[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Most byłwysoki, a w dole błyszczało lustro wartkiej rzeki.O przejezdzie samochodem nie mogło być mowy.Również przeprawa po dnie niewchodziła w rachubę, ponieważ woda była na to za głęboka.Z mapy dowiedziałem sięniewiele, tylko tyle, że rzeka nazywa się Kołyma.Postanowiłem cofnąć się do wioski, która była niedaleko i zapytać o inną możliwość przeprawy.- Do Magadanu? - spotkany starszy człowiek tylko pokiwał przecząco głową.-Trzeba czekać, aż rzeka zamarznie, innej rady nie ma.Latem tędy się nie jezdzi - dodał.Wróciłem więc z niczym.Rozpaliłem ognisko i ze spokojem zjadłem śniadanie.Następnie siadłem na skarpie i popijając herbatę, przypatrywałem się poszczególnymelementom mostu.Zaświtała mi myśl - może spróbować? Nie, nie da rady.A możejednak? Biłem się z myślami.Poszedłem znów na most i teraz bacznie mu się przyglądającmetr po metrze przeszedłem na drugą stronę.Wydawało mi się, że nożna go przejechać,tylko w niektórych miejscach należało ułożyć płozy, które wisiały u boku bagażnika.Pełen nadziei wróciłem na brzeg.Wyciąłem długi kij, po czym oznaczyłem na nimszerokość rozstawu kół oraz długość posiadanych płóz.Z tak przygotowaną miarą udałemsię powtórnie na most.Po niespełna godzinie trasa przejazdu została wytyczona, a miejscanajbardziej niebezpieczne oznaczone zielonymi gałązkami.Zdawałem obie sprawę, żeistotną rzeczą jest ciężar samochodu, dlatego postanowiłem wszystko o zbędne z niegowyładować.Liczył się dosłownie każdy kilogram.Zdjąłem kanistry paliwem, opróżniłemwszystkie skrzynie i nawet wyjąłem siedzenia.Wahałem się jeszcze i kilkakrotnieprzemierzałem most tam i z powrotem.Wreszcie wsiadłem do samochodu, włączyłembiegi terenowe, by móc jak najwolniej posuwać się do przodu wjechałem na ożebrowanieskładające się ze starych drewnianych dzwigarów.Koła ledwo co się obracały, wolno, wolno samochód przesuwał się do przodu,byłem cały czas wychylony i dosłownie centymetr po centymetrze śledziłem miejscanajazdu kół.Teraz dojechałem do miejsca, gdzie leżały płozy najazdowe.Czy się nieześlizną? Już przednie koła przejechały, teraz muszą się przetoczyć tylne.Uff, udało się.Zatrzymuję się, ostrożnie wychodzę i delikatnie stąpając, przenoszę najazdówki wnastępne miejsce.Ruszam i znów centymetr po centymetrze.Daleko w dole widzę bystrynurt rzeki.Zatrzymuję się, wychodzę i sprawdzam położenie prawych kół.W samą porę touczyniłem - połowa prawego koła wisi nad przepaścią.Odbijam delikatnie kierownicą iwyrównuję tak, aby obydwie opony całą swą powierzchnią znajdowały się na moście.Kolejny najazd, wolno, wolno - udało się! Znów przenoszę najazdówki.Minuty wydają sięgodzinami, jeszcze nie jestem w połowie drogi.Raptem stop!.Most wolno, leniwiepochyla się na lewą stronę.- To już koniec - pomyślałem, jednocześnie przesuwając sięcały na prawą stronę.Myślę już o momencie upadku.Wcale się nie boję, nie ma na toczasu, rozważam tylko, w jakiej pozycji będzie samochód, gdy wpadnie do wody.Zapieram się w kabinie i usztywniam ciało.Lecz upadek nie następuje.Land - rover stoijak stał, tylko most jest lekko odchylony.Nie wiem, jak długo tkwiłem w bezruchu. Następnie powoli przesuwam się na lewą stronę, ostrożnie nogę na sprzęgło, pierwszybieg i delikatnie ruszam do przodu.Cały czas bezwiednie odchylam się w prawo i nie mammożliwości sprawdzenia, w jakim położeniu znajdują się koła.Most się powoli prostujealbo mi się tak wydaje.Zatrzymuję samochód i czuję lekkie huśtanie w prawo i lewo.Pochwili to ustaje.Pierwszy bieg i do przodu.Do końca jeszcze pięćdziesiąt metrów.Stop,znów przestawiam płozy, stąpam przy tym jak baletnica - na paluszkach.Jeszczetrochę.Błagam, wytrzymaj, moście.Wreszcie przednie koła najeżdżają na piasek, mamochotę wcisnąć gaz do dechy, ale się opanowuję [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    55 King Karen L. Pojedynek małżeński
    Lipu Akohard Romuald Mój prywatny słownik
    Max Foran Icon, Brand, Myth, The Calgary Stampede (2008)
    Kornew Paweł Przygranicze 02 ÂŚliski. tom 1 2
    Starowieyski Marek ks Apokryfy Nowego Testamentu
    Lennox Marion Milioner dla Molly
    Wyscig z czasem May K.
    Anthony Evelyn Przeklete kamienie
    Chris Ewan Dead Line (epub)
    English Learning History of The Kings of Britain 1999
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl