[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dzięki biopromieniowaniu sterowanemu przez mój modulator człowiekjest w stanie materiał nauczania zawarty w programie kilkuletnich studiów opanować w ciąguzaledwie kilku dni! A poza tym muszę dodać, iż moje przedsięwzięcia naukowe nie mają nicwspólnego z hipnozą.Mówił jeszcze, dość długo, ale już wtedy wiedział, że Komisja Morska bez zastrzeżeńuwierzyła w możliwości biomodulacji.Nie wiedział tylko, że przedstawicielom Komisjichodzi o zainstalowanie potężnych biomodulatorów na satelitach Ziemi, by w ten sposóbspełnić swe zamiary zapanowania nad całym światem.Oczywiście przyznano mu olbrzymie kredyty, dostosowano do jego potrzeb i rozbudo-wano laboratorium w Delaware Bay, pozwalając mu prowadzić badania dla dobra całej ludz-kości.Lecz za jego plecami oficerowie-asystenci przydzieleni mu przez Komisję Morskąprowadzili nieoficjalne badania i eksperymenty z bionadajnikami, aż w końcu przez swojąniewiedzę doprowadzili do katastrofy.Wtedy dopiero Treddenkamp zrozumiał zamiaryKomisji i wykorzystując to, że nie wygasły jeszcze ostatnie pożary, skutecznie postarał siępowiększyć rozmiary i zasięg zniszczeń.%7łałował, że kiedykolwiek zwracał się o pomoc doKomisji Morskiej, że przez dwanaście lat pracował, nie ukrywając swoich osiągnięć.A byłyone przecież duże.Już w dwa lata po owej pamiętnej naradzie nad wielkim zbiornikiem akwarium ekspery-mentalnego wisiał pierwszy modulator Treddenkampa.Kilka głowonogów z pierwszej ekspe-rymentalnej serii zdechło, bowiem zastosowano zbyt wielkie natężenie pola, które zagłuszyłowszelkie instynktowne hamulce.Zwierzęta poddane działaniu biomodulacji początkowospełniały polecenia wyrzucając na brzeg z dna basenu kamienie, opony samochodowe i starełańcuchy, potopione tam przez asystentów.Kiedy jednak zabrakło czegokolwiek do wyrzuca-nia, ośmiornice wryły się w muł i szlam na dnie basenu, a potem zaczęły wyrywać kafle ibetonowe płyty.Ta ich praca trwała tak długo, aż zwierzęta zdechły z wyczerpania.Po mniejwięcej sześciu latach Treddenkamp wynalazł wreszcie odpowiedni system modulacji dostoso-wany do organizmów ośmiornic.Drugim znamiennym faktem było natomiast to, że właśnie w owym okresie pojawił sięw Delaware Bay kapitan Morris, mianowany z ramienia Marynarki nowy zleceniodawcaKomisji Morskiej, mający za zadanie przejąć część badań programowych prowadzonych wlaboratorium.Od tej chwili Jann Treddenkamp miał zajmować się teorią, zaś kapitan Morris praktycznym zastosowaniem jego badań.Już po kilku tygodniach dały się słyszeć w okolicach Delaware Bay pierwsze potężnepodwodne detonacje, którym towarzyszyły słupy wytryskującej ku niebu wody.To poddanemodulacji ośmiornice wykorzystywano do rozminowywania podwodnych obszarów.Podczaspierwszych tego typu prób ginęły niejednokroć całe tuziny zwierząt, jednak potem systemmodulacji został na tyle ulepszony, że obywało się bez tego typu strat.Zaczynały krążyćpierwsze pogłoski o tym, że Delaware Bay stało się obszarem całkowicie podporządkowanymMarynarce.A jednak profesor Treddenkamp podobnie jak to często bywa ze znamienitymiuczonymi wydawał się w to nie wierzyć.Zafascynowany swoimi teoretycznymi badaniaminie zwracał uwagi na to, co w gruncie rzeczy robi kapitan Morris, uczący ośmiornice nie tylkorozminowywania, ale wręcz przeciwnie.Nie zauważał, że dzięki jego wynalazkowi głowono-gi umiały już zatapiać statki poprzez otwieranie zaworów dennych, oraz uszkadzać w sposóbniemożliwy do naprawienia urządzenia portowe, jak również unieszkodliwiać radiolokatory iprzyrządy hydroakustyczne.O tym wszystkim dowiedział się profesor najzupełniej przypad-kowo, a ileż jeszcze podobnych badań zostało przeprowadzonych przez oficerów tak, żenigdy się o nich nie dowiedział? No cóż, w tym czasie i on, i grupa jego współpracownikówpochłonięci byli zupełnie innym zagadnieniem.W efekcie ich pracy przez cały sezon kąpieli-sko w Miami było najbezpieczniejszą plażą na świecie ponad osiemdziesiąt ośmiornicstrzegło granic plaży przed rekinami, zaś kąpiących się przed utonięciem.Natomiast ryba-kom i poławiaczom ostryg i żółwi z Cap Sable wydawało się, że śnią, kiedy widzieli potężneośmiornice słuchające każdego skinienia ludzi w białych fartuchach, a nawet pomagające wewszystkich połowach.Potem dokonywano prób przeładunków i wydobywania bogactw zzatopionych wraków i znowu eksperymenty powiodły się wyśmienicie.Mądre zwierzęta wlot pojmowały polecenia przekazywane im za pomocą biomodulatorów.Tu zaznaczyły się już wyraznie pierwsze rozbieżności celów prowadzonych równoleglebadań podczas gdy kapitan Morris preferował przede wszystkim używanie do prac samo-dzielnych i energicznych kenionowych ośmiornic z szelfu Hudsona, profesor Treddenkampwolał poświęcić się pracy z potulnymi i mniejszymi ośmiornicami głębinowymi, po którewyprawiał się swoją łodzią podwodną aż w okolice podmorskiego, północnoatlantyckiegoprogu skalnego.Wykorzystane do prac zwierzęta trzeba było po jakimś czasie wypuszczać domorza, ponieważ nie nadawały się one do powtórzenia doświadczeń w trakcie jednegoprocesu biostymulacji okazywało się, że oddziaływanie modulatora ustępowało samoistnie pokilku miesiącach, a w organizmach zwierząt powstawała jakaś bariera obronna, która powo-dowała, że głowonogi nie poddawały się powtórnemu napromieniowaniu i reagowały niezgo-dnie z programem.Ale po pewnym czasie profesor Treddenkamp dokonał pewnego odkrycia,które go zaniepokoiło.Mianowicie spokojne zazwyczaj ośmiornice stawały się, nawet poustąpieniu skutków modulacji, trochę inne, niż przed badaniami.Wykazywały wzmożonąpobudliwość, połączoną ze skłonnościami do wędrówek.Co więcej zaczął się u nich pojakimś czasie swoisty biorezonans.Powracały im przyzwyczajenia nabyte w laboratorium.Jedne z nich strzegły granic swojej gromady (zaczynały bowiem żyć w niewielkich początko-wo grupach, co było do tej pory zjawiskiem nieznanym) przed atakami rekinów, inne imito-wały stare prace przy połowach ryb i żółwi, jeszcze inne udawały zajęcia przy rozładunkuwraków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]