[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Powiedziałabym, że prawdopodobieństwo jest nikłe.Lubię go, jakoartystę i jako człowieka.Bardzo mi przykro z powodu jego brata, nawet jeślijego brat zabił jedną z naszych klientek. Wobec tego pozwolę mu tu przyjść.Został oficjalnie zaaprobowanyprzez Julie Bryant. Nie rób nic pochopnie, Lila. Nie, zrobię to jutro.Dziś jestem zbyt zmęczona.Chciałam ciębłagać, żebyś znowu przyszła, ale padam z nóg. Wez długą kąpiel w tej fantastycznej wannie.Zapal świece, poczytajksiążkę.Potem włóż piżamę, zamów pizzę i obejrzyj w telewizjiromantyczną komedię.Na koniec przytul kota i idz spać. To brzmi jak idealna randka. Zrób tak, albo zadzwoń, jeśli zmienisz zdanie lub po prostu będzieszpotrzebowała towarzystwa.Jeśli się nie odezwiesz, posprawdzam jeszczetrochę Ashtona Archera.Znam ludzi, którzy znają innych ludzi.Jeśli będęusatysfakcjonowana, wtedy gość dostanie moją oficjalną aprobatę.Jutro47RLTpogadamy Umowa stoi.Zanim wzięła długą kąpiel, powędrowała na taras.Stojąc wpopołudniowym upale, wpatrywała się w zabite deskami okno, któreniegdyś stanowiło drzwi do małego prywatnego świata.Jai Maddok patrzyła, jak Lila wchodzi do budynku wcześniej tachuda ciemnowłosa kobieta zatrzymała się na krótką pogawędkę zportierem.Słusznie postąpiła, gdy poszła za tą kobietą.Rozsądnie zawierzyłaintuicji, każąc Ivanowi śledzić brata tego idiotyTo nie był przypadek, że szatynka i brat wyszli z komisariatu razem, apotem długo rozmawiali.Wyglądało na to, że ta kobieta mieszkała na tymsamym osiedlu bogatych Amerykanów co idiota i jego blond lala.Jai wiedziała jedynie, że policja ma świadka.Z pewnością była nim takobieta.Tylko co mogła widzieć?Jej zródło twierdziło, że gliny badają sprawę morderstwa isamobójstwa.Mimo pogardy dla policji, Jai nie liczyła na to, że ta wersjadługo się utrzyma ze świadkiem czy bez niego.Musiała szybko cośwykombinować, bo Ivan nazbyt entuzjastycznie potraktował tę wydrę.Mocodawca Jai nie był zadowolony, że idiota zmarł, zanim podałlokalizację.A kiedy mocodawca nie był zadowolony, działy się różne złerzeczy.Zazwyczaj z ręki Jai, która nie chciała się znalezć po drugiej stronie.Problem należało zatem rozwiązać.Jai postanowiła potraktować go jakzagadkę, bo lubiła zagadki.Idiota, blond lala, chuda wydra i brat.Jak zrobić z nimi porządek, jak ich wykorzystać, żeby dostać nagrodę48RLTdla mocodawcy?Postanowiła, że się zastanowi, pomyśli i znajdzie rozwiązanie zagadki.Zamyślona, ruszyła przed siebie.Lubiła ten wilgotny upał i zatłoczonemiasto.Mężczyzni zerkali na nią i nie od razu odwracali wzrok.Dobrze ichrozumiała.Zasłużyła na znacznie więcej niż tylko drugie spojrzenie.Ajednak w tym rozpalonym, pełnym ludzi mieście nawet ona nie zajmowaładługo ich myśli.W chwilach czułości mocodawca nazywał ją swoimazjatyckim pierożkiem, ale jej mocodawca był.nietypowym człowiekiem.Traktował ją jak narzędzie, czasem jak domowe zwierzątko alborozpieszczone dziecko.Cieszyło ją, że nie uważał jej za materiał nakochankę, gdyż wtedy byłaby zmuszona z nim sypiać.Choć trudno byłoposądzić ją o wrażliwość, na myśl o tym czuła obrzydzenie.Przystanęła, żeby zachwycić się sandałami na wystawie sklepowej.Miały wysokie złote obcasy i cienkie paski w lamparcie cętki.Dawno,dawno temu była szczęśliwa, dysponując choć jedną parą butów Terazmogła ich mieć tyle, ile dusza zapragnie.Znów dopadło ją wspomnienieobolałych, pokrytych pęcherzami stóp, a także głodu, tak głębokiego iostrego, że przypominał śmierć.Jeśli teraz musiała coś załatwić w Chinach, zatrzymywała się wnajlepszych hotelach, lecz nawet tam prześladowały ją wizje nędzy,potwornego zimna i przerazliwego upału.Na szczęście pieniądze, krew,władza i ładne buty pomagały przy odpędzaniu koszmarnych wspomnień.Pragnęła tych butów, chciała je mieć teraz.Dlatego weszła do sklepu.Dziesięć minut pózniej wyszła w sandałach, zachwycona tym, jakpodkreślają mocne mięśnie jej łydek, i beztrosko pomachała torbą zzakupami.Przechodnie widzieli w niej piękną Azjatkę w czarnych obcisłychszortach i równie obcisłej czarnej koszuli oraz w ekscentrycznych butach.49RLTJej długi, wysoko i mocno ściągnięty koński ogon hebanowych włosówkołysał się na plecach.Fryzura odsłaniała jej twarz o zwodniczo delikatnychrysach, pełnych i czerwonych ustach, oraz dużych, czarnych jak węgieloczach w kształcie migdałów.Tak, mężczyzni nieustannie na nią patrzyli, i kobiety również.Mężczyzni mieli ochotę ją wypieprzyć, kobiety chciały być takie jak ona no a część z nich również chciała ją wypieprzyć.Ci ludzie w ogóle jej nie znali.Była kulą wystrzeloną w ciemności,nożem, który bezszelestnie podrzynał gardła.Zabijała nie tylko dlatego, żeumiała, i nie tylko dlatego, że było to wyjątkowo opłacalne, ale dlatego, żeto uwielbiała.Nawet bardziej niż prześliczne nowe buty, bardziej niż seks,bardziej niż jedzenie, picie i oddychanie.Zastanawiała się, czy zabije chudą szatynkę i brata idioty.To zależałood tego, gdzie było ich miejsce w układance i mogło się okazać nie tylkokonieczne, ale i przyjemne.Jej telefon pisnął.Wyciągnęła go z torby i z satysfakcją pokiwałagłową.Kobieta na zdjęciu, które zrobiła, miała teraz imię, nazwisko i adres
[ Pobierz całość w formacie PDF ]