[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pójdzmyteraz do mieszkania sÄ™dziego, aby was przekonać,że wiÄ™zniowie faktycznie zbiegli.Kiedy szykowaliÅ›my siÄ™ do odejÅ›cia,zobaczyÅ‚em jak Hadżi raptownie siÄ™ oddaliÅ‚ i zarazpotem rozlegÅ‚ siÄ™ z drogi jego ostrzegawczy gÅ‚os: Stój! Zatrzymaj siÄ™! Odczep siÄ™! woÅ‚aÅ‚ ktoÅ› inny. Nie mamz tobÄ… nic wspólnego! Ja też nie, ale wÅ‚aÅ›nie dlatego ciÄ™ zÅ‚apiÄ™! No, no! A jeÅ›li nie posÅ‚uchasz, to mam bicz, zktórym i ty jako policjant możesz siÄ™ zaprzyjaznić,podobnie jak to byÅ‚o z twoim szefem!Ach tak! WiÄ™c policjant chciaÅ‚ siÄ™ poÅ›pieszyć,aby przed nami dotrzeć do mieszkania kodży74/216baszi, przestrzec jego rodzinÄ™ i przygotować jÄ…na nasze pytania.Podobnie jak szefa, wziÄ™liÅ›my ijego do Å›rodka, pomiÄ™dzy siebie.I po raz drugi wyruszyÅ‚ w dół osobliwy pochód.Kilku mężczyzn niosÅ‚o pochodnie, oÅ›wietlajÄ…cdrogÄ™.Nikt z mieszkaÅ„ców miasta nie spaÅ‚, akiedy weszliÅ›my na dziedziniec, byÅ‚o na nim praw-ie tyle ludzi co wieczorem.III.TURECKI PROKURATORWiÄ™zienie byÅ‚o oczywiÅ›cie puste.Koniezbiegów staÅ‚y w starej walÄ…cej siÄ™ stajni, nato-miast karych koni kodży baszi nie byÅ‚o.Parobcyuważali, że zniknęły one w tak samo niezauważal-ny sposób jak przestÄ™pcy. A teraz zobaczymy, czy znajdziemypieniÄ…dze i stary kaftan należący do kodży baszi powiedziaÅ‚em do prokuratora. Gdzie chcesz tego szukać? U jego rodziny. Rodzina bÄ™dzie wszystkiemu zaprzeczać. Zobaczymy.Wszystko zależy od tonu, jakimsiÄ™ mówi.Wejdz ze mnÄ…!WeszliÅ›my do wnÄ™trza domu, na co dotÄ…dnikomu nie pozwalaliÅ›my, a przede wszystkimwÅ‚aÅ›cicielowi.Prokurator znaÅ‚ jego rozkÅ‚ad.PoruszaÅ‚ siÄ™ w ciemnoÅ›ci i pchnÄ…Å‚ jakieÅ› drzwiprowadzÄ…ce do niedużej izby, w której staÅ‚ niskistół i kilka drewnianych krzeseÅ‚.WzdÅ‚uż jednej zeÅ›cian leżaÅ‚a dÅ‚uga poducha dla osób, które lubiÅ‚y76/216siadać na wschodni sposób.Na stole staÅ‚a glinianalampa.Obok siedziaÅ‚a stara kobieta, która szybkozasÅ‚oniÅ‚a sobie twarz. To jego żona powiedziaÅ‚ mój przewodnik.PodszedÅ‚em bliżej, z hukiem walnÄ…Å‚em kolbÄ…niedzwiedziówki o posadzkÄ™ i zapytaÅ‚em szorstko: Gdzie jest stary kaftan twego męża?JeÅ›li nawet zamierzaÅ‚a odpowiadać wymijajÄ…-co, to mój ton zmieszaÅ‚ jÄ… caÅ‚kowicie, gdyżwskazujÄ…c na drugie drzwi odparÅ‚a: W skrzyni. PrzynieÅ› go!Kobieta wyszÅ‚a.UsÅ‚yszaÅ‚em odgÅ‚os zamykanejpokrywy i po chwili wróciÅ‚a z kaftanem.WziÄ…Å‚emgo od niej i rozwinÄ…Å‚em.BrakowaÅ‚o w nim lewejczęści na wysokoÅ›ci klatki piersiowej, a kiedywyjÄ…Å‚em oderwany strzÄ™p i przyÅ‚ożyÅ‚em go wbrakujÄ…ce miejsce, idealnie do niego pasowaÅ‚.Ko-bieta obserwowaÅ‚a nasze ruchy z lÄ™kiem woczach.ByÅ‚a z pewnoÅ›ciÄ… we wszystko wtajemnic-zona. A teraz pieniÄ…dze! rozkazaÅ‚em tymsamym szorstkim tonem. Jakie pieniÄ…dze? spytaÅ‚a, ociÄ…gajÄ…c siÄ™.77/216 Te, które twój mąż dostaÅ‚ od Mübareka.Gdzie one? Szybciej! odpowiedziaÅ‚ prokurator.StaraÅ‚ siÄ™ przy tym naÅ›ladować mój ton.Prz-eraziliÅ›my jÄ… do tego stopnia, że drżąc wyznaÅ‚a: Także w skrzyni. Dawaj je tutaj!Znów poszÅ‚a do ciemnej izby, ale tym razemtrwaÅ‚o dÅ‚użej, zanim wróciÅ‚a.PieniÄ…dze zostaÅ‚yschowane gÅ‚Ä™boko i owiniÄ™te w stary, podarty tur-ban.Prokurator przeliczyÅ‚ je.Suma byÅ‚a dokÅ‚adnietaka, jakÄ… podaÅ‚a mi Nebatja. Co z nimi zrobić? spytaÅ‚ urzÄ™dnik. To ty musisz wiedzieć odparÅ‚em. ZarekwirujÄ™ je. OczywiÅ›cie.Musisz je przesÅ‚ać do sÄ…duokrÄ™gowego. Tak zrobiÄ™.I to nie pózniej niż zaraz rano.Idziemy? Jeszcze nie.MuszÄ™ bowiem rozmówić siÄ™ ztÄ… kobietÄ…, którÄ… czeka zÅ‚y los, jeÅ›li mi nie powieprawdy.ChÅ‚osta dla kobiety w jej wieku to grozbadla życia.PadÅ‚a na kolana i wzniosÅ‚a w górÄ™ rÄ™ce woÅ‚a-jÄ…c:78/216 Tylko nie chÅ‚osta, tylko nie chÅ‚osta, wielki,sÅ‚awny, Å‚askawy efendi! WidzÄ™ przecież, że wszys-tko zostaÅ‚o zdradzone i nie bÄ™dÄ™ mówiÅ‚anieprawdy. A zatem wstaÅ„! KlÄ™kać wolno tylko przedAllahem.PrawdÄ… jest, że twój pan pozwoliÅ‚ tymczterem ludziom zbiec? Tak byÅ‚o. I daÅ‚ im na dodatek konie? Tak.Wszystkie cztery. I dokÄ…d siÄ™ udali? Do.do.Radowicza!Ponieważ zaczęła siÄ™ jÄ…kać, przypuszczaÅ‚em,że tylko częściowo mówi prawdÄ™, dlatego nale-gaÅ‚em: Mów wszystko! Dlaczego przemilczasz po-zostaÅ‚e miejscowoÅ›ci? Jeżeli nie powiesz caÅ‚ejprawdy, to bÄ™dÄ™ jednak zmuszony doprzyniesienia Å‚awy i każę ciÄ™ wychÅ‚ostać naoczach twoich dziewek. Już mówiÄ™, efendi.Udali siÄ™ do Radowicza istamtÄ…d chcÄ… dalej jechać do %7Å‚igancy. Może do Czuraka, który tam mieszka i jestrzeznikiem? Tak.Do niego.79/216 A potem do koliby? Wiesz o niej, efendi? Odpowiadaj! Owszem.ChcÄ… siÄ™ tam udać. A potem dalej? Tego nie wiem. Czego tam chcÄ…? Również nie wiem.Mój Å‚askawca nie mówimi o takich rzeczach. Czy zawsze