[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Amado objął ramieniem schorowanego ojca.- Nie wiedziałeś, że moja matka umrze przy porodzie - powiedział cicho.Ból ścisnął mu serce.Zawsze żałował, że nie poznał Marisy.Teraz żal i poczuciestraty stały się jeszcze silniejsze.- Byłaby z ciebie dumna - odparł z wysiłkiem Tarrant.- Często opowiadała o wa-szym majątku.Nazywa się Tierra de Oro, prawda? To był dla niej raj.Cieszyłaby się,wiedząc, że zajmujesz się winnicą.Amado z trudem powstrzymał szloch.Tak mało wiedział o Marisie.Ignacio i Claranerwowo reagowali, gdy tylko wspominał jej imię.Wtedy myślał, że wciąż przeżywająprzedwczesną śmierć córki i dlatego nie są w stanie o niej mówić.RLT Zdał sobie sprawę, że wciąż trzyma Tarranta za ramię.Cofnął się i wziął głębokioddech.%7łal mu było starego człowieka, ale nie był w stanie mu wybaczyć.Drzwi się otworzyły i stanęła w nich Samantha.Amado zastanawiał się, czy pod-słuchiwała jego rozmowę z ojcem.- Dominic i Fiona chcą cię zaprosić na kolację i pokazać miasto.Powiedz, że sięzgadzasz - powiedziała, patrząc na niego swymi dużymi niebieskimi oczami.- Będzie mi bardzo miło - odparł, starając się, żeby jego głos brzmiał spokojnie inaturalnie.- Porozmawiamy pózniej - odezwał się Tarrant, odzyskując pewność siebie.-Opowiesz mi o swoich interesach.- Na jego ogorzałej twarzy pojawił się uśmiech, a woczach błysk zadowolenia.- Pomogę ci zawojować nasz rynek.- Cieszę się.Dlaczego miałby się nie zgodzić? Przynajmniej coś pozytywnego wyniknie z tegospotkania.Zaczął się zastanawiać, gdzie jest Susanna.Może go zostawiła, uznając, że jejrola jest skończona? Na myśl o niej powróciły wspomnienia z minionej nocy.Jeśli my-ślała, że przywiezie Amada do Nowego Jorku i rzuci go niczym zdobycz pod nogi Tar-rantowi, a potem ucieknie, to grubo się myliła.- Chciałbym, żeby Susanna pojechała ze mną do Tierra de Oro i przygotowała planwspółpracy - powiedział, patrząc na Tarranta.Stary mężczyzna spojrzał na niego podejrzliwie.Widać było, że intensywnie myśli.Ciekawe, czy podejrzewał, że mają gorący romans.Amado przypuszczał, że człowiekpokroju Tarranta mógł namawiać swoich podwładnych, by osiągali wyznaczone cele zapomocą najróżniejszych środków.Może Susanna dostanie za to nagrodę?- Oczywiście.Może tam zostać, jak długo zechce.Jego słowa zabrzmiały tak, jakby mówił:  Przyślę ci ją pachnącą i gotową spełnićkażdą twoją zachciankę".- Susanna! Tak się cieszę, że cię zastałam.Zbudzona ze snu Susanna próbowała rozpoznać głos w słuchawce.RLT - Zabieramy Amada do Milongi.Chcemy, żeby się poczuł jak w domu.Musisz znami pójść.To była Fiona.- Jestem zmęczona.Szczególnie wyczerpała ją ostatnia noc w hotelowym pokoju Amada, a przedtemmusiała odbyć męczącą podróż do Argentyny i z powrotem.Zrezygnowana opadła nałóżko.- Masz dwie godziny, żeby się przespać, umalować i ubrać.Będziemy czekać nadole przed budynkiem firmy.Pojedziemy razem samochodem.Po tych słowach Fiona się rozłączyła.Susanna nastawiła budzik na najgłośniejszytryb, żeby zbudził ją z głębokiego snu.Była pewna, że to Amado nalegał, aby Fiona za-prosiła ją do klubu.Nie miał dla niej litości.Może w ten sposób próbował się na niejodegrać za to, że zniszczyła jego spokojne życie?Susanna wysiadła z autobusu przy Piątej Alei.Była pięć minut spózniona.Ostrypodmuch zimowego wiatru przypomniał jej, że kilka dni temu była w ciepłym klimacieTierra de Oro.Podniosła kołnierz wełnianego płaszcza, pod którym miała jedynie czarnąwieczorową sukienkę.Audziła się, że pojechali bez niej.Niestety Fiona czekała na niąprzed wejściem do firmy Hardcastle.Miała na sobie skórzaną kurtkę i elegancką zielonąsukienkę opinającą jej długie nogi.