[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli Rex był z Sunny podczas swojego pierwszegomałżeństwa, to może być ojcem Chase a.Albo Briga.Nasamą myśl o tym zrobiło jej się niedobrze.Zacisnęła dłoniena kierownicy i zwolniła pedał gazu, bo zbliżała się dozakrętu.Gdyby był ojcem Chase a na pewno wyznałby tocórce i nie dopuściłby, żeby spotykała się z mężczyzną,który może być jej przyrodnim bratem.Na miłość boską! Przyrodnim bratem!Może Rex nie wiedział.Może myślał, że Frank McKenzienaprawdę jest ojcem Chase a.313 Miała pełno śliny w ustach.Pokręciła kierownicą izjechała na pobocze.Podwozie jeepa ukryło się wwysokiej, wyschniętej trawie.Opony zapiszczały nażwirze.Samochód zatrzymał się.Cassidy otworzyła drzwi iwyskoczyła z auta.Podbiegła do rowu i zwymiotowała.Zawartość jej żołądka wylądowała w chwastach iśmieciach przy drodze.- Boże, to nie może być prawda - wyszeptała i otarła ustagrzbietem dłoni.Uklękła, Poczuła, że grube krople deszczu padają jej nakark i ramiona.Może to nie Chase.Jeżeli Rex jest ojcem któregoś zMcKenziech, to raczej Briga.Przecież Frank McKenzieodszedł od Sunny kilka dni po narodzinach Briga.Towtedy zaczęły krążyć plotki, że ojcem jej syna jestkochanek.To dla Briga Rex robił wszystko, co mógł.Zatrudnił go, kiedy nikt inny nie dałby Brigowi nawetczarnej owcy do pilnowania.Znowu zaczęła zbierać jej się w ustach ślina.Wypluła ją iznowu zwymiotowała.Tylko nie Brig! Boże, tylko nieBrig!.Ale jeśli Rex jest ojcem Briga, to chyba należy mupowiedzieć, że jego syn umiera w szpitalu.Sunny też miałaprawo odwiedzić go po raz ostatni.Cassidy pochyliła się, ale nie zwymiotowała.Azy płynęłyjej po twarzy.Całe jej życie legło w gruzach.Nawet jeśliBrig ani Chase nie są synami Reksa, nic już nie będzietakie samo.Klęcząc, odchyliła się do tyłu i usiadłapośladkami na piętach.Deszcz padał jej na twarz.Ojciec iAngie? Ojciec i Sunny? Zwiat zaczął wirować.Wzdrygnęłasię.Pociemniało jej w oczach, jakby miała stracićprzytomność.Znowu ją zemdliło.Pochyliła głowę nad314 suchą trawą.Nie! Nie! Nie!Azy paliły ją w oczy.Zwymiotowała i wytarła sobie nosgrzbietem dłoni.Wstała powoli.- Wez się w garść - powiedziała sobie, ocierając usta.Splunęła na ziemię.- To nie koniec świata.Ale właśnie tak się czuła.Było zimno.Bardzo zimno.Sunny nie mogła się ogrzać.Miała dreszcze.Przez chłopców.Jej synów.Wirowały jejprzed oczami obrazy jak byli dziećmi, chłopcami, a potemmłodymi mężczyznami.Przystojni.Muskularni.Dobrze sięzapowiadający.Briga nie widziała od lat.Jeszcze wcześniej niechętnieoddała Buddy ego.Chase od dawna jej nie odwiedzał.Liczyła na niego, ale w głębi duszy wiedziała, że pewnegodnia się od niej odwróci.Dawno temu wejrzała w jegoserce.Starała się nie czuć żalu.Przecież miał prawo opu-ścić matkę i związać się z żoną.Potarła rękami cienkie bawełniane rękawy koszuli, mającnadzieję, że dzięki temu zrobi jej się cieplej.Była naiwna.Wiedziała, że zaufała niewłaściwym ludziom.Mimo żepatrząc im w oczy, wiedziała o nich wszystko.Rex Buchanan był pomyłką.Sunny była młoda izauroczona.Jej mąż, Frank McKenzie, dobry i porządnymężczyzna, chciał jedynie zjeść ciepły obiad po powrocie zpracy i w spokoju oglądać telewizję.Miał jasnoniebieskieoczy, które były zwierciadłem szczerości.Nie stawiał jejwielkich wymagań.Nigdy nie podniósł na nią ręki, nigdynawet na nią nie krzyknął.Był porywczy, ale panował nadsobą.Dopóki sobie nie wypił.Wtedy Frank McKenzie zsympatycznego robotnika tartaku zmieniał się w okrutną315 bestię z muskularnymi ramionami.Wtedy uprawiał hazard.Stawiał część wypłaty na walkękogutów albo psów.I wtedy się