[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeli ktośchce sprawdzić proszę sięgnąć po mój felieton Krótka ławka ( GP 19-IV-2006) i przeczytać jegozakończenie (o nominowaniu Dziwisza metropolitą krakowskim).Kiedy już mowa o polskim Kościele, trzeba zauważyć, iż wykonał on woltę nieoczekiwaną i bardzodolegliwą dla tych wszystkich, którzy niegdyś sprzeciwiali się reżimowi komunistycznemu z pobudekniekoniunkturalnych (salonowych), tylko patriotycznych.W dobie PRL-u stanowił bastion oporuprzeciw totalitaryzmowi ( non possumus! ), a teraz daje klanową lekcję totalitaryzmu cenzuralnego,czyli takiego, który jak świat światem określany jest terminem zamordyzm.Trudno to nazywaćinaczej, gdy jedyny sprawiedliwy (jedyny kapłan pragnący faktycznie ze świątyni wygnać mniejszychi większych esbeckich przekupniów) dostaje prikaz typu: morda w kubeł! I gdy wewnątrz krakowskiejprowincji jezuitów dokonana została równocześnie czystka antylustratorska (karnie relegowano naprowincję księdza Krzysztofa Mądela i diakona Andrzeja Mizkę, bo aprobowali inicjatywy księdzaIsakowicza-Zaleskiego).I gdy biskupi Pieronek, %7łyciński, Gocłowski e tutti quanti (kardynała Glempanie wyłączając) stają na głowie, by zamieść wrzód Kościoła pod dywan metodą uników i epitetóworaz powoływaniem różnych komisji do rozmywania prawdy.Ewangeliczne prawda was wyzwolizamienia się w faryzejskie wyzwalanie od prawdy przez spanikowanych hierarchów.Są w tym cyrku również akcenty tragikomiczne.Na lubelskim Uniwersytecie im.Marii Curie-Skłodowskiej odbyła się 29 września debata salonowej trójcy nieświętej: dyskutowali prof.Krzysztof Pomian, abp Józef %7łyciński i red.Adam Michnik.Przede wszystkim określili swojestanowiska wobec lustracji.Wielebny %7łyciński zawyrokował, iż jest zwolennikiem.lustrowania( Broniłem lustracji od samego początku sic!!!), a Pomian i Michnik zadeklarowali, iż są wrogamilustracji, i równocześnie, wbrew oczywistym faktom, zatwierdzili prolustracyjność księdzaarcybiskupa, to znaczy przytaknęli mu, uznali go ewidentnym zwolennikiem lustracji.Co przerodziłodyskusję w czysta farsę, gdyż każde dziecko nad Wisłą wie, iż żaden polski duchowny nie zwalczalustracji (i to od dawien dawna) równie twardo jak abp %7łyciński.Wytykano mu to już publicznietysiąc razy, a ostatnio wytknął też ksiądz Isakowicz-Zaleski, mówiąc: Arcybiskup %7łyciński jestzapiekłym przeciwnikiem lustracji i wielokrotnie pokazał, że lustracji nie chce.Znam zresztą powodydlaczego nie chce.Dotyczą przede wszystkim środowiska KUL.Grzechu jednak ekscelencja niepopełnił, bo w Dekalogu brakuje przykazania: Nie rzucaj fałszywego świadectwa na siebie samego!Już kilka felietonów poświęciłem szerzącej się dziś u nas absurdomanii, więc nie byłbym zdziwiony,gdyby zorganizowano szumny panel naukowy z udziałem posłanki Joanny Senyszyn deklarującej sięjako homofobka, oraz z udziałem posła Stefana Niesiołowskiego, który ujawniłby, że jego idol toJacek Kurski, tudzież z udziałem Leszka Millera, który by przysiągł, że od zawsze był zwolennikiemdekomunizacji bezwzględnej.Spokojnie czekam aż Marek Piwowski nakręci remake swegouczelnianego debiutu, to jest film pt. Dwaj ludzie z szafą Lesiaka , który będzie hitem bo szafy pełneszkieletów zawsze stanowiły lubianą rozrywkę (już dzięki romansopisarzom ery Dumasów, Poe ów iConan-Doyle ów).Boję się tylko, żeby w szaleństwie eskalowania kultu miłosierdziabezwarunkowego Kościół rodzimy nie dokonał przegięcia ku modzie beatyfikowania TW-kapłanówjako męczenników.Męczenników, bo ileż ci biedacy wycierpieli inkasując pod knutem honoraria zrąk swych oficerów prowadzących , i ile siniaków porobili sobie na piersiach własnymi pięściami wsamokrytycznej ekstazie modlitewnej.Waldemar AysiakO niewdzięcznej polszczyznie, itp.Jezu Chryste, czy pana premiera naprawdę nie da się wyuczyć mówienia po polsku?! Zadałem sobie topytanie gdym usłyszał jak 13 listopada prezes Rady Ministrów, komentując rezultat pierwszej turywyborów samorządowych, ogłasza narodowi: Czwarta Rzeczypospolita powstanie!.Powstanienarodowe trzeba chyba zrobić gwoli wyzwolenia języka, panie premierze, bo pan jestniereformowalny samym dobrym słowem nic się nie daje w tej mierze z panem wskórać! Kilkamiesięcy temu opublikowałem już (akapitem mojego felietonu) ściągawkę dla pana lecz nikt jejchyba panu nie podsunął (czy w pańskim otoczeniu nie ma żadnego doradcy, który mógłby wpoićpanu prawidłową wymowę jednego z najważniejszych polskich słów?).Powtórzę więc:Słowo Rzeczpospolita (Res Publica) to inaczej Pospolita Rzecz (ta rzecz), mówić tedy trzeba(koniecznie!): ta Rzeczpospolita, tą Rzecząpospolitą, tej Rzeczypospolitej.Forma: ta Rzeczypospolitajest potworkiem, wolapikiem, straszliwym kaleczeniem polszczyzny! Kiedy wobec jakiegośprzedmiotu lub sprawy używa pan słowa rzecz , nie mówi pan, iż ta rzeczy zostanie zrobiona, tylko: ta rzecz zostanie zrobiona.Identycznie kwestia się ma z Rzeczą Pospolitą (Rzecząpospolitą).Cholera jasna, panie premierze niech pan wreszcie przestanie gwałcić święte słowo!Wcale nie mam pewności czy ta druga (dzisiejsza) ściągawka odniesie skutek, pewność bowiemzaczynam mieć wobec przypuszczenia, iż wielce czcigodne Blizniaki całkowicie lekceważą GazetęPolską.A to sama radość dla dziennikarzy agorowskich, springerowskich i postkomunistycznych,którzy najchętniej utopiliby GP w łyżce koszernej wody, zesłali za druty lub wyekspediowaliciupasem na plaże Sybiru. GP jest cierniem w tyłku salonowych mediów, psuje im robotę, i to corazskuteczniej, o czym świadczy rosnący nakład.Gdy więc gazeta stojąca twardo po stronie Kaczorów iich formacji jest przez swoich pupilów jawnie olewana Lucyfer zaciera ręce, o to mu chodziło.Niżej dowód tego przykrego dla GP olewania :10 listopada prezydent Kaczyński zaprosił na swe pałacowe komnaty szefów tych dzienników itygodników, które są według niego szczególnie ważne.Uhonorował zaproszeniem m.in.(lubzwłaszcza) jawnych salonowców.Była to konsultacja rozmawiał z zaproszonymi o ustawielustracyjnej, gdyż wahał się czy ją podpisywać, czy raczej wetować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]