- No, nareszcie!Amado stał oparty o fasadę budynku.W ciemnym garniturze wyglądał zniewalają-co.Musiał bardzo zmarznąć.Kiedy ją zobaczył, nie ruszył się z miejsca, ale czuła na so-bie jego uważne spojrzenie.- Przepraszam.Nie spodziewałam się, że będą korki.- Nic się nie stało.Wsiadaj.- Fiona ruchem ręki wskazała drzwi limuzyny.Susanna posłusznie wsiadła do środka.Przed nią usiedli Dominic i Bella, objęci wczułym uścisku.Amado rzucił jej złośliwe spojrzenie, po czym usadowił się obok Fiony izaczął ją czarować.Susanna wbiła wzrok w wizytową torebkę.RLT - To miejsce na pewno ci się spodoba - zapewniła Fiona, nachylając się w stronęAmada.- Ma klimat.Należy do małżeństwa z Buenos Aires, które założyło tu szkołętanga.Musnęła ręką jego kolano, po czym na moment położyła swoją szczupłą dłoń najego udzie.- Amado jest z Mendozy, a nie z Buenos Aires - odezwała się z irytacją Susanna.- Myślisz, że nie umiem tańczyć tanga? - spytał Amado, wbijając w nią swe ciemneoczy.Susanna nie odpowiedziała.Nie chciała, aby po ich wymianie zdań Fiona zaczęłasię czegoś domyślać.- Naprawdę umiesz tańczyć? - spytała Fiona, potrząsając swymi złotymi kolczy-kami.- Zaraz się przekonasz - uśmiechnął się uwodzicielsko.Susanna skarciła siebie w myślach za zazdrość, jaką poczuła, widząc zachowanieFiony.Córka Tarranta miała do tego prawo, była przecież siostrą Amada.A ona? KiedyAmado wróci do Argentyny, będą się widywać najwyżej raz na rok.A przecież kilka godzin temu Amado wodził długimi palcami po jej nagim ciele ipieścił ustami jej intymne miejsca, doprowadzając ją do szaleństwa.Starała się odwrócićuwagę od Fiony i Amada.Spojrzała na uliczne światła migające za przyciemnioną szybąsamochodu.Kiedy stanęli przed klubem, Amado czekał, aż wszyscy wysiądą i zostaną sami zSusanną.- Cieszę się, że przyjechałaś - powiedział.Kiedy wzięła go pod rękę, poczuła dreszcz podniecenia.Nie wiedziała, w jakiej sądzielnicy.Spojrzała na ciemną markizę osłaniającą drzwi prowadzące do klubu.Przedwejściem stała kolejka elegancko ubranych osób, ale Fiona minęła ich i podeszła dogroznie wyglądającego bramkarza.Kiedy szepnęła mu coś do ucha, mężczyzna bez sło-wa wprowadził ich do środka.W korytarzu usłyszeli rytmiczną melodię tanga.Całe szczęście, że nie umiała tańczyć.Będzie miała wymówkę, aby nie wychodzićna parkiet.Zeszli po schodach i znalezli się w przestronnym pomieszczeniu z wysokimRLT stropem.Wokół parkietu, na którym tańczyły pary, ustawiono stoliki.W rogu sali, namałej przestrzeni, tłoczyli się muzycy orkiestry.Usiedli przy stoliku i zamówili drinki.Fiona radośnie szczebiotała o lekcjach tan-ga, które pobierała, nie wiedząc, że jej brat jest Argentyńczykiem.Potem pociągnęłaAmada na parkiet.Wkrótce w ich ślady poszli Dominic i Bella.Co prawda zarzekali się,że nigdy wcześniej nie tańczyli tanga, ale ich namiętność dodawała im fantazji i czaru [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Akademia Mitu 03 Tajemnice Gwen Frost Estep Jennifer
    Jennifer Echols Miłoœć, flirt i inne zdarzenia losowe (2)
    Rardin Jennifer Jaz Parks 01 Once Bitten Twice Shy
    Cheysuli 6 A Daughter of Lion Roberson, Jennifer
    Cheysuli 8 A Tapestry of Lion Roberson, Jennifer
    Egan Jennifer Jej portret Spójrz na mnie
    Blake Jennifer Bramy raju 00
    Cheysuli 7 Flight of Ravens Roberson, Jennifer
    ŁYSIAK WALDEMAR TEKSTY z GP i NGP
    Harrison Harry Mlot i krzyż 04 Droga króla
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wielkikubel.opx.pl