kłócili.Frank wracałśmierdzący dymem, trocinami i krwią, z błyskiem w oku,gdy wygrywał albo ze zmarszczkami goryczy wokół ust,gdy przegrywał.Zdarzyło się to kilka razy.Wtedy stawałsię wcielonym diabłem, ziejącym nienawiścią jak jej ojciec.Sunny gardziła słabością Franka.Wierzyła, że życiekażdego stworzenia jest święte i nie mogła w milczeniuznosić, że jej mąż pije, robi zakłady i przygląda się walkomzwierząt wyszkolonych do zabijania się i okaleczania.Krzyczała na męża tylko wtedy, gdy tam chodził.Walkizwierząt nie tylko były nieludzkie, ale i nielegalne.Sunnywielokrotnie dzwoniła do władz.Za każdym razemlikwidowano miejsce walk, ale po kilku tygodniachwynajdowano nową polanę albo jedną ze starych szop,którymi usiane były podnóża gór.Nigdy nie przypuszczała, że może być niewierna.Chociażnie była kobietą religijną, przysięga małżeńska była dla niejświęta i miała zamiar jej dotrzymać.Nie chciała zakochaćsię w Reksie Buchananie.Zresztą on w niej też nie.Alestało się.Gwałtownie.Namiętnie.Grzesznie.Owocempożądania był syn.Z powodu tego pożądania jejmałżeństwo się skończyło.Była przekonana, że byli sobie przeznaczeni.%7łe tak imbyło pisane.Rex nigdy by jej nie poznał i nigdy nieprzekroczyłby zakazanej linii, gdyby nie zbiegokoliczności.Na trzydzieste piąte urodziny kilku pracownikówpodarowało mu, w formie żartu, zaproszenie na wróżenie zręki i przepowiednie Sunny McKenzie.Sunny wypisała je316 kredkami na kartonie, przekonana, że to tylko dla żartu, żepośmieją się z niej i tyle.Wiedziała, że noga ReksaBuchanana, pana wszystkiego w Prosperity, nigdy niepostanie w jej rdzewiejącym baraku na brzegu strumykaLost Dog.Potrzebowała pieniędzy i tylko dlatego zgodziłasię.Włożyła zaproszenie do koperty i zalakowała jąpurpurową pieczęcią.Dwa miesiące pózniej Rex nieśmiałozapukał do jej drzwi.Była zaskoczona i zadowolona.Zaprosiła go do środka i ujęła jego silne ręce w swojedłonie.Natychmiast zobaczyła jego duszę.Czasami dusza byłaukryta pod wieloma warstwami dobrze ułożonejosobowości, ale z Reksem było inaczej.Jego ręka byłaciepła, uścisk silny, a palce zdolne do czułości i przemocy.Gdy wpatrywała się w jego zniewalająco niebieskie oczy,od razu wyczuła, że jego żona jest zimna i oschła.- Nie jest pan szczęśliwym mężczyzną.- Nie wierzę w to.- Wiem.Próbował uwolnić ręce z jej dłoni, ale trzymała go mocno,bardzo zaabsorbowana tym wpływowym mężczyzną.- Ale nie jest pan szczęśliwy.- Oczywiście, że jestem.Dlaczego miałbym nie być?Puściła jego rękę.- Kocha pan swoją żonę i syna, ale nie jest panszczęśliwy.- Zauważyła, że jego oczy stają się wąskie i żerumieniec złości zalewa mu szyję.- Od dawna nie jest panszczęśliwy.- Przecież pani nic o mnie nie wie.- Czuję smutek i podejrzliwość.- Kto to załatwił? Roy? Nie, Harold.Zakładam się, że to317 Harold, prawda? - Nie dawał za wygraną.Sunny nieodpowiedziała.Chwycił ją za ramiona i popchnął do tyłu,lekko nią potrząsając.- To Harold Curtain, prawda? Co zaidiota! Niech diabli wezmą tego nadętego drania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Chris A Jackson [Weapon of Fl Weapon of Vengeance (epub)
    Chris A Jackson [Scimitar Sea Scimitar War (retail) (epub) id
    Chris A Jackson [Scimitar Sea Scimitar Sun (retail) (epub) id
    Magnolia 10 Jackson Gina Dziewczyna i kowboj
    Vina Jackson 01 Osiemdziesišt dni żółtych
    Vina Jackson 02 Osiemdziesišt Dni Niebieskich
    Christina A Burke [Queenie Ba On Tour (retail) (epub)
    Kelly Cathy Zawsze i na zawsze(1)
    Nemcova, Bozena Avinjo (Esperanto)
    § Róża Garwood Julie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl