Uwierzyli w związek Charlesa Lassera z całą sprawą?- Powiedzieli, że to prawdopodobnie przypadek, iż użył słowa  robak".To wszystko.- Nie zaproponowali ci ochrony?- Poradzili jedynie, żebym zmienił hotel.Smitty odstawił puszkę z piwem, wstał i poszedł do swojego pokoju.Po chwili wrócił zjakimś przedmiotem, zawiniętym w irchę.Odsunął na bok popielniczkę oraz puste puszki iwydobył z zawiniątka niklowany rewolwer kaliber.38, wsunięty w kaburę.- Hmm.Wez do czasu, kiedy uznasz, że minęło zagrożenie.Jest naładowany.- Lepiej nie - odparł Frank.- Nie przepadam za bronią.- Nie obchodzi mnie, czy za nią przepadasz, ale to, czy żyjesz.Bierz i nie sprzeczaj się zemną.Nie życzę ci, żebyś musiał go używać, ale przynajmniej noś go przy sobie.26324Następnego ranka, kiedy jechał do Nevile'a, w samochodzie zadzwonił telefon komórkowy.- Frank? Tu Margot.- Naprawdę? Czego chcesz?Zawahała się, trochę zbita z tropu jego agresywnym tonem.Zaraz jednak powiedziała:- Chciałam ci po prostu powiedzieć, jak bardzo jest mi przykro z powodu Lizzie i Mo.Musisz być zdruzgotany.- Tak.Cóż, dziękuję ci.To cud, że i mnie nie dopadli.- Frank, jeśli chcesz się ze mną spotkać i porozmawiać o.- Nie, dzięki.Ale.dziękuję ci.- Frank, nie chcę, żeby doszło do tego, że w ogóle przestaniemy ze sobą rozmawiać.- Ani ja.Pózniej do ciebie zadzwonię, teraz nie mam czasu.- W takim razie do usłyszenia.Zakończywszy rozmowę, długo myślał o Margot, dlatego przegapił wjazd do posesji Nevile'a.Musiał sam przez sobą przyznać, że w pewnym sensie za nią tęskni.Może brała wszystkozbyt serio, była zbyt zaprzątnięta filozofią Wschodu, własnymi obrazami i dietąmakrobiotyczną, ale przecież to właśnie zafascynowało go w niej na samym początku.Wnosiła w jego życie stabilność i porządek.On sam przecież bywał nadwrażliwy i podatny nachwilowe emocje, czasami zabierał się do czegoś, zanim na dobre się zastanowił, czy warto.A kiedy coś mu się nie udawało, wpadał w głęboką depresję.Patrząc w przeszłość, zaczynał dochodzić do wniosku, że jej obrazy wcale nie są takiebrzydkie.Były chłodne, spokojne.Jak kiedyś zauważył Mo, nie wzbudzały ani trochę więcejemocji niż nagie ściany.Zawrócił z piskiem opon przed stoiskiem Earth Mother Juice.Jakiś autostopowicz, liczący napodwiezienie, zamarł w bezruchu z wyciągniętym w górę kciukiem i wściekłą miną, jakbyprzyszłość w jednej chwili zmieniła się na jego oczach.264Nevile siedział w gabinecie i układał karty na lśniącym marmurowym stoliku.- Jak się masz? - zapytał.Czarną koszulę zapiął po samą szyję, nie miał jednak krawata,przez co wyglądał jak ascetyczny kapłan.Frank usiadł naprzeciwko niego.- Czuję się, jakbym spływał w beczce wodospadem Nia-gara.Dwa pokazy co wieczór idodatkowe seanse w sobotnie popołudnia. Nevile podniósł wzrok.- A psychicznie?- Jestem smutny.I cholernie wściekły.Myślę o zemście.Chryste, gdybym tylko dorwał tychdrani.- Kiedy policja porozmawia z Charlesem Lasserem?- Powiedzieli mi, że dzisiaj.Ale to na pewno nic dobrego nie przyniesie.Nevile ułożył jeszcze kilka kart, po czym niespodziewanie zmarszczył czoło.- Co to takiego? - zapytał Frank.- Czytasz przyszłość?- Nie, to taka gra.Nazywa się  Koty i księżyce".To coś w rodzaju pasjansa, z tą różnicą, żegra się z duchem.Frank odruchowo rozejrzał się po pokoju.- Chcesz powiedzieć, że właśnie z kimś grasz?- Z bardzo starym duchem.To jeden z pierwszych, które się ze mną skontaktowały, kiedyprzeprowadziłem się do Kalifornii.Ma na imię Erasmus.Miał kiedyś farmę niedalekoBakersfield.Umarł w wieku dziewięćdziesięciu siedmiu lat.Frank patrzył przez chwilę, jak Nevile układa jedną kartę na drugą.- W jaki sposób Erasmus uczestniczy w grze?- Przekazuje mi instrukcje - odparł Nevile, stukając się palcem wskazującym w czoło.-Bardzo dokładne, zapewniam cię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Turtledove Harry Superwulkan wybuch 2
    Turtledove Harry Superwulkan wybuch
    Chris Wiltz The Last Madam A Life in the N
    Zanoni
    34. Przygody Hana Solo II Zemsta Hana Solo (Daley Brian) 5 2 lata przed Era Powstania Imperium
    Martin Gail Z. Kroniki Czarnoksiężnika 03 Mroczna ostoja
    Cook Robin Zabójcza kuracja
    TADEUSZ POLGENSEK O JAKIM KROLESTWIE NAUCZAL JEZU
    Bator Joanna Piaskowa Góra 02 Chmurdalia
    Eryn Pluim, What She Sees
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • atheist.opx.pl