[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czego się mam zapierać i do czego przyznawać? A! do licha, do frymarku i kupiectwa! To bajka. Bywajże mi asindziej zdrów, kiedy mi nie wierzysz  rzekłstolnik żywo, stukając okularami po stole. Przypuszczając, żeby i tak było, jak sobie uprządliście paniestolniku, kto mi tego dowiedzie? kto mi tego dowiedzie?  pytałuparcie zaczerwieniony pan Tadeusz. Kto? gotowe o tym całe miasto wiedzieć! Ale wie o tym kto? mówił? wspomniał? Wielkie rzeczy! ja tam nie bywałem od dawna. Pojedzcie, poślijcie, przekonajcie się i spytajcie! Ale czegóżeś waść tu przybył?  rzekł stolnik  po co? międzynieprzyjaciół rodziców twoich, którzy na ciebie odgrzebaliby z ziemikalumnię, gdyby mogli! Było przynajmniej jechać w świat. Niech sobie nieprzyjaciele szukają, czego chcą  rzekł Tadeusz spokojny jestem, że nie znajdą nic, a ja tu musiałem przyjechać, bomwygrał jako tako proces z Lędzkimi. Co! renovatum? a toż to było skończono! Niezupełnie. Lędzcy zapłacili 3000 złotych, a myśmy ich pokwitowali. Nie mając do tego prawa. Co asindziej pleciesz? Byłem małoletni. Nieprawda. W istocie, brakło miesiąca do pełnoletności. Stupendum, i cóż tedy więcej mi wymyślisz nakłamać? Panie stolniku, tak mnie traktować się nie godzi. Kornikowski ruszył ramionami tylko. Cóż dalej? Musieli mi dać 20 000 talarów, a teraz zagramy z Wichułami oSiekierzynek  rzekł rezolutnie pan Tadeusz  i chybam nieSiekierzyński, jeśli ich nie wygonię stąd, gdzie pieprz rośnie. Tylko waćpan pieprzu nie przypominaj, suplikuję.Siekierzyński się zaczerwienił po uszy. No, no! śliczne projekta! śliczne projekta! i waść tu przyjeżdżasz wmyśli. Rozwinienia procesu Wichułom, wszak tytułu dziedzictwa niemają.Stolnik pomyślał, milczał, milczał długo, nareszcie otworzył ramiona. Tadeuszku!  rzekł  jak Pana Boga kochasz! nie przestawałeśwasan pieprzu?Siekierzyński się zachwiał. Ale cóż za posądzenie! co za posądzenie, panie stolniku! No! mów! jak Pana Boga kochasz? mów!Tak zagadnięty, zaciął się Siekierzyński, zastanowił, jakby szukałsposobu wywinienia, ale stolnik powtarzał ciągle, nalegając: No, powiedz, jak Boga kochasz! Jeśli mi pan nie wierzysz na słowo  odparł Tadeusz wreszcie upokarzająco by było dla mnie odprzysięgać się, myśl pan, co chcesz.Usłyszawszy te słowa, ręce rozwarte panu Kornikowskiemu opadły,spuścił oczy, westchnął. Stało się  rzekł z boleścią  stało! trzeba było tej hańby iupokorzenia, aby ostatni ex illustri prosapia Siekierzyńsciorum zniżyłsię usque ad mercaturam!.i zaparł sam swego szlacheckiegoklejnotu, swej dostojności nobilis Poloni!.Ha! płakać potrzeba iradować, siadaj waść i mów mi, co myślisz z sobą.Tadeusz usiadł po cichu, ocierając pot z czoła. Więc myślisz dopominać się Siekierzynka?  spytał pan Piotr. Nie tylko myślę, ale mogę, muszę i odbiorę go  rzekł stanowczoTadeusz  prawa moje są najczystsze i najjaśniejsze papierywszystkie w gotowości. A kogóż myślisz waść użyć do procesu? pamiętaj, że latkilkadziesiąt upłynęło od czasu, jakeście się stąd wynieśli.Wichułowie porobili sobie stosunki i przyjaciół, wy ich nigdy wielkich nie mieliście, nikt  chyba jaki causidicus i causiperdaodarty  nie podejmie się twojej sprawy. Mniejsza o to!  przerwał Tadeusz  ja sam bronić jej będę,jestem gotów. Paratus! co? a gdzieżeście się tak ku temu przysposobili w sklepieFalkowicza? hę? Ale cicho! sza! Tu, nieraz przyjdzie ore tenus i stantepede długi głos powiedzieć  czujeszże się na siłach? Na wszystko to jestem zupełnie gotów i asygnuję Wichutów dokomportacji dokumentów i osobistej komparycji. Dajże Boże szczęście!  pocierając czoło mówił powoli stolnik a dalej cóż myślicie? Dalej, odebrawszy Siekierzynek, siadam gospodarzyć jak inni,ożenię się i.Stolnik ciągle głową potrząsał chmurny, niedowierzający, zdawał sięmarzyć o przeszłości, terazniejszości nie ufać, a Siekierzyński ledwiego ku wieczorowi rozruszał; nic jednak dawnej serdeczności wrócićnie potrafiło, którą kupiectwo Tadeusza rozerwało.Pan Kornikowskiprosił wprawdzie pupila, aby u niego zamieszkał do czasu, pókischronienia potrzebować będzie, ale czynił to widocznie dla pamięcirodziców, nie dla niego.Zostawiwszy szkatułkę pod łóżkiem panastolnika, Siekierzyński ubrał się nazajutrz dostatnio, przypasałszabelkę ojcowską, wygolił twarz i czuprynę more antiquo i starymiszkapami Kornikowskiego ruszył do Siekierzynka, którego wcale niepamiętał tak małym z niego wyjechał dziecięciem.Na czele rodziny Wichułów stał wówczas pan Ksawery, rodzony synojca swego, szaławiła i hulaka, nieżonaty jeszcze i sam z rodzeństwemzamieszkujący dworek, dziś wiele poprawiony rozszerzony iupiękniony.Ksawery oprócz wzrostu, którym prześcignął ojca, wielcego przypominał.Też same to były rysy twarzy, ta sama i charakterugwałtowność, taż złośliwość i zawziętość.Bali się go sąsiedzi, rozlegały jego krzykiem sejmiki, a po miasteczku,gdy przechodził, szabla spuszczona nisko dzwięczała złowrogo.Miałzwyczaj pokręcać wąsa i poświstywać wszędzie ledwie nie wkościele, a tak w siebie i swą siłę wierzył, że byłby się porwał napotęgę magnata i dwór jego cały ze swoją szerpentyną inieustraszonym sercem.W domu on rej wodził nad wszystkimi, brat isiostry go słuchały ze drżeniem, chłopi chowali się na widok jego, asam proboszcz, następca znajomego nam księdza, pokornie czapkę przed tym kolatorem straszliwym zdejmował [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Zbigniew Błażyński Mówi Józef Œwiatło. Za kulisami bezpieki i partii 1940 1955
    Pilsudski Jozef Bibula(1)
    Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (06) Ostatni Mag Heroldów (3) Cena Magii
    LU. VII IX. Conan Doyle Arthu Ostatnia zagadka Sherlocka Holm
    Urbanek Mariusz Waldorff. Ostatni baron Peerelu
    Ostatnia kochanka Warren Tracy Anne
    Massie Robert Romanowowie.Ostatni rozdział(1)
    Ostatnia bitwa Templariusza Arturo Pérez Reverte
    Arturo Pérez Reverte Ostatnia bitwa Templariusza
    Emma Rothschild Economic Sentiments; Adam Smith, Condorcet, and the Enlightenment (2002)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.xlx.pl