[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚am ubrana na czarno, z wysokim grzebieniem we wÅ‚osach i w mantylce.W bardzo hiszpaÅ„skim stylu.Dlaczego ksiÄ…dz mi siÄ™ tak przyglÄ…da?Quart powoli przeżuÅ‚ ostatni kÄ™s foie-gras i umieÅ›ciÅ‚ nóż i widelec na krawÄ™dzitalerza, przekrzywione nieco ku prawej stronie.Znad pÅ‚omienia Å›wiecy wzrokMacareny Bruner Å›ledziÅ‚ każdy jego ruch. Nie wyglÄ…da pani na kobietÄ™ zamężnÄ….RozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, a pÅ‚omieÅ„ rzuciÅ‚ miodowe odblaski na jej ciemne oczy. Czyżby ksiÄ…dz uważaÅ‚, że mój tryb życia jest niestosowny dla kobiety zamężnej?Quart oparÅ‚ Å‚okieć na stole i wymijajÄ…co pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…. Tego nie osÄ…dzam. Ale przyszedÅ‚ ksiÄ…dz w koloratce, a nie, jak mi obiecaÅ‚, w krawacie.Niespiesznie popatrzyli na siebie.OddzielajÄ…cy ich blask Å›wiecy zasÅ‚aniaÅ‚ terazdolnÄ… część twarzy kobiety, jednak Quart rozpoznaÅ‚ uÅ›miech w bÅ‚ysku jej oczu. JeÅ›li idzie o moje życie powiedziaÅ‚a Macarena Bruner nie robiÄ™ z niegożadnej tajemnicy.OpuÅ›ciÅ‚am męża.Mam również przyjaciela, który jest znanymtorreadorem.A przed nim miaÅ‚am kilku innych przerwa byÅ‚a starannie wyliczona,doskonaÅ‚a; i wÅ‚aÅ›ciwie wbrew sobie podziwiaÅ‚ jej opanowanie. Nie czuje siÄ™ ksiÄ…dzzgorszony?Quart dotknÄ…Å‚ palcem rÄ…czki noża, którego ostrze spoczywaÅ‚o na talerzu.Jegopraca nie polega na gorszeniu siÄ™, powiedziaÅ‚ spokojnie.To raczej sprawa ksiÄ™dzaFerro, spowiednika pani.Księża też majÄ… różne specjalnoÅ›ci. A jaka jest specjalność ksiÄ™dza? Aowca skalpów, jak mówi arcybiskup?WyciÄ…gnÄ…Å‚ przed siebie rÄ™kÄ™ i odsunÄ…Å‚ Å›wiecznik, stojÄ…cy poÅ›rodku stoÅ‚u.TerazmógÅ‚ widzieć jej usta, duże i wyraznie zarysowane, z górnÄ… wargÄ… w ksztaÅ‚cie serca i zbÅ‚yskiem przednich zÄ™bów, takiej samej barwy jak blask naszyjnika z koÅ›ci sÅ‚oniowejna ciemnej skórze szyi.MarynarkÄ™ miaÅ‚a wÅ‚ożonÄ… na bluzkÄ™ z surowego jedwabiu,lekkÄ… i wydekoltowanÄ…, bardzo krótkÄ… spódniczkÄ™, czarne poÅ„czochy wykoÅ„czonekoronkÄ… i buty na niskim obcasie, w tym samym kolorze.CaÅ‚ość podkreÅ›laÅ‚a nogi zbytdÅ‚ugie i zgrabne, aby zachować spokój duszy jakiegokolwiek ksiÄ™dza, w tym równieżQuarta; choć różnica polegaÅ‚a na tym, że Quart w swoim życiu widziaÅ‚ o wiele wiÄ™cejniż reszta znanych mu księży.To jednak też nie stanowiÅ‚o żadnej gwarancji. MówiliÅ›my o pani powiedziaÅ‚ pod wpÅ‚ywem dziwnego instynktu, któryskÅ‚aniaÅ‚ go do uniku, jak w dawnych pojedynkach, kiedy nagle przeciwnicy uskakiwaliw bok, żeby uniknąć kuli.Teraz oczy Macareny Bruner wypeÅ‚niÅ‚a ironia. O mnie? Co jeszcze może ksiÄ™dza interesować? Mam metr siedemdziesiÄ…t czterywzrostu, trzydzieÅ›ci pięć lat, choć nie wyglÄ…dam na tyle, skoÅ„czone studia wyższe,należę do bractwa Matki Boskiej del Rocio, a podczas Sewilskiej Ferii nigdy nieubieram siÄ™ w strój flamenco, ale noszÄ™ krótkÄ… sukniÄ™ i kordobaÅ„ski kapelusz zrobiÅ‚a krótkÄ… przerwÄ™, jakby przypominajÄ…c sobie dalsze szczegóły, spojrzaÅ‚a na zÅ‚otÄ…bransoletkÄ™ na lewym nadgarstku, bez zegarka. Kiedy wyszÅ‚am za mąż, matkaobdarowaÅ‚a mnie tytuÅ‚em księżnej Azahara, którego nie używam, natomiast po jejÅ›mierci odziedziczÄ™ przeszÅ‚o trzydzieÅ›ci innych tytułów książęcych i dwanaÅ›cietytułów granda Hiszpanii, Dom z Okiennicami Å‚Ä…cznie z meblami i kilkoma obrazami;dość majÄ…tku, by żyć, nie tracÄ…c dobrych manier.ZajmujÄ™ siÄ™ porzÄ…dkowaniemdziedzictwa i rodzinnych archiwów.W tej chwili pracujÄ™ nad książkÄ… o książętach delNuevo Extremo podczas panowania dynastii austriackiej.Co do reszty nie muszÄ™ksiÄ™dzu opowiadać podniosÅ‚a kieliszek wina do ust. Wystarczy przejrzećjakikolwiek magazyn. Wydaje siÄ™, że raczej siÄ™ pani tym nie przejmuje.WypiÅ‚a maÅ‚y Å‚yk i popatrzyÅ‚a na Quarta sponad uniesionego kieliszka. To prawda.Nie przejmujÄ™ siÄ™.Chce ksiÄ…dz wyznaÅ„?Quart poruszyÅ‚ szpakowatÄ… gÅ‚owÄ…. Nie wiem powiedziaÅ‚ szczerze i spokojnie.ByÅ‚ zaintrygowany, czuÅ‚ dziwnÄ… izabawnÄ… jasność umysÅ‚u.PrzypisaÅ‚ to dziaÅ‚aniu wina, choć zaledwie go spróbowaÅ‚.WÅ‚aÅ›ciwie nie wiem, dlaczego zaprosiÅ‚a mnie pani dziÅ› na kolacjÄ™.ZobaczyÅ‚, jak Macarena Bruner wypiÅ‚a kolejny Å‚yk wina.Wolniej, zastanawiajÄ…csiÄ™ równoczeÅ›nie. PrzychodzÄ… mi do gÅ‚owy różne powody powiedziaÅ‚a w koÅ„cu, odstawiajÄ…ckieliszek na obrus. Na przykÅ‚ad dlatego, że jest ksiÄ…dz ujmujÄ…co grzeczny.Różni toksiÄ™dza od wielu duchownych o lepkich manierach.U ksiÄ™dza grzeczność zdaje siÄ™naturalnÄ… formÄ… utrzymywania dystansu wobec innych rzuciÅ‚a szybkie, oceniajÄ…cespojrzenie na dolnÄ… część jego twarzy, może na usta, pomyÅ›laÅ‚ Quart, a potemprzyjrzaÅ‚a siÄ™ jego dÅ‚oniom, opartym nadgarstkami na krawÄ™dzi stoÅ‚u, po obustronach talerza, który kelner wÅ‚aÅ›nie zamierzaÅ‚ sprzÄ…tnąć. Jest też ksiÄ…dzmaÅ‚omówny, nie ogÅ‚usza ludzi potokiem słów jak targowy sprzedawca.W tym jestksiÄ…dz podobny do ojca Príamo. Kelner zabraÅ‚ talerze, a ona uÅ›miechnęła siÄ™ doQuarta. Poza tym ma ksiÄ…dz przedwczeÅ›nie szpakowate, bardzo krótkie wÅ‚osy, jakżoÅ‚nierz, zupeÅ‚nie jak jeden z moich ulubionych bohaterów literackich: Sir Marholt,doÅ›wiadczony, niezÅ‚omny rycerz z Czynów króla Artura i jego szlachetnych rycerzyJohna Steinbecka.ZakochaÅ‚am siÄ™ na zabój w Marholcie, kiedy to czytaÅ‚am jakodziewczynka.Czy to dość powodów? Poza tym, jak mówi Gris, ksiÄ…dz potrafi siÄ™ubrać.W sumie jest ksiÄ…dz najbardziej interesujÄ…cym duchownym, jakiego w życiuwidziaÅ‚am, choć nie wiem, czy takie okreÅ›lenie robi na ksiÄ™dzu wrażenie skierowaÅ‚ana niego spojrzenie, które po piÄ™ciu sekundach staÅ‚o siÄ™ niewygodne. Czy robi to naksiÄ™dzu wrażenie? Niewielkie, biorÄ…c pod uwagÄ™ mojÄ… specjalność.Macarena Bruner pokiwaÅ‚anieznacznie gÅ‚owÄ…, doceniajÄ…c spokojnÄ… odpowiedz. Przypomina mi też ksiÄ…dz mówiÅ‚a dalej kapelana z mojej szkoÅ‚y,prowadzonej przez zakonnice.Wiadomo byÅ‚o kilka dni wczeÅ›niej, kiedy bÄ™dzieodprawiaÅ‚ mszÄ™, bo wszystkie siostrzyczki chodziÅ‚y przejÄ™te.W koÅ„cu uciekÅ‚ z jednÄ… zsióstr, najbardziej pulchnÄ…, tÄ…, która uczyÅ‚a nas chemii.Czasami zakonnice zakochujÄ…siÄ™ w księżach.Tak samo byÅ‚o z Gris.ProwadziÅ‚a w Santa Barbara, w Kalifornii,szkoÅ‚Ä™ przy uniwersytecie.I pewnego dnia stwierdziÅ‚a przerażona, że jest zakochana wbiskupie swojej diecezji.Zapowiedziano jego wizytÄ™, a ona staÅ‚a przed lustrem idepilowaÅ‚a brwi, byÅ‚a o krok od pomalowania sobie powiek.I co ksiÄ…dz na to?PrzyglÄ…daÅ‚a siÄ™ Quartowi, starajÄ…c siÄ™ uchwycić jego reakcjÄ™, ten jednak pozostaÅ‚zupeÅ‚nie obojÄ™tny.Sama Macarena Bruner zdziwiÅ‚aby siÄ™, gdyby wiedziaÅ‚a, jakwieloma duchownymi i zakonnicami, miÅ‚oÅ›ciÄ… i nienawiÅ›ciÄ… miÄ™dzy nimi, zajmowaÅ‚siÄ™ ISZ.WzruszyÅ‚ sÅ‚abo ramionami, zachÄ™cajÄ…c jÄ… do kontynuowania opowieÅ›ci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]