[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wierzył, że można regulować liczbę i jakość obrazów, które penetrowały jego świadomość.RLTCzyż penetrowały" nie było znakomitym określeniem? Czy nie jest tak, że obrazy, zarówno w sensie dosłow-nym, jak i przenośnym, wciskają się do ludzkiego ciała w brutalny, a zarazem intymny sposób? Moose znowu sporządziłlakoniczną notatkę: Widzenie seksualne???"Przestraszył się, kiedy przypomniał sobie o siostrzenicy siedzącej po przeciwnej stronie biurka. Proszę powiedziała, uśmiechając się ze sporym wysiłkiem i podając mu dwie kartki papieru wyjęte zniebieskiej teczki z napisem Wujek Moose". Napisałam to na poprzednie spotkanie, którego nie było.Moose przyjrzał się kartkom.Ach, pomyślał, ten esej o mechanice. Może przeczytałabyś głośno? zasugerował, zadowolony, że jeszcze przez kilka minut uda mu się uniknąćbezpośredniej rozmowy.Propozycja zmobilizowała Charlotte do odczytania nagłówka z pierwszej strony: 1852: Wielki Rok".Tytuł.Za-wsze zaczyna od tytułu, zauważył Moose.Uważał, że to uroczy zwyczaj.Tysiąc osiemset pięćdziesiąty drugi był rokiem, w którym Rockford zaczęło zmieniać się z maleńkiej mieścinyw poważne miasto.Czytała o drodze, o przybyciu Szwedów, o wzroście populacji.Moose skubał paznokcie.W tysiąc osiemset pięćdziesiątym drugim roku założono firmę, która miała zbudować tamę na rzece idostarczyć miastu energii.Oczywiście w owym czasie nie było mowy o hydroelektrowni, lecz jedynie oniewyczerpanym zródle energii kinetycznej.Tama, bystrze, koła łopatkowe poruszające osiami zawieszonymi pod dachem fabryki.Jak zawsze, myśl o prosteji klarownej mechanice podniosła Moose'a na duchu.To popycha tamto.Jakże daleko od dzisiejszego znaczenia słowa energia".Czy ktokolwiek jeszcze wie, co ono oznacza?.A kiedy wszystko to zaczęło działać, do Rockford zawitały przedstawicielstwa niezliczonych firm,przysparzając miastu sławy liczącego się ośrodka przemysłowego.Moose zamknął oczy.Lubił swoją siostrzenicę.Była bystra i chętna do nauki; chwytała wiedzę tak, jak fokachwyta w locie rybę.Ale co z nią robiła? W której części umysłu uczennicy ogólniaka mogły mieścić się te dane? Podstawą mechaniki, o czym już rozmawialiśmy, jest przemiana siły. Moose zawiesił głos dla lepszegoefektu .w ruch.Charlotte prawie nie słuchała.Czytając wujowi na głos, wreszcie zaczęła wyrywać się z odrętwienia, któreogarnęło ją w chwili, gdy odjechała spod domu Michaela Westa.Czyli dokładnie od siedmiu dni.Zwyczajne życie stałosię dla niej nieznośne, a każdy jego szczegół zdawał się jeszcze bardziej oddalać ją od tego mężczyzny: jej błękitnypokój, rybki, wąż ogrodowy zwinięty na patio, rodzice siedzący po przeciwnej stronie stołu wszystko to tylkopowiększało ciężar, który już spoczywał na jej głowie.Po lekcjach jezdziła rowerem w stronę jego domu.Raz obeszła posesję dookoła i znalazła na tyłach trawnikwielkości chusteczki, szopę zamkniętą na kłódkę i podniszczony stolik piknikowy, który przestawiła pod okno (a potem zpowrotem na miejsce, mierzwiąc rękami udeptaną trawę), by wspiąć się nań i zajrzeć do wnętrza.Zobaczyła cienieprzedmiotów w wąskich smugach światła.Nieliczne meble.Poruszył ją widok tego dziwnego wnętrza.A przecież Mi-chael West nie czuł żadnej więzi, Charlotte była dla niego nikim.Dziewczyną, która płakała w jego kuchni.Lecz tu, w pokoju Moose'a, dystans między nią a nauczycielem matematyki nie wydawał się już taki przepastny.Rytm, który odbierała w jego obecności, w pewnym sensie był wyczuwalny i tu.Charlotte w napięciu słuchała wuja inagle zelektryzowało ją to jedno sformułowanie: przemiana siły w ruch".Usiadła prosto.Przemiana siły w ruch!Wystarczyło użyć siły, by wprawić w ruch uczucia Michaela Westa; by sprawić, by pokochał ją tak, jak ona kochała jego.Odpowiedzią była moc.Mechanika.Nagle wszystko stało się sensowne.RLT Niektóre rodzaje mechanizacji, rzecz jasna, istniały już od wieków mówił właśnie Moose. Na przykładkoła wodne, których pierwsze zastosowanie datuje się na pierwszy wiek przed Chrystusem. Wiatraki mruknęła Charlotte, przytupując niespokojnie. Doskonale! ucieszył się Moose, zadowolony z tego skromnego udziału uczennicy w procesiedydaktycznym. Mówiliśmy też o wczesnych kopalniach jako jednych z pierwszych przejawów.Charlotte patrzyła na niego tak dziwnym, pełnym oczekiwania wzrokiem, że mimowolnie urwał w pół zdania,zniechęcony dystansem (miliona kroków, nie do przebycia, a może po prostu brakowało mu wytrzymałości?), który do-strzegł nagle między pierwszymi, niepewnymi jeszcze spostrzeżeniami poczynionymi przez Charlotte a choćby naj-drobniejszą wibracją, która mogłaby poprzedzać ogarnięcie wizji. Czekam, aż coś się stanie", powiedziała mu kiedyś.Tesłowa wprawiły go w entuzjazm na dobrą godzinę, zanim zdał sobie sprawę, że mogą oznaczać praktycznie wszystko. Wiesz powiedział głowa mnie trochę boli. Mam tu aspirynę. Nie.Nie, dziękuję. Podpierając palcami skronie, czekał, aż Charlotte zaproponuje przełożenie zajęć na innytermin.Zasada ta sprawdzała się doskonale w gronie studentów college'u.Najbardziej doświadczeni przywykli już do bólów głowy" Moose'a do tego stopnia, że zrywali się na równe nogi, gdy tylko nieświadomie zaczynał pocierać dłoniąbrwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]