[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie wkładałabyś tyle wysiłku w ratowanie rancza, gdybyśzamierzała je sprzedać i nie pozwoliłabyś mi siedzieć tutaj, natwoim łóżku, myśląc o tym, o czym i ja myślę, gdybyśpoważnie brała pod uwagę małżeństwo z Landonem.Istotnie, wolałaby, żeby jej myśli nie biegły przy nim w takniebezpiecznym kierunku.Podobało jej się jego poczuciehumoru, jego spojrzenie na świat, ale bała się go jako człowieka,który już raz złamał jej życie.Lękała się tego, co mogłoby sięzdarzyć, gdyby znów zakochała się w nim, a pózniej ponowniego utraciła.- Kto wie, czy nie wyjdę za Landona, żeby zdobyć potrzebne mi pieniądze - powiedziała.- Nie zapomniałam twojejrady.Wiem, że jeśli wyjdę za mąż, małżonek będzie dysponował moim spadkiem.Takie rozwiązanie nie jest pozbawione sensu.- Po warunkiem, że poślubisz właściwego mężczyznę.Zresztą powiedziałem ci, że nie powinnaś się martwić sprawąuzyskania zaliczki.Poza tym, coś mi mówi, że łatwiej uzyskaszpieniądze na ratownie rancza od mojego ojca niż od LandonaWebstera.- Szanse u twojego ojca nie wydają mi się zbyt wielkie.Pomoim liście wysłał ciebie, a nie pieniądze.- To prawda, ale czy sądzisz, że Landon pozwoli ci wydaćchoćby centa na to ranczo? Gdy tylko wejdzie w posiadanietwoich pieniędzy, sprzeda Triple R, zanim się obejrzysz.- Myślałam o tym, ale są przecież sposoby, żeby ograniczyćjego prawo do dysponowania całym moim majątkiem.Zanimwyjdę za niego, mogę spisać z nim stosowną umowę, taką,żeby nie mógł sprzedać Triple R.Dustin wyjął jej dłonie z wody, odstawił miednicę na podłogę,a potem delikatnie osuszył je ręcznikiem.- Webster nie jest głupcem- powiedział.- Uwierz mi,on znajdzie jakąś lukę w tej umowie, którą chcesz z nimspisać.Teraz Dustin posmarował jej dłonie maścią.Dotykał jej rąkczule, ostrożnie, jakby były czymś kruchym, delikatnym i jakbybał się je uszkodzić.- Jak się teraz czujesz?- Lepiej.Tak istotnie było.Nie przypominała sobie, by ktoś kiedykolwiek okazał jej tyle troskliwości.Dziadek kochał ją, ale niepotrafił okazywać czułości ani współczucia.Niezależnie odtego, jak bardzo cierpiała, mówił, żeby nie płakała i że wszystkobędzie dobrze.- Nie znasz nawet Landona, a tak bardzo go nie lubisz.Dlaczego?- To instynkt prawnika.Poza tym on chce się z tobąożenić, a ja wiem, że nie jest to mężczyzna odpowiedni dlaciebie.- Skąd o tym wiesz?Dustin spojrzał jej prosto w ozcy.- Bo ja jestem jedynym odpowiednim dla ciebie mężczyzną.Kasandra czuła przyśpieszone bicie serca.Nagle uświadomiłasobie bliskość Dustina, zwłaszcza teraz, kiedy nie stała pomiędzy nimi miska z wodą.Był tak blisko, że czuła zapach mydła,którym umył się wieczorem.Nie, nie chciała nawet myślećo tym, co znaczyły jego słowa.Spojrzała na swoje dłonie.W bladym świetle lampy zauważyła, że opuchnięcie i zaczerwienienie zniknęło, a skaleczeniazostały umyte do czysta.Dustin przedarł przyniesione płótnona dwa pasy i luzno owinął nimi jej dłonie w ten sposób, żepalce zostały na wierzchu.- Nie pozwolę ci jutro dosiąść konia i ruszyć do miasta.- Nie możesz mnie zatrzymać - zaprotestowała.- Muszęsprawdzić, jak czuje się Czerwone Niebo i.Dustin przerwał jej gestem ręki.- Nie mówię, że nie pojedziesz.Zamierzam zawiezć ciętam wozem.Twoje ręce muszą odpocząć przez parę dni, a niewykurujesz się, jeśli założysz rękawice i będziesz trzymaćwodze.Najpierw zobaczymy, jak miewa się Czerwone Niebo,potem odwiedzimy szeryfa, zjemy coś w hotelu, zrobimyzakupy i wrócimy na ranczo.Jak ci się to podoba?Jak ty potrafisz trafiać do mojego serca i wciskać się w mojeżycie, pomyślała.- Widzę, że próbujesz robić zupełnie nie to, do czegozostałeś zobowiązany, zgadzając się przyjechać do Wy-oming.- Nie rozumiem.- Spędziłeś tu już trzy dni, a jeszcze nie zająłeś się ocenąTriple R.- Jesteś wymagającym szefem.Nie przejmuj się, zdążęwszystko załatwić i dostaniesz pieniądze we właściwym czasie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]