[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obok nich piętrzył się stosik małychpapryczek.Krótko mówiąc, nachos u Winsteada były moim ulubionym daniem.Delia sięgnęła po rozmoczonego chipsa i wepchnęła do ust w całości.- Wiesz, Cain, muszę ci się do czegoś przyznać.- Do czego?- Jestem naprawdę zadowolona, że namówiłeś mnie na ten głupi zakład.Niewiem, czy wysyłała-bym do Jamesa miłosne sygnały, gdyby nad moja głową niezawisła grozba utlenionych włosów.- Cieszę się z twojej nowej roli zakochanej dziewczyny, ale nadal uważam, żeJames jest ofiarą losu.- Zjadłem nachos, rozkoszując się smakiem topionegosera.- Mówisz tak tylko dlatego, że chcesz wygrać zakład.Nie satysfakcjonuje cięremis?Wiedziałem, że Delia nie przyjmie mojej rady, ale nie mogłem siępowstrzymać od wygłoszenia opinii.Taką już mam naturę.- Nie mówię tego, żeby wygrać zakład.Mówię to, co myślę.- A jeśli ja powiem, że Rebeka nie jest wystarczająco dobra dla ciebie? - Zaczęłasię jedna z wybranych melodii i Delia kołysała się w jej rytmie.- Odpowiem, żebyś pilnowała własnego nosa - odparłem.- Otóż to.- Więc mówisz mi, żebym pilnował własnego nosa?- Tak, Sherlocku.Pomachałem białą flagą z serwetki.- Masz racjęDelia skinęła głową.-Wiedziałam, że się ze mną zgodzisz. Delia odsunęła talerz z nachos i sięgnęła po szklankę z wodą, którą wychyliłajednym haustem.Patrząc na nią, musiałem się roześmiać.Delia była jedna namilion.* * *Zjazd absolwentów wypadał w sobotę, 11 listopada.Dzień był zimny isłoneczny.W piątek po południu uporałem się z wszystkimi przygotowaniami.Mama pomogła mi wybrać bukiecik z czerwonych róż dla Rebeki, odebrałem zpralni mój jedyny garnitur, a nawet umyłem samochód.Byłem gotowy.Ponieważ Patrick należał do drużyny futbolowej, a Carrie była cheerleaderką,ja i Rebeka mieliśmy pojechać po nich na mecz Raidersów.Potem wrócić dodomu, żeby się przebrać, a około ósmej miałem zabrać wszystkich moimsamochodem.Nadal nie piałem z zachwytu, że będziemy się bawić w nud-nawym towarzystwie Patricka i Carrie, ale pogodziłem się z tą myślą.Gdy przyjechaliśmy na mecz, Rebeka zaprowadziła mnie do sektora trybunydokładnie naprzeciw cheerleaderek.- Usiądzmy tutaj - powiedziała.- Stąd będzie widać wszystkich naszychprzyjaciół.- Pomachała do Carrie, która w odpowiedzi potrząsnęła czerwonympomponem.Kątem oka zauważyłem Andrew.Był sam, więc przywołałem go gestem dłoni.Miał żałosny wyraz twarzy, co było do niego całkiem niepodobne.Rebeka wstała i uściskała go, zanim usiadł.- Jak leci, Andy?Andrew podrapał się w głowę i potarł rudawą szczecinę, porastającą jegopoliczki.- Prawdę mówiąc, bywało lepiej.Rebeka jakby nie usłyszała jego odpowiedzi.- Kogo zabierasz na tańce? Andrew pokręcił głową.- Nie idę - odparł.- Myślałem, że idziesz z Rachel Hall - powiedziałem.Od dwóch dni zbierał sięna odwagę i przysięgał, że ją zaprosi w piątek po lekcjach.- Uznałem, że to będzie obrazliwe.Nie można zaprosić dziewczyny na dzieńprzed imprezą.Będzie wyglądało na to, ze myślę, że ona nie ma z kim pójść.- Rachel Hall? - spytała Rebeka, marszcząc nos.- Ta nijaka dziewczynina zbiblioteki? Szturchnąłem Rebekę w żebra.Była piękna i inteligentna, aledyplomacja nie należała do jej mocnych stron.- Uważam, że jest bardzo ładna - powiedziałem.Andrew wzruszył ramionami - Może Rebeka ma rację.Co mam wspólnego z laską, która pracuje wbibliotece?- To nie jest dziewczyna dla ciebie - oświadczyła Rebeka stanowczym tonem.-Jestem pewna, że znajdziesz sobie kogoś o wiele atrakcyjniejszego.- Delia lubi Rachel - powiedziałem.- W zeszłym roku, razem chodziły naangielski i cały czas rozmawiały o książkach.- Zerknąłem na Rebekę, dając jejdo zrozumienia, żeby dała spokój Andrew.Rachel była pierwszą dziewczyną, naktórej naprawdę mu zależało i me chciałem, żeby Rebeka wszystko popsuła.- To, że Delia ją lubi, o niczym nie świadczy.Ona nie trzyma dłoni na pulsieszkolnego życia - powiedziała Rebeka słodkim tonem, ale jej słowa przyprawiłymnie o mdłości.- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytałem, nieomal zapominając, że Andrewjest tuż obok.Całą moją uwagę pochłonęła Rebeka.- Uważam, że Delia nie ma pojęcia, kto spośród uczniów ostatniej klasy cieszysię popularnością.Ona jest miła, ale.- Rebeka zawiesiła głos.- Ale co? Deels nie ma czasu, bo ma do roboty coś lepszego: taniec, pisanie,spotykanie się ze mną [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Elizabeth Lowell Sweet Wind, Wild Wind
    Kalifornijska noc 03 Zaczęło się w Monte Carlo Adler Elizabeth(1)
    Phillips Susan Elizabeth Chicago Stars 04 Odrobina marzeń
    Tom 03 Kandydat na ojca Phillips Susan Elizabeth
    Kalifornijska noc 04 Pocałunki z Barcelony Adler Elizabeth
    Elizabeth Peters The Dead Sea Cipher (pdf)
    Elizabeth Lynn Chronicles of The Dancers of Arun
    Brent Weeks Lightbringer 01 The Black Prism
    LaFevers Robin Jego nadobna zabójczyni 02 Mroczny Triumf(1)
    Jordan Penny Mezczyzna na weekend
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sezonowa.xlx.pl