[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Słuchaj, jeśli przyszedłeś tu tylko po to, żeby się ze mnie naigrawać,to lepiej się wynoś do wszystkich diabłów.- A propos.Miriam zamierza wpaść do kliniki, którą wspiera finanso-wo.- Nie, to zbyt groteskowe, żeby mogło być prawdziwe! Obcesowość, zjaką lady włazi stale w moje życie, jest porażająca! Nawet w wariatkowienie pozostawia mnie sam na sam z moimi zniekształceniami.Konieczniemusi dodać coś od siebie!- Nie przesadzaj.Czuje się za ciebie odpowiedzialna.Jesteś tu za jejporęczeniem.- Coo?- Nie trafia się tu z ulicy albo z rynsztoka! Tak, to jest porządna klini-ka dla wysoko postawionych i dobrze urodzonych.Tu nie odbija ludziombyle szajba.Szamoczą się z rozterkami wyższego rzędu, zwykłą delirkęzostawiając innym.- Dlatego niektórych ryglują na noc?- Instynktownie chronią cię przed fankami.Jedna z pacjentek, niejakaSwallow Vane jest twoją zagorzałą wielbicielką.- Tylko jedna?- O tej słyszałem.Podobno koniecznie chciałaby ci się ofiarować wramach oddawania czci.Jesteś gotów na to poświęcenie?- Taka odrażająca?- Przeciwnie.Super laska.Ma dwadzieścia pięć lat i jest jakąś krew-niaczką Miriam.- Czy odziedziczyła odporność na wszelką perswazję? Dobrze, że mi otym mówisz.Teraz na pewno nie będę się mógł odprężyć.Chyba obniżęswoje notowania u Cassisa.Ostatnio wszystkie słupki i procenty badawczeoptymistycznie spadały na łeb, na szyję.- Myślałem, że lepiej, kiedy się podnoszą.123 - Nie mam problemów z erekcją tylko z uzależnieniami.W takim wy-padku lepiej, gdy wszystko opada.- Bezceremonialność, z jaką ze mną rozmawiasz, świadczy o poprawietwojej kondycji.Znów jesteś sobą, czyli skandalicznym łotrem.Uważam,że powinno się ciebie resocjalizować gdzie indziej.- Też bym chciał, ale tylko kasacja tego przybytku mogłaby mnie stąduwolnić.Zwłaszcza że Miriam macza we wszystkim szpony.Zastanawiamsię nad demonstracją swoich prawdziwych możliwości, wszem i wobec.Jeśli będę oryginalny, może jakiś psychiatra zechce się mną zająć gratiso-wo, w celach badawczych?- Co ty pleciesz? To fantastyczny ośrodek!- Opublikowali gdzieś swoje wyniki? Jaką mają skuteczność w lecze-niu, zważywszy, że niektórzy siedzą tu latami?- Miriam nie ładowałaby subwencji na byle co!- Widzę, że przeciągnęła cię na swoją stronę!- Ostatnio byłeś trudny do zniesienia.Dlatego dobrze się stało, że tuwylądowałeś, bo znajomi udusiliby cię za głupotę!- Przyjazń z Miriam to nie byle karmelek.Lepiej zejdz jej z oczu, za-nim zauważy, że jesteś po jej stronie.- Ona nie pozwala sobie na komitywę z byle kim.Rozmawia ze mną,bo wie, że tu przyjeżdżam.Czeka, aż zachęcisz ją do odwiedzin.- W jakiej rupieciami można się schronić przed tą kobietą? Nawet osa-dzenie w psychiatryku nie daje gwarancji spokoju!- Ona się o ciebie martwi.Szczerze.Słyszałem, jak mówiła, że masztrudności z udzwignięciem sławy, która cię nagle dopadła.- Mam trudności z udzwignięciem znajomości z tą kobietą, a to, nie-stety, nie jest zjawisko nagłe w moim życiu! Subtelność, z jaką się do mniesię skrada, daje mi wyobrażenie o jej niezaspokojonym apetycie.- Nie przesadzaj.Ona cię kocha.Nie wiem za co, ale kocha.124 - Starczy, że ja wiem.Błogosław swoją ignorancję w tym względzie,Bill!- Twoje sugestie nie zasługują na wiarę.Ostatnio miała łzy w oczach,gdy o ciebie pytała.- To, do czego inni używają liryki, ona robi maczetą!- Nie zauważyłem u ciebie obrażeń.- Bo najbardziej jest poobijane moje ego.- Przyznasz, że co, jak co, ale twoje ego to duża rzecz i raczej go nieukrywasz.Podobnie jak luksusowych prezentów, które zawsze przyjmu-jesz.- Powinienem ją wyrzucić za drzwi, razem z tą latającą maszyną o roz-piętości skrzydeł dwadzieścia dziewięć i pół metra z najlepszym kompute-rem pokładowym, na dwa silniki odrzutowe? Ona nie daje nic za darmo!Wysysa mnie jak pajęczyca.To, co widzisz, to tylko moja nędzna powłoka,skorupa.Przy odrobinie szczęścia nie odpadną mi przez jakiś czas nogi.- Nogi?-.i ręce.Jednak mózg zatruła mi swoją występną, pasożytującą mi-łością! Niech ją szlag!- Nie wydaje mi się, żeby twój mózg przedstawiał dla niej jakąś szcze-gólną wartość - powątpiewa Bill.- W każdym razie ona ma tyle wyczucia,że czeka na twoje zaproszenie.- No to zajmie jej to jeszcze trochę czasu.- Jest jeszcze ktoś.- Tylko nie Layla, błagam cię! Uciekłem do kliniki Cassisa takżeprzed tą doskonale skopiowaną lalką Barbie!- Zrozumieć twoje machinacje może tylko ktoś lubiący duże wyzwa-nia.Twoja mama o ciebie pytała.Podobno nie odbierasz od niej telefonów.- Przecież nie siedzę na wczasach.Uczestniczę w mityngach i sesjachz innymi czubkami, poza tym rozwiązuję rebusy Cassisa i jestem jego ulu-bionym zwierzątkiem laboratoryjnym.Na dodatek odwiedza mnie jegocórka.125 - Aadna?- Owszem, ale robienie z tego użytku byłoby nazbyt spektakularnymekscesem.Zanadto cenię sobie higienę psychiczną!- Od kiedy to?- Powiedz mojej mamie, że telefon jest wciąż prohibitem.- Ona rozmawiała z lekarzem o twoich postępach.To dziwne, ale potym wszystkim nadal cię kocha! Moja matka chętnie nasłałaby na mniepłatnych morderców, tylko dlatego, że olałem ostatnie święto Dziękczynie-nia.- Dobrze, że ma powód.- Twoja matka nie ma powodów, by o tobie pamiętać! A jednak.- Doceniam siłę twojej przyjacielskiej perswazji! Zadzwonię do niejdzisiaj.Sam widzisz, że masz na mnie najlepszy wpływ! Tylko Nell jest wstanie z tobą rywalizować! I pobić cię w tym względzie.- Zatem jestem spokojny, że nic tego wpływu nie zakłóci ani teraz, aniw przyszłości.Czy Cassis wie o twojej paranoi?- Nawet jej kibicuje!- Gdzieś czytałem, że psychiatrzy powinni podlegać okresowym kwa-rantannom, bo ich profesja jest jednym z najbardziej niebezpiecznych za-wodów świata! Może zarażają się od swych pacjentów? Widzę, że jesteśwe właściwym miejscu.Telefon w kieszeni Billa wybawia ich obu z wiszącej w powietrzu kłót-ni.- To Layla.- Bill odchodzi parę kroków i rozmawia przez kilka mi-nut.Gdy wraca i siada obok, jak gdyby nigdy nic, Wiliam zauważa zgryz-liwie.- Nie chciałbym być wścibski, ale rozmawiałeś z moją żoną!- Bo ty z nią nie rozmawiasz.*- Z trudem przychodzi mi zrozumieć pana życiową drogę.AbsolwentRoyal Academy of Music w Londynie, uczeń sławnego profesora Bolta,126 jak czytam w pańskim dossier na koniec studiów -  świadomie budującyswe wizje, wrażliwy emocjonalnie, kreatywny i z pełną energii wyobrazniąmuzyczną , zdecydował się pan grać na gitarze, na dodatek muzykę roc-kową?- Na gitarze zacząłem grać w wieku lat dwunastu, więc wcale nie postudiach.- A na skrzypcach? Ile miał pan lat, gdy wziął do ręki skrzypce?- Pięć.Nie wziąłbym ich sam do ręki.Przydzieliła mi je matka wraz znauczycielem i narzuceniem drakońskiej dyscypliny codziennego rzępole-nia po kilka godzin.Wtedy skończyło się moje dzieciństwo, dlatego nie dokońca w pełni dorosłem i lubię sobie pofolgować [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoœć na wrzosowisku
    Bidwell George, Bidwell Anna Admirał i kochanek (Horacy Nelson)
    Murawska Anna s Pełnia zbawienia w Chrystusie na przykładzie teologii ks Wacława Chryniewicza
    Madison Layle & Anna Leigh Keaton Seducing Olivia (Cobblestone) (pdf)
    Anna Brzezińska Zbój Twardokęsek Tom 4 Letni Deszcz. Sztylet
    Pryzwan Mariola Tańczšca Eurydyka. Anna German w e wspomnieniach
    Anna Proudfoot and Francesco Cardo Modern Italian Grammar(1)
    Gibbs Abigail Anna Mroczna bohaterka Kolacja z wampirem
    Chima, Cinda Williams Daemone Das Exil der Koenigin
    Próba Hawksley Elizabeth
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • albionteam.htw.pl