zaÅ‚atwiaÅ‚ z Mübarekiem jakieÅ›sekretne sprawy? Nigdy siÄ™ nie dowiedziaÅ‚am, czym siÄ™ zaj-mowali, ale Å‚askawca czÄ™sto chodziÅ‚ na górÄ™, nato-miast Mübarek przychodziÅ‚ do nas czÄ™sto nocÄ…. Co poza tym jeszcze wiesz o tym, co siÄ™staÅ‚o? Nic, efendi.ZupeÅ‚nie nic.PowiedziaÅ‚am ciwszystko to, co sama wiem. WierzÄ™, że mówisz prawdÄ™, dlatego niechcÄ™ ciÄ™ dalej drÄ™czyć.Ale być może sÅ‚yszaÅ‚aÅ› jużkiedyÅ› nazwisko Aladżi? Nie, nie sÅ‚yszaÅ‚am. Efendi wtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ prokurator a o cochodzi?80/216 Znasz ich? Nie, ale sÅ‚yszaÅ‚em, jak o nich rozmawiano. A wiÄ™c jest ich dwóch? Mów, co o nichsÅ‚yszaÅ‚eÅ›? To najwiÄ™ksze zawalidrogi, dwaj bracia ol-brzymy, których kule nigdy nie chybiÄ…, a nóż trafiazawsze w upatrzone miejsce.Ich czekany sÄ…strasznÄ… broniÄ….RzucajÄ… je na odlegÅ‚ość kuli, ud-erzajÄ…c tak niezawodnie w kark przeciwnika i gru-choczÄ…c mu krÄ™gi, jakby to sam szatan ciskaÅ‚toporem.Nikt im także nie dorównaÅ‚ w posÅ‚ugiwa-niu siÄ™ procÄ…. Gdzie mieszkajÄ…? SÄ… wszÄ™dzie tam, gdzie wÄ™szÄ… mord lubrabunek. Byli już kiedyÅ› tutaj? W samej Ostromczy jeszcze nie, byli nato-miast w okolicy.Dopiero co miano ich widzieć wrejonie Koczany. To niedaleko stÄ…d.MyÅ›lÄ™, że do tej miejs-cowoÅ›ci można dotrzeć konno mniej wiÄ™cej wciÄ…gu piÄ™ciu godzin. Zdaje mi siÄ™, że znasz dobrze naszÄ…okolicÄ™?81/216 Zaledwie trochÄ™.Nie wiesz, skÄ…d ci braciapochodzÄ…? PowiadajÄ…, że z Kalkandeli, z gór Szar Dagh,gdzie zamieszkujÄ… Skipetarzy. A dlaczego nazywajÄ… siÄ™ Aladżi? Ponieważ dosiadajÄ… srokaczy, koni, któremajÄ… w sobie diabÅ‚a, tak samo jak ich wÅ‚aÅ›ciciele.Ponoć urodzili siÄ™ trzynastego dnia miesiÄ…camuharram, to jest w dniu, w którym diabeÅ‚ zostaÅ‚wypÄ™dzony z nieba.Bracia podajÄ… koniom wraz zpaszÄ… codziennie jednÄ… sentencjÄ™ Koranu, dlategokonie te sÄ… szybkie jak bÅ‚yskawica, nie można ichzranić, sÄ… odporne na wszelkie choroby i nigdy niepopeÅ‚niajÄ… bÅ‚Ä™du. Mübarek wynajÄ…Å‚ owych Aladżi, aby mniewyÅ›ledzić i zabić. SkÄ…d wiesz? Od osoby, która usÅ‚yszaÅ‚a wszystko wpobliżu chaty. I wierzysz w to? OczywiÅ›cie. Jest to prawdopodobne, gdyż w pobliżuwidziano te dwa monstra.Miej siÄ™ na bacznoÅ›ci,efendi! Trzydziestu mężów takich jak ty nic nie po-82/216radzi przeciwko tym dwom Skipetarom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]