[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała coś bardzo ważnegodo powiedzenia.- Zawsze sama podejmuję decyzje - oświadczyła.-Niezależnie od tego, czy dotyczą mojej pracy, czy życiaprywatnego.Czasami są to dobre decyzje, a czasem wprostprzeciwnie, ale zawsze moje własne i nie zamierzam tegozmieniać.- Nie chcę, żeby ktoś cię skrzywdził.- Nie musisz się o mnie bać, Alik.- Bess pogłaskała gopo głowic.Nie potrafiła się na niego gniewać.- Nie pozwolęsobie zrobić krzywdy.- Ty nie masz pojęcia, w co się wdałaś.Zdaje ci się, żewiesz - mówił, choć już dostrzegł w jej oczach znajomy305 błysk.- To co poznałaś, to tylko wierzchołek góry lodowej.Każdej nocy i każdego dnia dzieją się na ulicach rzeczy,których nie umiesz sobie nawet wyobrazić.Nie mogła się z nim kłócić.Nie teraz, kiedy widziała,jak bardzo się o nią martwi.- Na pewno masz rację - zgodziła się potulnie.- Niewidzę tego, co ty dostrzegasz gołym okiem, nie mam pojęciao tym, z czym ty na co dzień masz do czynienia.Możedlatego, że nie chcę.Moja przyjazń z Rosalie.- Przyjazń?- Owszem - potwierdziła Bess z taką miną, że Aleksijnie ośmielił się jej sprzeciwić.- Ta dziewczyna bardzo mnieobchodzi.- Bess bezradnie rozłożyła ręce.- Nie potrafię citego wytłumaczyć, Alik.Nie jesteś kobietą.Mogłabym jejpomóc.Tylko mi nie mów, że to bajka, że nie zdołam jejwyrwać z życia na ulicy, ocalić przed losem, który sama dlasiebie wybrała.Tę radę już słyszałam.- Ten, kto ci to poradził, musi mieć przynajmniejpołowę mózgu - stwierdził uradowany.- Nie przypuszczałem,że sprawy zaszły aż tak daleko.Mówiłaś, że chcesz z niąporozmawiać, żeby zdobyć informacje do swojegoscenariusza.- To prawda.- Teraz było jeszcze coś.Bess nie mogłazapomnieć posiniaczonej twarzy Rosalie.- Dlaczegouważasz, że ja nie mogę nic zmienić w jej życiu? Czy pracaw policji lak cię znieczuliła, że nie chcesz nawet daćczłowiekowi szansy?- Nie rozumiesz? - Aleksij złapał ją za nadgarstki.-Nic chodzi o mnie.- No właśnie.- Uśmiechnęła się triumfalnie.Zaklął,puścił ją.Chodził po kuchni tam i z powrotem.- Dobra, wygrałaś.- Aleksij prawie się poddał.- Nie306 będę się wtrącał w nie swoje sprawy, ale proszę, żebyś mi cośobiecała.- Prosić możesz.- Nie wychodz razem z nią na ulicę.Nie zbliżaj się doterytorium Bobby ego.Bess przypomniała sobie mężczyznę o siwych włosachi pełnym wściekłości spojrzeniu.- To mogę ci obiecać - powiedziała.- Lepiej ci?- Jeszcze nie skończyłem.Nie wpuszczaj jej do domu,jeśli nie jesteś absolutnie pewna, że jest sama.Spotykaj się znią w biurze albo w jakimkolwiek miejscu publicznym.- Przesadzasz, Alik.- Proszę.Nie odpowiedziała od razu.Dobrze zrobiła.Zdążyłazauważyć, ile go kosztowało użycie tego słowa.Tylkodlatego nie opierała się dłużej.- Zgoda - powiedziała pogodnie.Zeskoczyła ze stołu,otworzyła pojemnik na pieczywo.- Chcesz rogalika?- No pewnie.Wobec tego Bess włożyła do piekarnika dwa rogaliki,z lodówki wyjęła twarożek.- Muszę ci coś powiedzieć - zaczął Aleksij.- Na przykład  przepraszam - domyśliła się od razu.- Nie to.- Pokręcił głową.- Chcę się czegośdowiedzieć o twoim życiu osobistym.Dowiem się o tobiewszystkiego, a potem wezmę cię do łóżka i będę się z tobąkochać tak długo, aż oboje zapomnimy, jak się nazywamy.- Skoro tak.- Bess wiedziała, że wystarczy, żeby takna nią patrzył, a ona zapomni nie tylko, jak się nazywa, ale wogóle o wszystkim.- Zgadzasz się? - spytał z nadzieją w głosie.- Nie o to chodzi.- Pokręciła głową.- Powiem ci coś o307 Angie Horowitz.Uśmiech w mgnieniu oka zniknął z jego twarzy.Oczystały się zimne jak stal.- Co o niej wiesz?- O, la la - mruknęła Bess.- Wreszcie udało mi sięzrobić na tobie wrażenie.- Angie Horowitz - powtórzył Aleksij.- Co o niejwiesz?- Prawie nic, ale mogę ci powiedzieć to, czego siędowiedziałam od Rosalie.- Postawiła na stole talerze, wyjęłaz piekarnika ciepłe rogaliki i nałożyła na nie twarożek.-Podobno Angie była bardzo szczęśliwa z tamtym facetem.Wziął ją ze sobą kilka razy i zawsze dawał suty napiwek.Dobrze ją traktował, obiecywał prezenty.Nawet dał jejnaszyjnik.Złote serduszko pęknięte w środku.Aleksij nie dał poznać po sobie, jak wielkie wrażeniezrobiła na nim ta informacja.Na szyi zamordowanej Angiewisiał zerwany złoty łańcuszek.Tak samo było z poprzedniąofiarą.Tyle że na żadnym z tych łańcuszków nie byłoserduszka.Jednak ktoś zerwał te łańcuszki.Na pewno nie bezpowodu.- Rosalie twierdzi, że Angie zawsze nosiła toserduszko - mówiła Bess.- Powiedziała mi także, że MaryRodell, ta pierwsza zamordowana dziewczyna, miałaidentyczny wisiorek.Miała go także wtedy, kiedy Rosalieostatni raz widziała ją żywą.- To wszystko?Bess była nieco rozczarowana.Spodziewała się, żeAleksij ucieszy się z jej informacji.- Jest jeszcze coś.- Bess się nadąsała.- Angie mówiłao tym facecie  Jack.Opowiadała Rosalie, że to prawdziwydżentelmen i że jest zbudowany jak.- Urwała, choć nie była308 zawstydzona.Raczej rozbawiona.- Kobiety mają swojeokreślenia na niektóre rzeczy.Tak samo jak mężczyzni.Atamten facet ma bliznę.- Jaką?- Tego nie wiem.Bliznę na biodrze.Angie opowiadałaRosalie, że bardzo się zdenerwował, kiedy go o nią zapytała.Nic więcej nie wiem, Alik.Pomyślałam sobie, że ta sprawa zwisiorkiem na pewno cię zainteresuje, więc.- Może się przydać.- Udało mu się nie zdradzić swegozainteresowania tymi informacjami.Uśmiechał sięswobodnie, choć w głowic mu szumiało od nowychkoncepcji.- To pewnie nic nie znaczy, ale sprawdzimy ten ślad.Tylko nie mów Rosalie, że mi to powtórzyłaś.- Mam miękkie serce, a nie rozmiękczony mózg -obruszyła się Bess.- Rosalie twierdzi, że masz bardzo ładnąpupę.- Nie podoba mi się - skrzywił się Aleksij - żeomawiasz szczegóły mojej anatomii z.-.z przyjaciółką - dokończyła Bess ostrzegawczymtonem.- A z twoją siostrą omawiałam twój paskudnycharakter.Poszłyśmy razem na lunch.- Coś o tym słyszałem - mruknął.- Podobnoskończyłaś Radcliffe.- No i co z tego?- Nic.- Wzruszył ramionami.- Nie wybrałabyś się zemną na tańce?Bess biła się z myślami prawie całą sekundę.- Zgoda - odparła.- Dzisiaj?- Dziś nie mogę.Może jutro?To oznaczało konieczność odwołania kolacji z L.D.Straterem.Podjęcie tej decyzji zajęło Bess aż pół sekundy.309 - W porządku.Mam się ubrać seksownie czystatecznie?- Seksownie.- Zwietnie.Przyjedz po mnie o.- Spojrzała nazegarek, potem na Aleksija i jeszcze raz na zegarek.Zaklęła.- A niech to! Znowu się spóznię! Będę musiałazapłacić Lori dwadzieścia dolarów.- Zaczęła wypychaćAleksija kuchni.- To wszystko przez ciebie.Zmiataj stąd.Muszę coś na siebie narzucić i lecieć do pracy.- Skoro i tak jesteś spózniona.- Aleksij znał różnechwyty obezwładniające.Zastosował najdelikatniejszy.Wprawdzie Bess przepchnęła go już prawie pod samedrzwi, jednak on się odwrócił i błyskawicznie złapał ją wpół.- Skoro już się spózniłaś, to może spóznisz się jeszczebardziej?- Gaduła.- Bess roześmiała się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    eBooks.PL.Prawda O Kielcach 1946 R Jerzy Robert Nowak. Historia.Żydzi.Polityka.Polska.Rzeczpospolita.Państwo.Ojczyzna.Patriotyzm.Honor.NKWD.Prowokacja.Kielce.Spisek.Biznes.Sex.Książka.Książki
    Kiyosaki Robert Bogaty Ojciec Biedny Ojciec[cz. 1]
    Robert K Leœniakiewicz Miloš Jesenský Wiktoria Leœniakiewicz Z Archiwum H&X (2002)
    011. Robert Jordan Koło Czasu t6 cz1 Triumf Chaosu
    07. Robert Jordan Koło Czasu t4 cz1 Wschodzšcy Cień
    03. Robert Jordan Koło Czasu t2 cz1 Wielkie Polowanie
    Robert Jordan Koło czasu 08 Ten Który Przychodzi Ze œwitem
    Seghers Jan Robert Marthaler 01 Zbyt piękna dziewczyna
    Oxford University Press Death or Liberty African Americans and Revolutionary America
    TOMASZ Z AKWINU suma 6
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.xlx.pl