[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ma świetny gust dodaję. Odznacza się bardzo dramatycznymwyczuciem koloru, jeśli chodzi o garderobę. Zawsze jest dobrze ubrana mówi Tess, rozbijając orzech brazylijskina pół. Nie można powiedzieć, że się zaniedbała.W tej sprawie miała rację. To fakt potwierdzam. Więc dlaczego jej nie lubiłyśmy? Wydaje mi się, że nie lubiłyśmy jej, bo wszystkie śmiertelnie bałyśmysię Alfreda. Tess układa łupiny w stosik, jakby układała bile na stole. Masz rację.Przez cale życie tańczyłyśmy wokół niego.Starałyśmy sięgo zadowolić, ustępować mu z drogi.To przez niego, nie przez nią. Teraz tosobie uświadamiam. Nigdy nie chodziło o nią. Nie zgadzam się.Nie boję się własnego syna. Mamo, pamiętam z dzieciństwa, że miałaś na ogniu sos do rigatoni nakolację, ale Alfred po powrocie z biblioteki oznajmił, że nie chce marinary.Zakręciłaś gaz pod sosem, garnek schowałaś do lodówki i zaczęłaś bić kotlety.Też się go bałaś.Mama bierze dziadek do orzechów i jednym ruchem miażdży orzechbrazylijski. Czy wy, dzieci, analizujecie wszystko, co rodzice zrobili albo nie? Tak potwierdzamy chórem.Mama marszczy czoło. Moim zdaniem to nie jest zdrowe.319RcLT*Ostatni krewni wychodzą z ostatnimi porcjami jedzenia.June wypiłastrzemiennego i wezwała taksówkę.Dzisiaj wieczorem ma jeszcze jednoprzyjęcie na East Village.Kończę zmywanie.Podchodzę do stołu i gaszę świece, po których zostałypomarańczowe kałuże w świecznikach.Biorę dwa ostatnie cannoli i idę na dach.Pachnie tu pieczonymiorzechami.Gabriel leży na leżaku i patrzy w księżyc.Siadam na sąsiednim leżaku. Nikt nie jadł orzechów mówi Gabriel. Dzisiaj za dużo było dramatów.Wszyscy zapomnieli. Podaję mucannoli. Nie mogę.Nie zmieszczę.Odkładam cannoli i wyciągam się wygodnie na leżaku.Księżyc w pełniświeci jak szyld baru przy Jersey Turnpike; wisi tak nisko, że mogłabym gozłapać i napisać na jego tarczy: Czynne całą dobę. Przygotowałeś cudowny posiłek mówię. To bez znaczenia.Połknęli go, jakby to był kleik. Co sądzisz o tym e mailu od Kathleen? Nigdy nie lubiłem tej rudej wydry.Ani przez sekundę. Byłam zaskoczona, że posłała mu takiego e maila. Więc czas najwyższy na pobudkę.Ona chciała, żeby Pamela siędowiedziała.Zwięta to dla kochanek okropny okres.Siedzą w domu i knują!No bo są kompletnie same w ciemności z czarnymi myślami i zapiekankąmięsną Mortona.Zamiast iść i poszukać wolnego faceta, wolą marnowaćświęta żonatym.W dawnych czasach przejeżdżały pod domem.Kiedyś w Boże320RcLTNarodzenie mama wezwała policję, bo zanim podała manicotti, kochanka tatyprzejechała pod domem piętnaście razy.Obecnie wysyłają e maile, przez co,jak sądzę, oszczędzają na benzynie. Twój ojciec też zdradzał? Jasne. To nieuniknione? Przeprowadzono badania, z których wynikało, że sześćdziesiąt procentosób pozostających w wieloletnich związkach robi skok w bok.Tylko że ja niewierzę tym statystykom.Według nich pięć procent ludzi to geje, ale to niemoże być prawda jeśli policzysz samych fryzjerów, to masz co najmniejpiętnaście procent populacji.Myślę, że facetom strasznie trudno być facetami.Zwłaszcza heterykom. Dlaczego? Kobiety tworzą im miejsca w świecie.Mężczyzna jest bezużytecznymurządzeniem, które pozbawione byłoby celu, gdyby nie kobiety. O czym ty mówisz?Gabriel kiwa głową, wyraznie się rozgrzewając. Bo to jest tak: facet szuka sobie pracy tylko po to, żeby mieć dokąd iśćw ciągu dnia.Pracuje tylko po to, żeby oddawać pieniądze żonie, a jeśli radzisobie naprawdę dobrze.żeby kupować jej biżuterię.I tylko dlatego, że ona goo to prosi.Brylanty to nie jest męski pomysł.Pierwsza kobieta posłałapierwszego mężczyznę do dziury w ziemi, a kiedy wyszedł z niej z pierwszymdiamentem, obejrzała go i powiedziała: Jest za mały.Kop głębiej".Ambicjemężczyzn nie sięgają poza chęć zaimponowania kobietom.One w rewanżudają im dom.Miejsce, do którego mogą wracać.To bardzo proste.321RcLT Chcesz powiedzieć, że każdy mężczyzna kieruje się nie ambicjami,pragnieniem zdobycia bogactwa czy władzy, ale chęcią zadowolenia kobiety? Oczywiście.Zastanów się nad tym.Heteroseksualny mężczyzna niedba o otoczenie czy dobre jedzenie, chyba że mowa o Mario Batalim alboTomie Colicchio, ale oni są anomalią.Nie, to kobiety stanowią inspiracjęwszystkiego, co mężczyzni wynalezli, zrobili lub zbudowali.W rzeczywistościkobiety dzięki tej władzy rządzą światem i zawsze uważałem, że to strasznaszkoda, że tego nie dostrzegają.Jeśli Gabriel ma rację, a to niewykluczone, wciąż mogę mieć szansę zGianlucą.Skoro żyje po to, by kochać i dawać zadowolenie kobiecie, todlaczego nie mnie? Gdyby było nas więcej, geje rządziliby światem, ponieważ mywszystkie te cechy mamy ciągnie Gabriel. Wiemy, jak tworzyć domy, ilubimy w nich przebywać.Jesteśmy utalentowanymi domatorami.To prawda.Tylko że heteryków jest więcej.Nie, życie podporządkowane jest kobietom.Wy, kobiety, mówicie, że to świat męski gdyby tylko była to prawda!Kochałbym taki świat.Panie powinny wykorzystać swoją władzę, złapać piłkęi biec z nią.Używam tej analogii wyłącznie z powodu gadaniny o futbolu przyobiedzie. Przepraszam.Mężczyzni z mojej rodziny pomylili twój śliczniezastawiony stół z piknikiem na masce samochodu. Gdyby heteroseksualni mężczyzni mogli swoją pasję do piłki latającejw powietrzu zastosować do poprawy świata, załatwiliby globalne ocieplenie,zanieczyszczenie oceanów i sprzątanie gór w czasie, który mnie zabieranafaszerowanie indyka. Albo zrobienie dwudziestu pojedynczych sufletów.322RcLT Jestem przydatny, prawda? Niewyobrażalnie. Biorę Gabriela za rękę.Razem patrzymy wgranatowe nocne niebo. Co się z nami stanie, Valentine? To znaczy? Mamy trzydzieści pięć lat. Tacy starzy znowu nie jesteśmy mówię. Ale też nie tacy młodzi.Zastanawiasz się czasem nad przyszłością? Staram się nie. %7łyjesz w szklanej bańce. Lubię ją, jest błękitna i lśniąca.A ty powinieneś o tym wiedzieć,zmieniłeś wystrój wnętrza. Więc w niej zostań uśmiecha się Gabriel. To cudowny odcieńbłękitu z Tiepolo, który doskonale harmonizuje z twoją karnacją. Dzięki. Nie mam serca psuć Gabrielowi święta, przyznając, żepoświęcam mnóstwo czasu na martwienie się o przyszłość.Czas mija, a jaczuję, że nic nie osiągnęłam.Niekiedy kartkuję mój szkicownik,przypominając sobie miejsca i chwile, barwę popołudniowego słońca nastarych cegłach albo dokładny odcień czerwieni na skrzydłach kardynała, któryprzysiadł na ławce w parku Hudson River, kiedy rysowałam, ale zasadniczodziwię się, jak szybko dni blakną mi w pamięci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]