[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rosenthal i jegowspółpracownicy (1979) pokazywali te nagrania setkom ludzi na całym świecie i stwierdzilizastanawiające dużą dokładność odpowiedzi.We współczesnym podejściu do wielokanałowego dekodowania niewerbalnego (Archer,Akert, 1991) skonstruowano zadanie wymagające odkodowywania komunikatówniewerbalnych i precyzyjniej odzwierciedlające rzeczywiste sytuacje życiowe, które należyzinterpretować.Taśmy wideo składające się na tzw.zadanie interpretacji społecznej (ZIS)(SIT: The Social Interpretations Task) zawierają dwadzieścia scenek pokazujących naturalnieprzebiegające zachowanie niewerbalne (Archer, Akert, 1977a; 1977b; 1980; 1984).Niewystępują tu aktorzy, lecz ludzie, których widzimy i słyszymy w sytuacjach rzeczywistych, anie inscenizowanych.Trwają one około minuty, pokazując fragment rzeczywistej interakcji.Po każdej scence widz jest pytany o rodzaj relacji, jaka łączy pojawiające się w filmie postaci.Na przykład w jednej ze scen widać dwie kobiety, które bawią się z niemowlęciem.Pytaniebrzmi: Która kobieta jest matką dziecka?" Istnieje tu jednoznaczne kryterium prawdziwościodpowiedzi, ponieważ jedna z widocznych kobiet jest rzeczywiście matką dziecka.Jednakżeżadna z nich nie mówi tego ani nie zdaje sobie sprawy, iż z tą sceną zostanie powiązanewłaśnie takie pytanie.Aby właściwie odebrać tę i inne scenki, trzeba zwrócić uwagę naniewerbalne zachowania osób występujących w tych prezentacjach i je zinterpretować.Stwierdziliśmy, że ludzie potrafią prawidłowo odczytywać te sytuacje na poziomie wyrazniepowyżej losowego (a więc nie jest to jedynie zgadywanie).I tak, w scence Kto jest matką?"prawidłowo zinterpretowało 64% z ponad 1400 badanych (ponieważ istniały trzy możliweodpowiedzi zobacz fotografia powyżej stąd losowa interpretacja objęłaby jedynie 33%poprawnych odpowiedzi dla każdej).W dalszych badaniach wykorzystujących nagrania ZIS stwierdzono, że ważna czy teżdiagnostyczna informacja niewerbalna jest faktycznie rozsiana w całej scenie (Archer, Akert,1980).Innymi słowy, nietypowa jest sytuacja, która by zawierała jedyną znaczącą przesłankęsygnalizującą właściwą odpowiedz.Zamiast tego, przydatną informacją niewerbalną jest wkażdej scence ujawnianą wieloma kanałami.Ułatwią to pracę osobie, która je interpretuje:jeżeli nie dostrzeże sygnałów wzrokowych, to może uchwycić ton głosu lub niezwyczajnągestykulację, by dojść do sformułowania właściwego sądu.Zaobserwowano także, iżniektórzy ludzie są szczególnie utalentowani w poprawnym odkodowywąniu przesłanekniewerbalnych, podczas gdy inni robią to bardzo słabo.Robin Akert wraz z Abigail Panterprzebadały różne cechy osobowości, by sprawdzić, czy decydują one o tego rodzajuumiejętności.Badania potwierdziły, że ekstrawertycy prawdziwiej od introwertykówinterpretują przesłanki niewerbalne takie jak występujące w ZIS (Akert, Panter, 1986).Ostatni kierunek badań nad wielokanałowością koncentruje się na specyficznym rodzajuosądu czy potrafimy określić, kiedy inni nas okłamują? Wyłapanie oszustwa jest sprawątrudną, gdyż pomijając wszystko inne, ktoś rzeczywiście próbuje wprowadzić nas w błąd.Wtypowym eksperymencie osobom badanym pokazuje się nagrania wideo, w których ludzieokreślają, jak bardzo lubią swoich znajomych.Badanych informuje się, że niektórzy kłamią, ainni mówią prawdę.Ich zadaniem jest wskazać, kto jest kim (DePaulo, Rosenthal, 1979).Czyadekwatnie potrafimy odkrywać oszustwo? Nasza trafność jest wyższa niż losowa; to znaczy,mamy rację częściej niż wówczas, gdybyśmy po prostu rzucili monetą, by określić, ktokłamał.Ogólnie jednak zdolność ludzi do odkrywania oszustwa nie jest szczególnie wysoka.Mamy tendencję do wyjaśniania wątpliwości