[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Też je wyczułeś? Tak  odparłem cicho podnosząc głowę na siedzącego naswoim sienniku Arka  od jak dawna nie śpisz? Wystarczająco.To już trzeci raz gdy podchodzą do nas.Znikają gdzieś na wysokości muru, możliwe, że chowają się wpodziemiach. Możesz je zidentyfikować? Chodzi mi o to, czym są.Jakie to zwierzęta? Ze sprzętem, który posiadamy to niemożliwe.Ile ichnaliczyłeś? Jakieś sześć sztuk, trzeba do tego doliczyć osobnikiukrywające się pod ziemią, może mają również młode. Co z tym zrobimy? Masz jakiś pomysł? Zastawimy pułapkę, zobaczymy co to za zwierze, apotem zastanowimy się czy nam zagrażają.Ale na razie trzebasię przespać.Skinąłem jedynie głową, nie było sensu rozwodzić się nadtym tematem.Zwierzęta były dla nas zagrożeniem, co dawałonam powód do działań, a jednocześnie odsuwało wizjęspokojnego siedzenia i nic nie robienia przez tydzień.Rankiem zjedliśmy śniadanie po czym wyszliśmy ostrożniebadając otoczenie.W końcu stwierdziliśmy, że jest na tylebezpiecznie, żeby rozważyć co zrobić.Po chwili doszliśmy downiosku, iż jedynym możliwym sposobem zdobycia zwierzęciajest stworzenie odpowiedniej klatki.Zamykanej z jednej strony ina tyle solidnej, żeby nie mogło wydostać się z niej zwierze.Ustawienie jej w otwartych drzwiach do izby oraz uzbrojenie sięwe włócznie dla obrony wydały mi się dość śmiesznymrozwiązaniem.Mimo wszystkich wątpliwości zabraliśmy się dopracy.Dzięki zapasom z plecaków i wędzonemu mięsu nie musieliśmy martwić się o jedzenie przynajmniej przez kolejnetrzy dni i mogliśmy się skupić na zrobieniu zasadzki.Arekpodejrzewał, że skoro odcięliśmy te zwierzęta od możliwościwyjścia poza obręb osady to teraz zgłodniały, a przez to stanąsię odważniejsze.Jeśli są drapieżnikami to zapolują na mięsonajbardziej dostępne w tych warunkach.A jedynym mięsemgodnym zjedzenia byliśmy my.Ta wizja mogła trochę przerażaćchoć z drugiej struny była lepsza niż niepewność i oczekiwaniena nieznane.W końcu zasiedliśmy przy palącym się kominku,na zewnątrz zapadł zmierzch widoczny przez otwory klatkiustawionej idealnie w otwartych drzwiach wyjściowych. Jesteś pewien, że dadzą się nabrać? Pożyjemy zobaczymy. Nie sądzisz, że powinniśmy się jakoś ukryć, przebywać wciszy? Dawid czy ty ogarniasz koncepcję przynęty? Wczoraj nasobserwowały, dziś będą polować, na pewno są głodne.Więclepiej zachowuj się normalnie.Porozmawiajmy o czymściekawym. Widzę, że nastawiłeś się na drapieżniki, nieładnie roześmiałem się  ale skoro nalegasz.To co mówiłeś wczoraj ofiliach, zaciekawiło mnie wiesz.Bo po co je budować skoro itak nie będzie tam żadnych okazów? A skąd te przypuszczenia? Każdy z Odwiecznych maswoją własną kolekcję  starodawnych rzeczy.Afrodytazgodziła się wstępnie przekazać coś na dobry początek.Przynajmniej chodzą takie plotki. Ty bez kitu odnalazłeś się w tym nowym świecie stwierdziłem  powiedz mi, są jakieś plotki dotyczące tego, coma być przekazane do muzeum? Zgodnie z prawem, żeby planeta lub system należący do jakiegoś Odwiecznego, mógł otworzyć filie muzeum musispełnić dwa warunki.Po pierwsze musi należeć do Paktu, a podrugie musi oddać na rzecz przyszłego muzeum dwadzieściaeksponatów, dzięki którym taka filia będzie mogła egzystować.Z tego co przeciekło do opinii publicznej pojawi się najstarszawersja telewizyjna serialu.Czekaj jak on był zatytułowany.Przygody Pana Michała? Tak to chyba ten, jeszcze w wersjiczarnobiałej. No coś ty? Nigdy nie mogłem się zebrać, żeby ją całąobejrzeć.Nawet kiedyś ją ściągnąłem, ale nigdy nie było dośćczasu.Widziałem tylko parę odcinków.Zawsze oglądaliśmy