[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podobnowychowywał się na ranczu i od ojca nauczył się opieki nadgospodarskimi zwierzętami.Anula & PolgaraouslandascCaitlyn gwałtownie przełknęła ślinę, gdyż poczuła w gardle jakiśucisk.Już od pięciu dni zbierało się jej na wymioty, toteż cieszyła się, żeDane wcześniej wyszedł.Na samą myśl o mocnej czarnej kawie żołądekpodskoczył jej do gardła, sięgnęła więc do szuflady toaletki po schowanetam krakersy.Przegryzanie ich pozwalało jej uspokoić mdłości.Kilka minut pózniej poczuła się na tyle lepiej, że znowu miała ochotęna kawę.Wygładziła kapę na królewskich rozmiarów wodnym łożu,które kupili w Laramie, i wyszła przez tylne drzwi, żeby poszukaćDane'a.Był niedzielny poranek Musiała pożegnać się z odjeżdżającymigośćmi i zjeść z nimi ostatnie śniadanie.A potem, jeśli nie wydarzy sięjakiś kataklizm, będzie mogła spędzić z Dane'em parę godzin sam nasam, zanim nie pojawi się nowa ekipa gości.Dane oparł się o miękki zagłówek.- Kiedy tak leżę w łóżku w samym środku dnia, czuję się niczympróżniak.- Chyba nie ma osoby, która nazwałaby cię próżniakiem -zaprotestowała Caitlyn, przytulając się do niego.- Jestem takzadowolona, że nawet nie chce mi się wstawać.- Ale już pora.Musimy iść.- Dane przygarnął ją, pocałował razjeszcze, potem wstał, obszedł łoże i pociągnął Caitlyn w górę.- Dalej,kochanie.Musimy się ubierać.Nasi goście pojawią się za niecałągodzinę.Caitlyn wsunęła się w jego ramiona.- Znajdziemy czas na prysznic?- Tylko wtedy, gdy wykąpiesz się sama.Gdybyśmy zrobili to razem,za długo by trwało.- Masz rację, kowboju.Popędziła do łazienki, skracając do minimum kąpiel.Kiedyskończyła, pod prysznic wszedł Dane i po dwudziestu minutach obojebyli ubrani i gotowi do wyjścia.- Wiesz, co w tobie najbardziej kocham? - Dane zmierzył jąbacznym spojrzeniem.- Nie.A co takiego? - Wstrzymała oddech w nadziei, że niezorientował się, iż użył słowa: kocham".To był kolejny jego czułypunkt, a ona nauczyła się już, że nie należy rozmawiać z nim o miłości.Anula & Polgaraouslandasc- Potrafisz być gotowa w mgnieniu oka - odparł z dumą- Bo jestem szybka.Ty także, kowboju, wyłączając te chwile, kiedynie musisz się spieszyć.- A kiedy tak jest?- Sam doskonale wiesz.- Caitlyn zachichotała cicho.- A jeśli nie,pokażę ci dzisiaj w nocy, kiedy nowi goście położą się już spać.Promienny powitalny uśmiech Caitlyn zniknął jak za dotknięciemczarodziejskiej różdżki, kiedy ujrzała piękną jasnowłosą kobietęrzucającą się w ramiona Dane'a.- Och, Dane! Jak dobrze cię znowu widzieć.- Ja również się cieszę, Julio.- Dane pocałował ją w policzek iuścisnął, a potem odwrócił się, aby ją przedstawić.- Caitlyn, to JuliaMcAlister.Moja przyjaciółka.Caitlyn uścisnęła jej dłoń.- Miło mi panią poznać.Witamy w Podwójnym B", pani McAlister.- Och, proszę mi mówić po imieniu.Po rozwodzie wróciłam dopanieńskiego nazwiska, a pani McAlister tak trudno wymawiać.Przykromi z powodu twojej ciotki.Dane zadzwonił do mnie zaraz po jej śmierci.Bella była taką cudowną kobietą.Caitlyn skinęła potakująco głową.- Rzeczywiście.A więc już wcześniej odwiedzałaś ranczo.Julio?- Przyjeżdżam tutaj co roku, odkąd Dane podjął tu pracę.- Julia i ja jesteśmy jak rodzina - wyjaśnił Dane.- Wobec tego i ja się bardzo cieszę, że nas odwiedziłaś.