[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ręce miał związane na plecach, a stopymocno spętane w kostkach.Jego ubranie wyglądało jeszczegorzej niż zwykle.Koszula podarła się na zbutwiałe strzępy.Kiedy Mysz chciała uchylić drzwi, te zablokowały się,ponieważ Erlen leżał tuż za nimi i kopał w nie obiema nogami.Dziewczynka musiała przesunąć go ostrożnie na bok, zanimotworzyła drzwi na tyle, żeby dostać się do środka.Zrobiładuży krok nad chłopcem.Najgorsze jednak było to, że wokół ust miał pełno krwi.Nie zwracając uwagi na nieprzytomną Królową, Myszopadła na kolana obok Erlena, upuściła parasol Tamsin iprzyłożyła głowę do jego piersi.Spróbowała rękawem obetrzećkrew, po chwili jednak stwierdziła, że ta zamarzła na jegotwarzy.Oczy miał szeroko otwarte jak zwierzę, które nie możepojąć, dlaczego człowiek zadaje mu ból.- Wszystko będzie dobrze - szepnęła, a po jej policzkachspłynęły łzy.- Wszystko będzie dobrze.- Gładząc go po głowie,poczuła, że jego włosy też były zamarznięte, a ciało pokrytelodową skorupą, zupełnie jakby oblała go woda z wanny izamarzła.Dopiero teraz spostrzegła rozmazane ślady krwi,prowadzące od krawędzi wanny przez lód do ciężkiego, mosiężnego kranu.Hotel Aurora był jednym z nielicznychbudynków w Sankt Petersburgu, dysponującym ciepłą wodą zinstalacji.Ponieważ dłonie Erlena były związane, otworzyłkran zębami.Musiał przy tym skaleczyć się do krwi metalem.Ale co tu się wydarzyło?- Musimy stąd uciekać.- Zaczęła rozwiązywać jego pętaskostniałymi z zimna palcami, zmuszając się do spokoju,zanim udało się jej wreszcie rozsupłać węzeł.Kiedy miał już wolne ręce, podczołgał się z jej pomocąmetr do tyłu, gdzie oparł się plecami o wannę.Była metalowa imiała cztery mosiężne nóżki w kształcie niedzwiedzich łap.Palce Erlena poruszały się zbyt gorączkowo i chaotycznie,kiedy sam próbował rozwiązać sznur na kostkach.Myszpomagała mu i w tym i cały czas przemawiała do niegołagodnym tonem.Wreszcie zrzucił resztki sznurka z nóg.Jego ciałem wstrząsały rytmiczne drgawki, dziewczynkapotrzebowała dłuższej chwili, żeby zrozumieć, że to nie on sięruszał.Coś wprawiało w drżenie wannę, zaczęła pękać lodowaskorupa, otaczająca Królową.- Co z nią? - spytała Mysz, zanim zdała sobie sprawę, że wten sposób nie dowie się niczego od niemego chłopca.- Czy toty? Ty wpuściłeś wodę do wanny?Erlen pokiwał głową i popatrzył na twarz swojej pani.Jejpowieki mrugały teraz znacznie szybciej, mocniej.Kryształkilodu na ustach pękały, spomiędzy nich dobył się cichy jęk.- Budzi się - szepnęła.- Czy to z powodu lodu? Dodaje jejnowych sił? Nalałeś wody do wanny, żeby zamarzła wokół niej?Znów odpowiedział kiwnięciem głowy, ale nie patrzył nanią.Całą swoją uwagę skupił na Królowej.Jej szara, pomarszczona twarz poruszyła się, wydając odgłos, jakby wiatrzaszeleści! pergaminem.Dziewczynka myślała wręcz, że słyszyskrzypienie jej skóry, ale była to tylko wyobraznia.Dłoń Myszy zacisnęła się wokół parasola Tamsin.Ponownie doznała uczucia, że coś pręży się pod jej palcami.- Erlen! - zwróciła się do chłopca.- Musimy stąd uciekać!Cały hotel zaraz wyleci w powietrze.Nie zareagował, tylko patrzy! na Królową, wierny ioddany niczym pies, który został pobity, a mimo to wraca doswojej pani.Dziewczynka była gotowa po prostu pociągnąć goza sobą siłą.Ale nie zdążyła.Lód w wannie zaczął drżeć.Na jego powierzchni pojawiłysię rysy, które szybko rozgałęziły się w całą sieć.Rozległo sięskrzypienie i odgłosy pękania, zupełnie jakby ktoś pocierał osiebie odłamki szkła.Królowa Zniegu otworzyła oczy.Długie, cienkie sople zzamarzniętych włosów otaczały jej twarz niczym dziwaczna,lodowa gwiazda.Otworzyła usta, wyszeptała jakieś słowo,którego Mysz nie zrozumiała - i w tej samej chwili blok loduwokół niej eksplodował na milion maleńkich cząsteczek.Kryształki niczym burza gradowa posypały się na dzieci, którecofnęły się z przestrachem.Kiedy dziewczynka uniosła ponownie wzrok, Królowastała już wyprostowana w wannie, emanowała majestatem igodnością.Jednak złudzenie odzyskanej władzy nie trwałodługo.Coś jakby skurcz wstrząsnął szczupłym ciałem, jegokrągłości opadły, skóra obwisła, a na twarz powróciłyzmarszczki.Ramiona ugięły się na nowo pod niewidzialnymciężarem, musiała wesprzeć się ręką o marmurowe kafle na ścianie, żeby nie upaść.Erlen w mgnieniu oka znalazł się przyniej i pomógł jej wyjść z wanny.Opuścił oczy, dostrzegłszyrozpaczliwe spojrzenie Myszy.Królowa stała pośrodku morza lodowych odłamków,oddychała ciężko i chyba jeszcze w ogóle jej nie spostrzegła.Oddech miała nieregularny, drżenie ciała nie ustawało i sięgałoaż zamarzniętych czubków włosów.Z nadgarstków i stópzwisały jej kawałki sznurka.Baryła musiał zaskoczyć ją wstanie osłabienia i związać, aby nie wchodziła mu w drogępodczas zamachu.Czy podejrzewał chociaż, z kim miał doczynienia, kiedy niósł ją nieprzytomną do wanny i razem zErlenem zamknął w łazience? Na pewno nie.Mieszkańcyapartamentu przeszkadzali mu w realizacji planu, to wszystko.Miał niesamowite szczęście.W pełni władzy Królowa jednymspojrzeniem zamieniłaby go w sopel lodu.Mysz wycofała się tyłem do wyjścia, mocno trzymającparasol [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    H. P. Mallory, Jolie Wilkins 01, Buchajšcy ogień i wrzšcy kocioł(1)
    Robillard Anne Szmaragdowi Rycerze 01 Ogień z nieba
    Spindler Erica Jesteœ jak ogień
    Bucheister Patt Ogień i woda
    7 Wewnetrzny ogień Carlos Castaneda
    Prosto w ogień Stuart Anne
    Emma Goldrick Jak ogień
    Stephanie Meyer The Twilight Saga 02 New Moon
    06 07. Bronte Charlotte Villette
    Bednarski, Włodzimierz Pismo ÂŚwięte a nauka ÂŚwiadków Jehowy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl