[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Diana zrozumiała że nie uda jej się przekonać Neville a.Postanowiła zrobić to,na co miała ochotę, nie zważając na jego zdanie. No dobrze powiedziała w końcu, udając, że się zgadza. To bardzo rozsądne z twojej strony.Diana obdarzyła go czarującymuśmiechem. Obiecaj, że przekażesz mi wszystkie wiadomości, jakie będzie miał dla nasJackson.Znowu powiedziała nas.Neville się wzruszył.Dopóki nie spotkał Diany, niezdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo był samotny. Obiecuję, że niczego nie zataję.Zrozum, że troszczę się o twoje dobre imię.Gotowa była zaryzykować nawet utratę dobrego imienia, jeśli okazałoby się, żemoże pomóc Neville owi.Nie powiedziała już jednak ani słowa na ten temat.GdyNeville wstał, wyciągnęła do niego rękę. Podoba mi się rola detektywa i myślę, że mój mąż poparłby to, że chcę cipomóc. Ja też popieram powiedział Neville i ucałował jej dłoń, by zaraz ją puścić,jakby go parzyła.Popatrzył na Dianę, ona również była wytrącona z równowagi.Zrozumiał, że działa na Dianę tak jak ona na niego.To niebezpieczne!Czyżby się zakochał? Był pewien, że żadna kobieta nie wywarła na nim dotądtak wielkiego wrażenia jak księżna Diana.Ta myśl towarzyszyła mu przez całądrogę do Jacksona.Jackson nie krył zadowolenia, że Neville spełnił jego prośbę. Nie spodziewałem się pana tak szybko, sir. Nie mam teraz zbyt wielu obowiązków, a chciałbym za wszelką cenędoprowadzić tę sprawę do końca.Rozumiem, że ma pan dla mnie nowewiadomości. Owszem, ale są one w większości mało istotne, z wyjątkiem tej, że, jaktwierdzi informator, którego nazwiska nie mogę zdradzić, sir Markham jest zpewnością zamieszany w tę koszmarną sprawę.Rozległo się pukanie do drzwi, Jackson urwał. Wejść! zawołał.Drzwi otworzyły się i stanęła w nich gospodyni. Powiedziałem, żeby nikt mi nie przeszkadzał. Nie ośmieliłabym się tego zrobić, panie Jackson, ale przyszła tu pewna dama,która utrzymuje, że musi natychmiast się z panem zobaczyć. Czy podała swoje nazwisko? Tak, przedstawiła się jako Diana Rothwell.Neville głęboko, zaczerpnął tchu.Jackson popatrzył na niego uważnie. Zna pan tę damę? Owszem, to nie jest jej pełne nazwisko. Proszę zostawić nas samych, pani Barton.A teraz, sir Neville, niech mnie panoświeci. Diana Rothwell to księżna Medbourne, która jest zmorą mego życia. Nevillepowiedział to tak żałosnym tonem, że Jackson głośno się roześmiał. Słyszałem o księżnej, ale dlaczego jest pańską zmorą? Ponieważ to jej służąca została porwana i teraz księżna tak bardzo chce mipomagać, że obawiam się o jej reputację.Niemniej jednak ma pewne informacje, które z pewnością chętnie wyjawi. W takim razie powinniśmy ją zaprosić. Po tych słowach nakazał gospodyniwprowadzenie pani Rothwell. To ją bardzo ucieszy.Wyraziła chęć poznania pana, ale odradzałem jej to niechcąc narażać jej na niebezpieczeństwo.Musiała mnie śledzić.Nieposłuszeństwo Diany zirytowało go, a jednocześnie wzbudziło podziw.Oniemiał, kiedy Diana weszła do pokoju.Ubrana bardzo skromnie, w jego oczachbyła dzięki temu jeszcze piękniejsza.Uśmiechnęła się wdzięcznie do Jacksona, apózniej do Neville a. Sir! wykrzyknęła. Jakie to szczęście, że pana tu spotykam! Teraz obojebędziemy mogli przekazać panu Jacksonowi najświeższe wiadomości i w tensposób oszczędzimy mu czasu. To nie jest żaden zbieg okoliczności.Zledziła mnie pani, mimo że wyrazniedałem do zrozumienia, iż nie powinna się pani angażować w tę sprawę.Diana zrobiła niewinną minkę. Ja tylko staram się pomóc.Neville zamierzał wygłosić kąśliwą uwagę, lecz Jackson taktownie gouprzedził. Skoro pani Rothwell, to znaczy księżna, jest tutaj, powinniśmy wykorzystaćjej obecność. Właśnie przyklasnęła Diana. To pozwoli nam zaoszczędzić mnóstwoczasu zauważyła i zdała krótką, przejrzystą relację z tego, co i w jakichokolicznościach powiedział Latimer.Jackson nie potrafił powstrzymać się od parsknięcia śmiechem, kiedy usłyszał onadepnięciu na nogę adoratora, jednak natychmiast spoważniał, gdy Dianapowiedziała, że Latimer, prawdopodobnie przez nieuwagę, wyraził krytycznąopinię na temat wściubiania przez Neville a nosa w cudze sprawy.Taktowniepominęła fakt, że Latimer nazwał Neville a nadętym głupcem. Nie rozumiem tylko, dlaczego się z tym wygadał. Hm odezwał się Jackson po chwili zastanowienia z mojego doświadczeniawynika, że kiedy ludzie działają pod wpływem emocji, a Henry Latimerniewątpliwie rozzłościł się, kiedy odrzuciła pani jego zaloty, potrafią się zdradzić.Jego nazwisko obiło mi się o uszy, ale nie potrafię powiedzieć, kiedy ani z jakiegopowodu. Zrobił pauzę. Pewnie sobie przypomnę, ale coś mi mówi, że nie będęzaskoczony, jeśli się okaże, iż maczał palce w brudnych interesach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]