- Caitlynudało się zachować uprzejmy ton, mimo cisnących się na usta pytań.Oco w tym wszystkim chodzi? Dane wyglądał tak, jakby dręczyły gowyrzuty sumienia, wyraznie unikał jej wzroku.Czy Julia była jegodawną przyjaciółką? Bez wątpienia darzyli się z Da-ne'em sympatią.Caitlyn, postanowiwszy za wszelką cenę okazać Dane'owi zaufanie,zmusiła się do niedemonstrowania zazdrości.- Pozwolę się wam sobą nacieszyć - oznajmiła, kierując się w stronęinnych nowo przybyłych gości.- Dane, może zaprowadzisz Julię do jejpokoju?Dane uniósł wysoko brwi, ale zgodził się z jej propozycją.- Zwietny pomysł - powiedział.- Zaraz wracam.Anula & Polgaraouslandasc- Nie ma pośpiechu.- Caitlyn poczuła przypływ dumy, że potrafiłazareagować z taką pewnością siebie.-Ja się tutaj wszystkim zajmę.Ale kiedy schodziła po schodach, nie potrafiła się powstrzymać irzuciła szybkie spojrzenie przez ramię.Na widok Dane'a obejmującegoJulię ogarnęła ją potworna zazdrość.- Nowi goście wydają się bardzo mili.- Tak, to chyba niezła grupa.- Dane przez moment czuł sięniepewnie, wchodząc z Caitlyn do łóżka.W glosie dziewczyny brzmiałotakie napięcie, jakiego nigdy dotąd nie słyszał.- Mówiłeś, że ty i Julia jesteście rodziną.Od dawna ją znasz?I znowu jakaś nieuchwytna nuta sprawiła, że miał się na baczności.- Julię poznałem na pierwszym roku studiów.Mieszkała wsąsiednim ranczu.- Więc jest w twoim wieku?Dane kiwnął potakująco głową.Niepokojąca nuta zniknęła, toteżodetchnął z ulgą.- Wspomniała, że jest rozwiedziona.- Zgadza się.Dane zmarszczył czoło.Co by się stał, gdyby wyznał Caitlyn całąprawdę, wyłożył kawę na ławę i po raz pierwszy od chwili, w którejzwierzył się Belli, poczuł, że ma lekkie serce? Ale nie mógł tego zrobić.Zbyt długo trzymał to wszystko w sekrecie.Może któregoś dnia, ale niedziś.- Julia dopiero co uzyskała rozwód.Jej małżeństwo nie trwałojednak zbyt długo, trochę ponad rok.- Och.Jakże jej współczuję.- Mam wrażenie, że Julia jest mi bliska jak siostra, której nigdy niemiałem.- Dobrze.To powinno uspokoić Caitlyn.Jeśli się dowie, żetraktuje Julię jak siostrę, nie będzie taka przestraszona.- Nigdy nie opowiadałeś mi o swojej rodzinie.- Bo i nie ma wiele do opowiadania.- Ta zmiana tematu wywołała wnim bolesne wspomnienia, ale i tak przeniosła ich na bezpieczniejszygrunt.- Miałem brata, ale mama umarła, rodząc go, a on przeżyłzaledwie tydzień.Wrodzona wada serca.Potem dłuższy czas byliśmyrazem, Hank i ja.Ale Hank umarł zaraz potem, jak wstąpiłem naAnula & Polgaraouslandascuczelnię.- Zatem zostałeś sam jak palec?- Owszem.- Dane starał się nie wspominać, jak bardzo się czułwtedy osamotniony.Tylko raz w życiu było mu gorzej - po śmierci Beth.- I co zrobiłeś?Jej cichy głos był przepojony współczuciem, toteż Dane'owi zrobiłosię o wiele lepiej.Naprawdę obchodziło ją, co działo się z nim tyle lattemu.- McAlisterowie zajęli się mną, więc mogłem skończyć studia.Posprzedaniu rancza i spłaceniu rachunków Hanka zostało mi trochępieniędzy, ale oni nie chcieli ode mnie ani grosza.Poprosili tylko, żebymmieszkając u nich, pomagał na ranczu, a sam oszczędzał na naukę.- I tak zrobiłeś?- Tak.Wystarczyło na czesne i podręczniki.Poza tym, pracowałem itak sobie poradziłem.- Mam wrażenie, że w porównaniu z tobą miałam życie usłaneróżami.- Przytuliła się mocnej.- Za wszystko płacili rodzice.zaczesne, podręczniki, akademik.I nie musiałabym nawet kiwnąć palcem.- Ale pracowałaś? - zaciekawił się Dane.- Tak.Chciałam im pomóc, jakoś im to wynagrodzić.Co miesiącposyłałam rodzicom czek.- A co z resztą forsy?- Przepuszczałam ją na kino
[ Pobierz całość w formacie PDF ]