[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Początki tego rozwiniętego tu przeze mnie poglądu znajdujemy w korespondencjiGoethego i Schillera.Zagadnieniem tym zajmując się oni w swych listach z początkuroku 1798.Określają oni tę metodę jako empiryzm racjonalny, ponieważ ona czynitreścią nauki tylko obiektywne procesy, przy czym jednak procesy te są powiązaneprzędziwem pojęć /praw/, które odkrywa w nich nasz duch.Zatem empiryzm racjonalny- to zmysłowe postrzegalne procesy, ale pozostające w takim związku, który możnaująć tylko w myśleniu.Jeśli zestawimy te listy z rozprawą Goethego pt."DerVersuch als Vermittler von Subjekt und Objekt", to w powyższej teorii odnajdziemykonsekwentnie dalszy ich ciąg.W przyrodzie nieorganicznej widzimy więc w całej pełni ten ogólny stosunek,który ustaliliśmy pomiędzy doświadczeniem a nauką.Zwykłe doświadczenie jest tylkopołową rzeczywistości.Naszym zmysłom przejawia się właśnie tylko ta połowa.Doświadczenie, które jest tylko "zjawiskiem dla zmysłów/ podnosi duch do roliswojego własnego zjawiska.Widzimy jak w tej dziedzinie można się wznieś do rzeczyzdziałanych do działających.Duch nasz przystępując do rzeczy zdziałanychodnajduje w nich czynnik działający. Każdy pogląd może nam dopiero wtedy przynieść naukowe zadowolenie, jeśli nasprowadzi w pewną zamkniętą całość.Tymczasem przyroda nieorganiczna nigdzie nieokazuje się zamknięta i nigdzie nie występuje jako indywidualna całość.Każdyproces wskazuje nam zawsze na jakiś inny, od którego jest uzależniony; ten znówwskazuje na jakiś trzeci itd.Gdzież jest kres tego? Przyroda nieorganicznanigdzie nie dochodzi do indywidualności.Czymś zamkniętym w sobie staje się onadopiero w swej powszechnej całości.Aby więc dojść do tej całości, musimy dążyć dopojęcia wszechogółu przyrody nieorganicznej jako jednego systemu.Systemem takimjest kosmos.Głębokie zrozumienie kosmosu jest calem i ideałem nieorganicznych naukprzyrodniczych.Wszelkie dążenia naukowe, które nie zmierzają do tego celu, mogąbyć tylko przygotowaniem, tylko cząstką, ale nie całością samą.16.Przyroda organiczna.Nauka przez długi czas nie zajmowała się w ogóle przyrodą organiczną.Uważałaona, że jej metody nie wystarczają do tego, aby pojąć życie i jego przejawy.Sądziła nawet, że tu kończy się wszelka prawidłowość, jaką jeszcze możnazaobserwować w przyrodzie nieorganicznej.Odnośnie do świata nieorganicznegogodzono się na to, że pewne zjawisko staje się dla nas zrozumiałe dopiero wtedy,gdy poznamy naturalne warunki jego powstawania; tu zaś po prostu zaprzeczono temu.Wyobrażono sobie, że organizm jest urządzony celowo wedle pewnego planu stwórcy.Każdy narząd miał mieć swoje przeznaczenie; wszelkie pytania mogłyby tu dotyczyćjednej rzeczy: jaki cel ma ten czy ów narząd, po co jest to, a po co tamto? Jeśliw świecie przyrody nieorganicznej poszukiwano warunków powstawania każdej rzeczy,to w stosunku do przejawów życia uważano to za rzecz zupełnie obojętną iprzykładano główną wagę do przeznaczenia danej rzeczy.W stosunku do procesówżyciowych nie pytano o ich naturalne przyczyny /jak się to czyni przy zjawiskachfizykalnych/, tylko uważano, że trzeba je przypisywać jakiejś osobliwej sileżyciowej.Wszystko co się dzieje w organizmie wyobrażano sobie jako produkt tejsiły, która po prostu nie liczy się z innymi prawami przyrody.Aż do początkówdziewiętnastego stulecia nauka w ogóle nie wiedziała co począć z organizmami. Działalność swą ograniczała ona jedynie do świata przyrody nieorganicznej.Tym sposobem - nie szukając prawidłowości przyrody organicznej w naturze jejprzedmiotów, tylko w myślach, którymi kierował się stwórca przy jej stwarzaniu -odcinano sobie w ogóle drogę do wszelkiej możliwości jakiegokolwiek zrozumieniatej przyrody.Bo jakim sposobem ma mnie się objawić ta myśl? Jestem przecieżograniczony do tego co mam przed sobą.Jeśli ono samo nie odsłoni mi swych praw wgranicach mojego myślenia, to na tym kończy się wszelka moja nauka.O odgadywaniuplanów, które żywiła jakaś istota istniejąca poza mną - nie może być w naukowymznaczeniu żadnej mowy.Jeszcze u schyłku osiemnastego stulecia panował ogólnie taki pogląd, że naukowewyjaśnienie zjawisk życiowych jest w ogóle niemożliwe w tym znaczeniu, w jakim np.fizyka jest nauką tłumaczącą zjawiska przyrody.Kant próbował nawet stworzyćfilozoficzne uzasadnienie dla tego poglądu.Rozsądek nasz uważał on mianowicie zataką czynność, która może zmierzać tylko od szczegółów do rzeczy ogólnych.Rozsądek ma przed sobą szereg szczegółów, różne "poszczególne rzeczy" i z nichwyciąga swoje ogólne prawa.Ten rodzaj myślenia nazywa Kant dyskursywnym i uważago jedynie właściwy człowiekowi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Bartlomiej Podolski ANALIZA PRZYCZYN KRYZYSU GOSPODARCZEGO W USA W ŒWIETLE AUSTRIACKIEJ TEORII EKONOMII
    Podolski Bartłomiej Analiza przyczyn kryzysu gospodarczego w USA w œwietle austryjackiej teorii ekonomii
    Turner Jonathan Struktura teorii socjologicznej
    07 Trendy w teorii fal Elliotta 2
    Karpinski, Kojkol Filozofia. Zarys historii
    Lingas Łoniewska Agnieszka Szukaj mnie wÂśród lawendy
    Medeiros Teresa Cisza
    § Ewing Barbara Rosetta
    Grabowska Ałbena Lot nisko nad ziemią
    Steven Brust Cykl Vald Taltos (1) Jhereg
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • atheist.opx.pl