[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zatrzymał się nagle i pociągnął ją na zielony trawnik za wysokimżywopłotem.Opadła na plecy, a wtedy pochylił się nad nią, mówiąc:- Dostrzegam w tobie kobietę rozwiązłą, Diano.Chcę, żebyśbyła rozwiązła dla mnie i tylko dla mnie.Musnął wargami jej usta, krótko, drażniąco.- Nie jestem pewna, czy potrafię - wyszeptała.- Chyba nie bywałam dotąd rozpustna, Damien.Serce biło jejszybko w piersi, a w żołądku czuła łaskotanie.- Byłaś dobrą uczennicą?- Tak.303ewa7775 + emalutkausoladnacs- To dobrze - wyszeptał - gdyż zamierzam nauczyć cię, jak byćrozwiązłą.Bardzo rozwiązłą.Mówiąc, stopniowo zsuwał jej z ramion obszyty kremową koronkąstanik różowej sukni.- Och, Damien, czy powinniśmy.? - spytała, kiedy obnażyłjej piersi.Lecz on nie odpowiedział, nie od razu.Zamiast tego wpatrywał sięw jej biust.Pieścił go już przedtem, lecz nigdy nie widział.- Jesteś doskonała - wyjęczał głosem nabrzmiałym uczuciem.- I jesteś moja!Pochylił ciemną głowę i zaczął całować piersi Diany.Długimi, smukłymi palcami pogładził jędrne, aksamitne półkule.Zadrżała, nie ze strachu czy zimna, lecz z przyjemności.Muskał jejciało rozpalonymi wargami.Westchnęła, zaskoczona, czując, jak kreww jej żyłach zmienia się w płynny ogień, uniemożliwiając wszelki ruch.Przez chwilę nie była w stanie poruszyć się, ani przemówić.A potemwyciągnęła rękę, wsunęła palce między jedwabiste kasztanowe loki ijęła pieścić kark ukochanego.Gdy w końcu oderwał wargi od jej piersi,w jego błękitnych oczach płonęła miłość.Diana ujęła w dłonie twarz Damiena i całowała delikatnie wargi,policzki, brodę, nos i powieki narzeczonego.- Kocham cię - powiedziała po prostu.- Będę wszystkim, czymzechcesz.- Bądz moją żoną - powiedział.- Moją słodką, rozpustnążoneczką.- Tak! - odparła, a potem rozpięła mu surdut i pomogła zsunąćgo z ramion.Po surducie przyszła kolej na białą, jedwabną koszulę.Wreszcie iona została rozpięta i mogła dotknąć gładkiej, szerokiej męskiej piersi.Przyciągnęła go do siebie, a kiedy ich nagie ciała się zetknęły,krzyknęła cicho, tak zmysłowe było to doznanie.304ewa7775 + emalutkausoladnacsZnów zaczął ją całować, lecz teraz jego pocałunki nie były jużczułe, ale namiętne i przepełnione żądzą.Nie pozostała mu dłużna,przesuwając śmiało spiczastym języczkiem po jego wargach, ażwciągnął go w swoje usta i jął pieścić, zapraszając do zmysłowegotańca.Ich rozpalone ciała wytwarzały tyle ciepła, że wydawało się, iżjeszcze chwila, a zajmą się płomieniem.W końcu Diana cofnęła głowę.- Musimy przestać! - powiedziała.- Wiem - jęknął i znów zaczął ją całować.Dianie kręciło się wgłowie, jednak zdołała ponownie się odsunąć.- Zaraz zemdleję.Nigdy przedtem się tak nie czułam! Musisz mipomóc.Jesteś bardziej doświadczony.- Znowu wymagasz ode mnie, bym wykonał zadanie godneHerkulesa - odparł.- Cóż, uwielbiana Diano, posłucham cię, chociażnie będzie to łatwe.Pozwoliłaś mi zerknąć za bramy raju i chciałbymjak najszybciej się tam znalezć.Usiadł i jął zapinać koszulę.Potem pochylił się i zapiął staniksukni Diany, całując delikatnie szczyty jej piersi.Wstał, podniósłsurdut i go założył.Diana także wstała.- Teraz wyglądasz przyzwoicie - powiedziała, odsuwając mu zczoła nieposłuszny lok.- A ja?- Odwróć się - polecił.- Doskonale - stwierdził, otrzepując ją ztrawy.- Na sukni nie ma zielonych plam.To śliczna suknia, kochanie.Zawsze będę pamiętał, jak wyglądałaś w dniu, kiedy zgodziłaś się mniepoślubić - cała w różu i kremowych koronkach.- Jesteś bardzo romantyczny - zauważyła, odwracając się kuniemu z uśmiechem.Ujął ją za ramiona i spojrzał głęboko w oczy.- Wiesz, że cię kocham
[ Pobierz całość w formacie PDF ]