je zojcem z rana jak się nam udało wstać tak wcześnie. Poza tym chodzą słuchy, że cała saga Zmierzch będziewrzucona do sieci w wersji książkowej. Jaja sobie robisz. Nie. Błyszczące się wampiry? Dokładnie.Zakładając ręce za głowę wyciągnąłem przed siebie nogi.Wziąłem głęboki wdech, a następnie powoli wypuściłempowietrze z płuc. Dobra, chyba jakoś to przeżyje.Ale jeśli masz jeszczejakieś ciekawe nowiny to dawaj je teraz zanim z radości sam sięzastrzelę. Nawet jak byś chciał to nie masz czym.Oprócz tychdwóch nożyków co mieliśmy przy pasach w wyposażeniudostaliśmy jeszcze w bonusie po maczecie.Tak więc  przerwałspojrzawszy na mnie, następnie uśmiechnął się widząc mojądezaprobatę  no dobra, nie przesadzaj już tak bardzo.Nowiny.Hm.Jak do tej pory wszystkie plotki oraz wiadomości krążąwokół Wenus i rozwoju na tej planecie.Dodatkowo została zredukowana ilość ściąganych ludzi, na rzecz rozwoju tych,którzy już tu są.Zostały obsadzone nowe stanowiska, a życie sięrozwija. Znaczy się wszystko postępuje do przodu.A Hera cośwspominała? Tak, któregoś razu jak rozmawiała wspominała coś opotrzebie wstrzymania ściągania ludzi.W zasadzie jestem zatym.Taka cztero może pięciomiesięczna przerwa powinnapozwolić na ustabilizowanie się wszystkiego. Mówiąc tak wyglądałoby na to, że decyzja została jużnieoficjalnie podjęta.Zaraz.Czy ja o czymś nie wiem?Zdajesz się często znikać, wiesz dużo więcej niż każdyprzeciętny Szeregowy, nawet wśród tych z największymstażem. Ponosi cię wyobraznia.Mówiąc to poruszył się raptownie, a następnie odwróciłwzrok.To mi wystarczyło.Może i nie jestem zbyt bystrymfacetem, ale czasem z nudów uda mi się dodać dwa do dwóchotrzymując prawidłowy wynik. No, no.Mówiłeś, że nie wyszło ci z Fiore, ale niewspominałeś nic o Herze. Możesz zachować to dla siebie? Pew.Nagle urwałem słysząc delikatny szelest.Obydwajodwróciliśmy się w stronę otwartych drzwi.W ciemnościzajaśniały dwa ślepia i zaczęły się zbliżać z ogromnąszybkością.Poderwaliśmy się z miejsc chwytając za broń.Nagleklatka zatrzasnęła się z hukiem godnym w pośpiechu skleconej zsolidnych kijów konstrukcji. Czy to?Zwierze rzuciło się w klatce ku nam zatrzymując się na jej ściance. To wygląda na pawiana, dość dorodny  stwierdził zuznaniem Arek.Bestia ponownie rzuciła się w naszym kierunku, adrewniane kołki zatrzeszczały pod naporem jej ciała.Wciemności dostrzegłem więcej błyszczących ślepi.Poderwałemwłócznie i z całej siły cisnąłem nią w uwięzione w klatcezwierze, które przerazliwie krzyknęło rzucając się wściekle.Drewniany zaostrzony koniec przebił pierś pawiana, ten stęknąłjeszcze kilkukrotnie, żeby następnie opaść bezwładnie naposadzkę klatki.Szybko podniosłem wzrok wpatrując się wciemność.Jaśniejące ślepia zniknęły.Przyjrzałem się zabitemuzwierzęciu.Oprócz sporych rozmiarów nie różniło się niczymod tych, które widywałem w telewizji.Jednak wpatrując się wjego martwe ślepia poczułem zimny dreszcz przebiegający mipo karku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Trigiani Adriana Valentine Roncalli 02 Brawo,Valentine(3)
    Valentine Roncalli 02 Brawo,Valentine Trigiani Adriana
    Lara Adrian Midnight Breed 04 Midnight Rising
    Adrian Smith The City of Coventry; A Twentieth Century Icon (2006)
    Adrian G. Gilbert Magowie. Trzej królowie nauczycielami Jezusa
    Cienie Pojetnych 01 Imperium Adrian Tchaikovsky
    Chris Philbrook [Adrian's Und The Failed Coward (epub)
    Adrian, Lara Midnight Breed Gejagte der Dammerung (2)
    Leslie Charteris The Saint 02 The Saint Closes the Case
    Pan Tadeusz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.xlx.pl