[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Heretycka ikona przedstawiająca Satanaela, który wedle odszczepieńczych religii jestzłym synem Boga, bratem Jezusa Chrystusa.Apostata, który namalował ten obraz, pochodziłz najbardziej skrajnej i odległej od prawowitej religii herezji.Jej zwolennicy nazywają siebiechrystomachowie, przeciwnicy Chrystusa.Powstała tylko jedna kopia obrazu Satanaela.Ikona jest zakazana, a jej wartość, jak widać, ogromna. Zapomniałeś dodać dlaczego, mistrzu.Kto tylko dotknie ikony dłonią, nie osłoniwszyjej wprzód, na tego spada czarna śmierć, pomór, który przyprawia o straszliwe męczarnie, bóli łzy.Pomór, który zamienia ciało człowieka w cuchnącą galaretę.Czarna jest ona i smródzgnilizny toczy tak silny, że zdolny zabić. Znowu powtarzasz pijackie bajdy z tawerny.Taka gadanina może zwieść jeno drobnychłotrzyków czyhających w zaułku na pijanych marynarzy.Nasza gildia jest organizacjąskupiającą ludzi wyszkolonych i odważnych, a naszą powinnością jest właśnie podejmowanietakich wyzwań.Gdyby trwać przy twoim planie, Eutymiuszu, gildia przestałaby istnieć.Niemielibyśmy ani tej podziemnej świątyni, ani domów i posiadłości w całym Konstantynopolu.Wszystko związane jest z pewnym ryzykiem, ale jak dotąd wychodziliśmy z takich przygódzwycięsko.Ty zaś boisz się, obleciał cię strach! Tak, boisz się! powtórzył Atanazy, widząc,że te słowa wywarły należyte wrażenie. Drżysz jak królik w norze.Nieee, my nie jesteśmykrólikami.Lisami raczej, sprytnymi i mądrymi.Nasze działanie oparte jest na dokładnieprzemyślanym planie.Będzie to operacja przeprowadzona przez najlepszych złodziei gildii.Razem, bez brawury, bez ryzyka, z pełnią naszej wiedzy i doświadczenia. Nie obleciał mnie strach, mistrzu.To jest rozwaga! Wspomnisz jeszcze moje słowa,przypomnisz sobie dzisiejszy wieczór, gdy nawoływałem do opamiętania.Ale wtedy będzieza pózno! Eutymiusz, demonstrując rezygnację, nalał sobie wina z amfory i opróżnił kielichjednym haustem. Dobrze, zatem uznaję, że wszyscy zostali zaznajomieni z materią sprawy powrócił dotematu Atanazy. Dodam jeszcze, że do Kapadocji wysłani zostali szpiedzy, którychzadaniem jest obserwacja okolicy, w której żyje Czarny Mnich.Nasi ludzie majązweryfikować zgodność map, a także poczynić własne spostrzeżenia dotyczące zabezpieczeń.Szpiedzy wyruszyli tydzień temu.Dajmy im jeszcze kilka dni na robotę i na powrót.Za jakieśdziesięć dni, na następnej naradzie, winniśmy już mieć szczegółowy raport.Do tego czasuproponuję wstrzymać się z decyzją i przemyśleć to wszystko, co dzisiaj zostało powiedziane.Czy są jeszcze jakieś uwagi?Uwag nie było i kiedy rada gildii powróciła do omawiania niuansów dworskiej politykicesarza, Kalikst cicho wycofał się do zasypanej komory.ROZDZIAA 5Patriarcha Kosma przywołał sługę, Aleksandryjczyka o imieniu Marcjan. Pójdz do biblioteki i znajdz mi księgę Hexameron.Pózniej przynieś więcej oliwy dokaganków oraz uzupełnij wodę w dzbanie.Pragnę ten wieczór spędzić na lekturze, zatem niechcę, by mi przeszkadzano.Marcjan skłonił się i oddalił, by wykonać polecenia.Szedł chłód, więc patriarcha narzuciłszeroki płaszcz z wełny.Podszedł do okna.Cykady jak co noc grały swój koncert; księżyc,wąski niczym sierp wykuty przez niezbyt zdolnego ucznia kowala, krył się za rozproszonymichmurami pchanymi po niebie przez nagłe powiewy wiatru.Nie powrócił myślami do propozycji posła Fatymidów, Ahmeda Al-Idrisiego. Niepowinien basileus iść na rękę kalifowi z Egiptu, toż Zwięty Grób dalej pozostanie podpanowaniem obcej religii.Chyba że cesarz ruszy przeciw kalifowi, jak już przepędziSeidżuków z Palestyny.Jednak ten Saracen nazbyt mu schlebia, a on bierze to za dobrąmonetę.Sądzi, że te hołdy i grzeczności to gwarancje przyjazni, a powinien zachowaćwstrzemięzliwość i daleko idący sceptycyzm.Lepiej by już było, gdyby basileus pozwoliłwyznawcom Mahometa niszczyć się wzajemnie.Nie, Diogenes nie powinien przystępować dowojny między saraceńskimi odłamami.Winien wzmocnić tylko granice i na razie poprzestaćna tępieniu heretyckiej zarazy, która truje cesarstwo od środka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]