na korzyść innych, do zakładania, że mówiąprawdę (DePaulo, 1992).Co więcej, nawet gdy badani wiedzą, kto kłamie, to zwykle nie potrafią określić, co danaosoba naprawdę odczuwa innymi słowy, jaką prawdę przykrywa kłamstwo (DePaulo,Stone, Lassiter, 1985; Ekman, 1985; Knapp, Comadena, 1979; Zuckerman, DePaulo,Rosenthal, 1981).Problem z wykrywaniem kłamstwa jest trudny nie tylko sam w sobie;mamy także skłonność do poszukiwania wskazówek w niewłaściwym miejscu, szczególnie wtwarzy.Twarz nie jest na tyle dobrym kanałem, by się na nim koncentrować; kłamcy wiedzą,w jaki sposób kontrolować spojrzenie i mimikę, by wyglądać na szczerych.Badaniawskazują, iż kłamstwo najlepiej rozpoznać na podstawie kombinacji sygnałów pochodzącychz ruchów ciała i zmian w głosie, przy całkowitym zignorowaniu tych, które są zawarte wkanale mimicznym (DePaulo, 1992; DePaulo, Stone, Lassiter, 1985).Różnice płciowe w komunikacji niewerbalnejByć może zastanawiałeś się, czy ludzie różnią się zdolnością rozumienia przesłanekniewerbalnych.Jak mówiliśmy wcześniej, istnieją pewne dowody, iż ekstrawertycy czynią tolepiej niż introwertycy.Stwierdzono w toku badań, że najbardziej istotne różnice zachodząmiędzy kobietami i mężczyznami.Kto z nich lepiej rozumie odpowiednie wskazówki? Ktojest lepszy w niewerbalnym wyrażaniu swoich uczuć?Jeśli w odpowiedzi na oba pytania wskażesz na kobiety, to masz rację.Wielka liczba badańdowodzi, że jeśli chodzi o zachowania niewerbalne, kobiety wypadają lepiej zarówno przyczytaniu (odcyfrowywaniu komunikatów niewerbalnych), jak i przy nadawaniu(niewerbalnym zachowywaniu się w taki sposób, by inni mogli je łatwo zrozumieć; Hali,1984).Szczególnie dobrze są zbadane różnice w interpretowaniu takich przesłanek.Wjedenastu różnych krajach, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, stwierdzono, że kobiety lepiejrozumiały zachowania niewerbalne (Hali, 1979; Rosenthal, DePaulo, 1979).teoria roli społecznej: teoria mówiąca, że różnice płciowe pojawiające się w zachowaniuspołecznym wynikają ze społecznego podziału pracy pomiędzy płciami; podział ten prowadzido różnic w oczekiwaniach wobec ról płciowych i umiejętności związanych z płcią, któreokreślają różnice w społecznych zachowaniach kobiet i mężczyznIstnieje tu jednak, jak w większości reguł, wyjątek.Choć kobiety przeważają nadmężczyznami w odcyfrowywaniu niewerbalnie przekazywanej informacji, gdy nadawcamówi prawdę, to tracą swoją przewagę, gdy kłamie.Rosenthal i DePaulo (1979) stwierdzili,iż kobiety były bardziej skłonne przyjąć kłamstwo za prawdę, zakładając, że jeśli Sam mówi,iż lubi Jill, to z pewnością tak musi być.Mężczyzni bardziej polegali na przesłankachniewerbalnych, które sugerowały, że ktoś nie mówi prawdy wiedzieli, że Sam wcale nielubi Jill aż tak bardzo, jak twierdzi.Odkrycie to jest zaskakujące, ponieważ generalnierzecz biorąc kobiety' mają znaczną przewagę w odczytywaniu wskazników niewerbalnych.Dlaczego więc wydają się tracić swoją zdolność, gdy odcyfrowują komunikaty zawierającekłamstwo? Rosenthal i DePaulo (1979) sugerują, iż kobiety są uprzejmiejsze niż mężczyzni.Potrafią odczytywać wskazniki niewerbalne, łącznie z takimi, które informują, iż dana osobakłamie.Jednak uprzejmie słuchając kłamliwego stwierdzenia, przestają korzystać z tejumiejętności i przyjmują je za prawdziwe.Interpretacja ta dobrze pasuje do teorii różnicpłciowych sformułowanej przez Alice Eagły (1987).Zgodnie z jej teorią roli społecznej wwiększości społeczeństw podział pracy wynika z różnic płciowych.Zwykle jest tak, żekobiety częściej niż mężczyzni pełnią pewne funkcje rodzinne czy zawodowe, takie jak np.zapewnienie podstawowej opieki dzieciom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]