[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myślę, że byłoby dla niego ważne, gdyby dowiedział się,że jego syn w końcu dał się przekonać. Dlaczego się spózniłeś?  spytałem go pewnego wieczoru, gdypojawił się dopiero w czasie przerwy ostatniego meczu koszykówkiw moim życiu. Przepraszam  powiedział. Nie spodziewałem się, że to takdługo potrwa.Tata szedł przede mną do samochodu.Mieliśmy jechać dodomu.Wbiłem wzrok we włosy na jego potylicy, których zawszezapominał uczesać, bo nie widział ich w lustrze.Była już połowalistopada, ale on przyszedł w wiosennej kurtce.Pewnie był takpochłonięty rozmyślaniem, że wziął z wieszaka niewłaściwe okrycie. Co takiego?  przycisnąłem go. Praca?Praca to był eufemizm, którego używałem, by nie wymieniaćtytułu, często będącego dla mnie przyczyną zakłopotania. Nie  odpowiedział spokojnie ojciec. Dojazd.Straszne korki. W drodze do domu tata jak zwykle jechał jakieś trzy lub czterykilometry na godzinę szybciej, niż to było dozwolone.To skromnenieposłuszeństwo, odmowa podporządkowania się regułom,połączona z niezdolnością, by całkowicie je odrzucić, denerwowałamnie coraz bardziej, od kiedy zrobiłem prawo jazdy. Wydaje mi się, że dobrze ci poszło  powiedział, zerkając namnie. Trafiłeś, wykonując oba rzuty osobiste, jakie widziałem. W pierwszej połowie to było  och, jak na takiego niskiego, tocałkiem dobrze.Poinformowałem trenera, że kończę z koszykówką.Tata się nie zdziwił, widocznie tego oczekiwał. Zrezygnowałeś? Dlaczego? Inteligentni wygrywają z silnymi  powiedziałem, dobrzewiedząc, że inaczej on to zaraz powie. Ale wysocy wygrywająz niskimi.Tata wyglądał tak, jakby czuł się winny, a koszykówka byłanaszym największym problemem.Dwa tygodnie pózniej, gdywróciłem ze szkoły, nad bramą garażu nie było już tablicy i kosza tata oddał ją miejscowemu domowi dziecka.Mama nie była pewna,dlaczego to zrobił.Myślał, że tak będzie lepiej.Tyle tylko mogłapowiedzieć.Pamiętając o tym, próbuję sobie wyobrazić, jaki prezent odemnie sprawiłby mu największą radość.Choć już zasypiam, odpowiedzwydaje mi się zupełnie oczywista: ojciec najbardziej ucieszyłby się,gdybym uwierzył w jego idole.Tego zawsze pragnął  poczucia, żełączy nas coś trwałego.Gdybyśmy obaj wierzyli w te same rzeczy, nic nie mogłoby nas rozdzielić.Hypnerotomachia nie różniła się niczymod lekcji gry na pianinie, koszykówki i sposobu, w jaki się czesał,była jego błędem.Ojciec z pewnością rozumiał, że gdy utracę wiaręw Hypnerotomachię, zaczniemy się od siebie oddalać, nawet jeślibędziemy nadal zasiadali razem do kolacji.Tata zrobił co mógł, by jaknajmocniej zacisnąć węzeł, ale mnie udało się go rozwiązać. Nadzieja  powiedział mi kiedyś Paul  która wynurzyła sięz puszki Pandory już po tym, jak uciekły z niej wszystkie smutkii nieszczęścia, jest rzeczą najlepszą i najważniejszą.Bez niej jest tylko czas.Czas naciska na nasze plecy jakwirówka, zmuszając do przesuwania się na zewnątrz, aż wreszciewyrzuca nas w nicość.Myślę, że to jedyne wytłumaczenie tego, costało się z moim ojcem i ze mną, a także tego, co przydarzyło sięCurry emu i Taftowi.Tak samo będzie z naszą czwórką tu, w Dod,choć dziś wydajemy się nierozłączni.To prawo ruchu, twierdzeniefizyczne, które Charlie potrafiłby wyrecytować, jakościowonieróżniące się od przemiany gwiazd w czerwone olbrzymy i białekarły.Jak wszystko we wszechświecie, od narodzin podążamyrozbieżnymi szlakami.Czas to tylko miara oddalenia.Jeśli jesteśmycząsteczkami w morzu odległości, wyrzuconymi z pierwotnej całości,to nasza samotność podlega prawu naukowemu.Nasza samotność jestwprost proporcjonalna do przeżytych lat. Rozdział 16Gdy skończyłem szóstą klasę, ojciec wysłał mnie nadwutygodniowy letni obóz dla eksskautów, którzy zeszli na manowce.Jak to dziś rozumiem, celem tego przedsięwzięcia było ponownewłączenie mnie do grona rówieśników, wykazujących się kolejnymisprawnościami.Rok wcześniej zostałem pozbawiony chusty zaodpalenie rakiety w namiocie Willy ego Carlsona, a dokładniej zastwierdzenie, że nadal wydaje mi się to zabawne, gdy jużuświadomiono mi słabą konstytucję psychiczną Willy egoi wrażliwość jego pęcherza na wszelkie stresy.Rodzice mieli nadzieję,że minęło już dość czasu, by takie błędne sądy zostały zapomniane.We wrzawie, wywołanej przez dwunastoletniego Jake a Fergusona,którego pornograficzne komiksy zmieniły moralnie paraliżującąatmosferę obozu skautów w poszerzające horyzonty doświadczenie,moje przestępstwo straciło znaczenie.Czternaście dni nad jezioremErie powinno wystarczyć  myśleli rodzice  bym został włączony dozastępu.Już po niecałych dziewięćdziesięciu sześciu godzinach okazałosię, że nie mieli racji.W połowie pierwszego tygodnia czynowyodwiózł mnie do domu i odjechał bez słowa wyjaśnienia.Zostałemwyrzucony, tym razem za uczenie kolegów z zastępu niemoralnejpiosenki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Petrosian Move by Move Thomas Engqvist, 2014
    Michael Thomas American Policy toward Israel, The Power and Limits of Beliefs (2007)
    Harris Thomas Hannibal Lecter 02 Milczenie owiec
    Jessica Thomas [Alex Peres Mysteries 2] Turning the Tables
    Sniegoski Thomas Upadli 01 Nefilim
    The Oxford Essential Guide to W Thomas S. Kane
    Christmas Wish (Naughty or Nice B. G. Thomas
    Harris, Thomas Hannibal
    Rybkowska Anna Jednym tchem
    Sons of Entropy Nancy Holder
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kasiulenka.htw.pl